Kolejny cios w Google
Amerykański gigant zamyka swój serwis informacyjny w Hiszpanii. ?To konsekwencja nowych przepisów chroniących wydawców w tym kraju.
12.12.2014 | aktual.: 17.12.2014 12:11
Google News, popularny na całym świecie serwis udostępniający linki do newsów publikowanych na innych portalach, kończy działalność w Hiszpanii. Eksperci twierdzą, że koncern może mieć wkrótce poważne kłopoty w całej Europie.
Podatek Google
Hiszpańscy użytkownicy Google News (GN) stracą do niego dostęp 16 grudnia. Z GN usunięci zostaną również wszyscy tamtejsi wydawcy. To pierwszy w historii przypadek, gdy Google zamyka swój newsowy portal.
Amerykanie zdecydowali się na taki ruch z uwagi na zmianę prawa - od stycznia w Hiszpanii zaczną obowiązywać nowe przepisy, lepiej chroniące wydawców i zapobiegające „podkradaniu" treści. Za korzystanie z kontentu innych tytułów takie serwisy jak Google News będą musiały od początku 2015 r. płacić.
Nowa opłata, która już zyskała nazwę „podatek Google", nie przekonała koncernu do płacenia za treści. Jak tłumaczy na swoim blogu Richard Gingras, szef Google News, w serwisie nie ma reklam i nie generuje on przychodów. - Działanie wedle nowych regulacji nie będzie więc opłacalne - zaznacza Gingras.
Jego zdaniem nowe przepisy szkodzą samym wydawcom. - GN generuje rzeczywistą wartość dla wydawców, bo użytkownicy są przekierowani na ich strony internetowe. Nowe prawo nakłada jednak na wydawców obowiązek pobierania od Google opłat - niezależnie od tego, czy wydawcy się na to godzą, czy nie - pisze szef GN.
Serwis działa w ponad 70 krajach i dostępny jest w 35 językach. Na świecie wyszukuje materiały w tytułach ponad 65 tys. wydawców. Według Google 20-30 proc. ruchu internetowego na stronach wydawców pochodzi właśnie z GN. Te argumenty nie przekonują wydawców. I to nie tylko hiszpańskich. Podobne przepisy może przyjąć cała UE.
Polska jak Hiszpania
Rozwiązanie takie wspierają m.in. Związek Pracodawców Branży Internetowej IAB Polska oraz Izba Wydawców Prasy (IWP). Rodzimi wydawcy złożyli już zresztą w Ministerstwie Kultury podobny projekt zmian w ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych.
- Mamy nadzieję, że znajdziemy się w grupie państw, które pozytywnie rozwiązały problem z Googlem. Nie uważamy, że naszych materiałów nie można wykorzystywać, ale należy za nie płacić - mówi Maciej Hoffman, dyrektor generalny IWP.
Zdaniem Krzysztofa Majkowskiego, doradcy biznesowego firmy Gemius badającej ruch w internecie, wydawcy mogą stracić na zmianie prawa. - Już raz doszło do podobnej sytuacji. W Niemczech zmieniono zapisy prawa i opodatkowano taki model biznesowy Google. W odpowiedzi na pozew stowarzyszenia wydawców Google ograniczył widoczność treści pochodzących z ich stron. Decyzja ta uderzyła w wydawców, a spadek ruchu na skutek reakcji Google był na tyle znaczący, że takie rozwiązanie było nieopłacalne biznesowo. Dość szybko niektórzy wydawcy rozpoczęli proces udzielania nieodpłatnych licencji na wykorzystywanie ich treści - wyjaśnia Majkowski. Jego zdaniem hiszpańskie rozwiązanie również się nie sprawdzi.
W IWP zdają sobie sprawę, że rezygnacja z obecności w Google News będzie mieć swoje konsekwencje w postaci mniejszego ruchu na stronie wydawcy. - Nie może być jednak tak, że agregatorzy treści zbierają kosztem wydawców kliknięcia, które są konkretną wartością dla reklamodawców - podkreśla Maciej Hoffman.
Europa mówi „nie"
Amerykański gigant ma w Europie więcej kłopotów niż tylko kwestie związane z dostępem do treści przez Google News. Wcześniej unijny Trybunał Sprawiedliwości zobligował wyszukiwarkę do wymazywania z wyników wyszukiwania danych o użytkownikach, którzy się o to upomną. Od paru miesięcy Google zasypywany jest wnioskami Europejczyków upominających się o tzw. prawo do bycia zapomnianym.
W zeszłym miesiącu Parlament Europejski przegłosował rezolucję, która może negatywnie odbić się na działalności Google w UE. Eurodeputowani chcą rozdzielenia wyników wyszukiwania i reklam na stronach wyszukiwarek internetowych. To może uderzyć w model biznesowy amerykańskiego koncernu, który wykorzystuje to do oferowania usług w innych dziedzinach.