Komentarz popołudniowy
Uwaga inwestorów skupiona była dzisiaj na decyzji ECB. Bank zgodnie z oczekiwaniami obniżył koszt pieniądza o 25pb do poziomu 1 proc., co było zgodne z oczekiwaniami rynku.
Jednak nie to było najważniejsze a fakt, że od czerwca rozpocznie skup obligacji na kwotę 60 miliardów euro. Dodatkowo termin zapadalności operacji repo ma zostać wydłużony do 12 miesięcy. Dodał, że ECB jest w gotowości do dalszego luzowania polityki pieniężnej oraz może zasilić rynek dodatkowym kapitałem aby uniknąć deflacji lub zapaści kredytowej. Z wypowiedzi Prezesa ECB można było wywnioskować, że pierwszy kwartał w strefie euro był fatalny. Podobnego zdania są ekonomiści JP Morgan oraz Morgan Stanley, którzy prognozują, że w pierwszym kwartale gospodarka Eurolandu skurczyła się o 2 proc. w relacji kwartał do kwartału, to już w trzecim kwartale oczekują znacznej poprawy i dynamika PKB ma wynieść +0,1 proc. q/q.
Na lokalnym rynku panował dziś duży optymizm. Złoty od rana zyskiwał na wartości i osiągnął poziom 4,3050 wobec euro. Jednak późnym popołudniem inwestorzy zaczęli zamykać swoje pozycje i nasza waluta wróciła do poziomu z początku sesji. Informacja która wspierała naszą walutę to fakt, że Międzynarodowy Fundusz Walutowy przyznał się do pomyłki w oszacowaniu zadłużenia krajów Europy Środkowo-Wschodniej. Dotyczy to głownie relacji zadłużenia zagranicznego do posiadanych rezerw walutowych posiadanych przez banki centralne. Poza informacją z MFW, niezłe dane napłynęły od naszych południowych sąsiadów, gdzie nadwyżka w bilansie handlowym Czech i Węgier była lepsza od prognoz, a wstępne dane o produkcji przemysłowej na Węgrzech również były lepsze od prognoz (-15,6 proc. r/r wobec prognozowanego -21,5 proc. r/r).
Kolejną informacją z Polski była wypowiedź Donalda Tuska, który powiedział, że nowelizacja budżetu nastąpi w lipcu. Minister finansów Jacek Rostowski dodał, ze nowelizacja budżetu wcale nie musi oznaczać zwiększenia deficytu , który według resortu finansów w miesiącach styczeń – kwiecień nie przekroczy 16 mld złotych i jego wykonanie przebiega zgodnie z harmonogramem. Wydaje się mało prawdopodobne, aby udało się nie zwiększyć deficytu, gdyż zapowiadane ograniczenie wydatków może okazać się niewykonalne a zwiększenie dochodów poprzez wzrost podatków również może być źle przyjęte przez społeczeństwo. Indeks WIG20 przez cały dzień mocno zyskiwał na wartości, jednak na ostatnie minuty handlu strona podażowa przejęła inicjatywę i ostatecznie indeks zakończył notowania na poziomie 1847 pkt. co jest paskiem o 0,7 proc. Notowania na Wall Street rozpoczęły się od spadków i w tej atmosferze najprawdopodobniej będą przebiegać, gdyż o 22.15 ma zostać ogłoszony wynik „stress testu”.
AFS