Kolejne zwycięstwo niedźwiedzi
Marcowa seria kontraktów wystartowała wczoraj z poziomu 2 751 pkt, zyskując 12 pkt względem poprzedniego zamknięcia.
Początkowy optymizm kupujących, który w pierwszych minutach handlu wystarczył na wyznaczenie sesyjnego maksimum na pułapie 2 759 pkt, szybko wyparował i jeszcze przed godz. 10:00 rynek - kopiując poniedziałkowy scenariusz – spadł poniżej kreski. Przed południem podaż sprowadziła FW20H11 do dziennego minimum, które wypadło na poziomie 2 703 pkt, po czym rynek przeszedł w fazę wahań w okolicach 2 720 pkt. W końcówce podaż jeszcze raz zaakcentowała swoją przewagę - ostatni kurs na poziomie 2 706 pkt oznacza spadek o 1,2%.Baza po zamknięciu notowań spadła do +10 pkt, LOP wynosi 108,6 tys. pozycji. Sesyjny wolumen obrotu ukształtował sie na poziomie 66,6 tys. sztuk kontraktów.
O ile poprzednie trzy sesje dawały kupującym nadzieje na zwarcie szyków o tyle po wtorkowej sesji obóz byków znalazł się w bardzo trudnym położeniu. Wymowa wysokiego czarnego korpusu rozwiewa złudzenia co do szybkiego powrotu w okolice ostatnio wyznaczonych szczytów. W trakcie sesji padły kolejne linie obrony popytu. Presji sprzedających nie zatrzymały zarówno obie średnie, połowa styczniowej fali wzrostowej jak i luka hossy z minionego wtorku.
Ostatecznie przecena zatrzymała się na wsparciu wyznaczonym przez połowę wysokiego białego korpusu sprzed dwóch tygodni, ale rozpędzone niedźwiedzie pokonały jeszcze 61,8% zniesienia ostatniej fali wzrostowej, co uprawdopodabnia kontynuację ruchu w kierunku styczniowego minimum. Ostatnim bastionem oporu byków jest zatem dwuletnia linia trendu wzrostowego i w jej pobliżu może rozegrać się decydujące starcie. Niedźwiedzia sesja przełożyła się na zachowanie wskaźników – RSI i Composite Index kontynuują powolny ruch na południe natomiast średnioterminowy ADX niezmiennie wskazuje na wyrównane (w tej perspektywie) szanse obu stron. Wymowę spadku osłabia zachowanie LOP, który praktycznie pozostał na niezmienionym poziomie względem poniedziałkowego stanu.
BM Banku BPH