Komentarz tygodniowy Catalyst: I po Orlenie

Już na drugi dzień po rozpoczęciu zapisów pula obligacji o wartości 200 mln zł została wyczerpana. Spóźnialscy mogą się poprawić w kolejnych emisjach, których warunki mogą być jednak gorsze.

31.05.2013 17:24

Zakończyła się równie nagle jak się rozpoczęła. Zaledwie we wtorek rano Orlen ujawnił warunki emisji obligacji (papiery czteroletnie oprocentowane na 1,5 pkt proc. ponad WIBOR6M), wcześniej zamiar emisji zdradzając jedynie niewiele mówiącymi reklamami i wyznaczeniem daty konferencji prasowej, a już w środę pula 200 mln zł została wyczerpana.

Tempo sprzedaży obligacji PKN Orlen jest zdumiewające i można zakładać, że nie tylko inwestorzy detaliczni składali zapisy. Biorąc pod uwagę, że są to obligacje czteroletnie, a papiery siedmioletnie emitowane przez koncern przed rokiem oprocentowane są tylko o 10 pkt bazowych wyżej, nowa emisja musiała wydać się atrakcyjna inwestorom finansowym. Także z tego powodu, że fundusze obligacji korporacyjnych cierpią na nadmiar środków napływających od klientów, a i fundusze emerytalne czy obligacji uniwersalnych szukają alternatywy dla obligacji skarbowych, których skazą jest coraz niższa rentowność i coraz większe ryzyko odwrócenia trendu wzrostowego. Władze koncernu musiały coś podejrzewać wcześniej, bo z moich informacji wynika, że w ostatniej chwili (w poniedziałek) rezygnowano z kampanii reklamowej.

Biorąc pod uwagę sukces emisji, który jest naprawdę niebywały i bezprecedensowy, można zakładać, że kolejna emisja Orlenu będzie miała gorsze parametry. Przypomnijmy, że program emisji obligacji wart jest 1 mld zł, zatem kolejne emisje są tylko kwestią czasu. Emisje publiczne są droższe od prywatnych, zwłaszcza jeśli ich adresatem mają być inwestorzy detaliczni. Z tego powodu – oraz biorąc pod uwagę krótszy czas do wykupu niż papierów oferowanych instytucjom rok temu – można było założyć, że Orlen przepłaca w swojej pierwszej publicznej emisji, a sukces zapisów tę tezę potwierdza. Całkiem prawdopodobną konsekwencją może więc być obniżenie marży w ramach kolejnej emisji. Marżę na poziomie 1,3 pkt proc. rynek pewnie przyjąłby równie dobrze, jeśli tylko inwestorzy detaliczni przyzwyczają się do myśli, że od jakiegoś czasu przyszło im żyć w środowisku najniższych stóp procentowych w historii i do wszystkiego, co się z takim środowiskiem wiąże.

Emil Szweda
Obligacje.pl

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)