Komentarz do sesji w USA
Słabe dane, jakie napłynęły z rynku nieruchomości (sprzedaż domów na rynku wtórnym spadła w styczniu o 5,3% m/m wobec prognozy na poziomie +0,2%) spowodowały powrót pesymizmu w pierwszych godzinach handlu, z którego amerykańscy inwestorzy próbowali uwolnić się przez resztę dnia.
26.02.2009 09:31
Próba ta miała realne szanse powodzenia, jednak podczas ostatniej godziny handlu do głosów ponownie doszła strona podażowa, co było konsekwencją ujawnienia przez Fed oraz Departament Skarb szczegółów odnośnie planu pomocy dla sektora bankowego. Plan pomocy zakłada, że administracja rządowa będzie miała za zadanie oszacować potencjalne straty oraz kwoty niezbędne do pokrycia tych strat. Będą przeprowadzane specjalne testy badające wypłacalność banków na wypadek dalszego pogorszenia się sytuacji gospodarczej. Powierzany bankom kapitał będzie miał formę akcji uprzywilejowanych, zamiennych na akcje zwykłe z 10% dyskontem w stosunku do kursu sprzed 9 lutego. Banki, które otrzymają finansowe wsparcie będą musiały prezentować miesięczne raporty związane z ich akcją kredytową, będą na nie nałożone restrykcje związane z: 1) wypłatą dywidendy z akcji zwykłych, 2) programami skupu akcji oraz 3) dokonywaniem przejęć za gotówkę. Ostatecznie, główny indeks stracił ponad 1%, a spośród dziesięciu głównych sektorów jedynie
spółkom telekomunikacyjnym udało się zakończyć dzień na plusie (1%). Rynek w dalszym ciągu pozostaje rozchwiany emocjonalnie, czego konsekwencją jest duża zmienność notowań. Podczas dzisiejszego dnia poza cotygodniowymi danymi z rynku pracy, katalizatorami nastrojów winny być dane odnośnie styczniowych zamówień na dobra trwałego użytku (prognoza: -2,4%) oraz kolejne dane z rynku nieruchomości – tym razem sprzedaż nowych domów (prognoza: 330 tys.).
Adam Nowakowski