Komisarz UE ds. finansów jedzie do Aten
Unijny komisarz ds. gospodarczych i walutowych Olli Rehn zapowiedział w czwartek, że w przyszłym tygodniu jedzie do Aten, by rozmawiać o tym, co pogrążona w długach Grecja może jeszcze zrobić na rzecz zapewnienia stabilności strefy euro.
25.02.2010 18:00
- Udaję się w przyszłym tygodniu do Grecji, by dyskutować z rządem o sytuacji gospodarczej i budżetowej Grecji oraz stabilności finansowej strefy euro - poinformował Rehn na konferencji prasowej.
W czwartek misję w Atenach kończą eksperci Komisji Europejskiej, Europejskiego Banku Centralnego i Międzynarodowego Funduszu Walutowego, którzy sprawdzali na miejscu, czy Grecja wdraża program drastycznych reform, do których się zobowiązała. Oszczędności, podwyżki podatków i zapowiedzi cięć płac i emerytur wywołały w Grecji strajki i starcia z policją.
W trosce o stabilność wspólnej waluty, na szczycie UE 11 lutego kraje członkowskie zobowiązały Grecję do redukcji deficytu z obecnych 12,7 do 8,7 proc. w bieżącym roku, czyli aż o 4 pkt proc. Jeśli partnerzy w strefie euro uznają, że Grecja nie robi wszystkiego, co powinna, w połowie marca będą mogli narzucić rządowi w Atenach dodatkowe środki budżetowe, takie jak np. podwyżka akcyzy czy podatku VAT.
Rehn nie chciał przesądzać wyników misji ekspertów. Jednak grecka agencja prasowa Ana podała z Aten, że nie kryli oni krytyki pod adresem greckich planów i nie wykluczyli wprowadzenia dodatkowych środków. Ich zdaniem, rząd powinien zwiększyć dochody albo ograniczyć wydatki w budżecie o dodatkowe 3,6-4,8 mld euro, by zredukować deficyt do wymaganego poziomu.
Do 16 marca Grecja ma przedstawić pierwszy z regularnych raportów w ramach bezprecedensowego nadzoru, jakim została objęta na skutek swoich kłopotów finansowych. Komisja Europejska ma na bieżąco nadzorować obniżanie greckiego deficytu wspólnie z Europejskim Bankiem Centralnym, korzystając z "doświadczenia technicznego" MFW.
Na unijnym szczycie 11 lutego szefowie państw i rządów UE wyrazili polityczne wsparcie dla Grecji, ale nie zdradzili żadnych szczegółów co do możliwego w przyszłości wsparcia finansowego. Rehn zapewnia, że w razie konieczności KE jest gotowa koordynować działania i są środki finansowe, by zagwarantować stabilność strefy euro. Ministrowie finansów krajów strefy euro podkreślają jednak, że to na Grecji spoczywa odpowiedzialność za uporządkowanie swoich finansów publicznych.
Tymczasem Grecja wciąż jest pod presją rynków. Agencja ratingowa Standard and Poor's zastrzegła, że może ponownie obniżyć notowania (ratingi) greckich obligacji, co znowu może utrudnić ich sprzedaż i finansowanie długu publicznego, który przekracza obecnie 120 proc. PKB
Michał Kot