Trwa ładowanie...
dmlu5ol
17-12-2014 17:10

Komisja sejmowa: nie wstrzymywać prac nad ustawą o OZE

Komisja nadzwyczajna do spraw energetyki i surowców energetycznych odrzuciła w środę wniosek o wystosowanie apelu o wstrzymanie prac nad nowelizacją ustawy o OZE, czego domagali się m.in. posłowie PiS.

dmlu5ol
dmlu5ol

Na posiedzeniu komisji nadzwyczajnej do spraw energetyki i surowców energetycznych członek tej komisji Ludwik Dorn (niezrzeszony) i wiceprzewodniczący komisji Piotr Naimski (PiS) wnioskowali o wystosowanie apelu do marszałka Sejmu o wstrzymanie trzeciego czytania nowelizacji ustawy o biokomponentach i biopaliwach ciekłych oraz niektórych innych ustaw.

Obecni na posiedzeniu przedstawiciele rządu wskazywali, że członkowie komisji nie powinni opowiadać się za wstrzymaniem prac legislacyjnych nad tym projektem nowelizacji. Podczas głosowania nad tym wnioskiem poparło go czterech posłów, przeciw było 12.

Trzecie czytanie tego projektu ustawy jest zaplanowane na piątek 19 grudnia. Według zapowiedzi wicepremiera i szefa Ministerstwa Gospodarki Janusza Piechocińskiego, jego resort chce, by ustawa weszła w życie najpóźniej w lutym 2015 r.

Szybkie wejście w życie ustawy może przesądzić o zastosowaniu i wysokości kar, jakie na Polskę może nałożyć Trybunał Sprawiedliwości. W opinii Rzecznika Generalnego TS Melchiora Watheleta z 11 grudnia, Polska nie spełniła ciążącego na niej obowiązku wdrożenia dyrektywy w sprawie promowania stosowania energii ze źródeł odnawialnych. Rzecznik zaproponował, by Trybunał stwierdził naruszenie przez nasz kraj prawa UE.

dmlu5ol

Polskę pozwała w 2013 r. Komisja Europejska, która zaproponowała karę dzienną wynoszącą ponad 133 tys. euro, płatną od wyroku do wdrożenia przepisów UE. Później jednak ze względu na przyjęcie przez Polskę części wymaganych przez nią przepisów, obniżyła żądaną karę do 61 tys. euro.

Dyrektywa, której celem jest osiągnięcie w Unii Europejskiej 20-procentowego udziału energii odnawialnej do 2020 r., miała być wdrożona przez kraje członkowskie do 5 grudnia 2010 r. Polska wprawdzie przyjęła kilka aktów prawnych w tej sprawie, ale KE stwierdziła, że żaden z nich nie wdraża w dostatecznym stopniu dyrektywy.

Co więcej - nasz kraj nie zmienił tego od marca 2013 r., kiedy KE poinformowała, że wnosi przeciwko Polsce pozew, a przegrana przed Trybunałem grozi Warszawie gigantycznymi karami za każdy dzień od wydania wyroku do wdrożenia przepisów UE.

Wathelet zaproponował w związku z tym nałożenie na Polskę okresowej kary pieniężnej w wysokości ponad 61 tys. euro za każdy dzień opóźnienia. Miałaby ona być naliczana do chwili, w której Polska przekaże KE informację o transpozycji dyrektywy. Kara - jak podkreślił rzecznik - ma skłonić państwo członkowskie "do podjęcia środków niezbędnych dla położenia kresu stwierdzonemu uchybieniu i do zapewnienia pełnej transpozycji dyrektywy".

dmlu5ol

W środę Ludwik Dorn na posiedzeniu komisji nadzwyczajnej przekonywał, że komisja powinna wystosować apel do marszałka Sejmu o wstrzymanie prac nad nowelizacja ustawy o biokomponentach i biopaliwach - po to, by rząd miał czas na zastanowienie się nad konsekwencjami orzeczenia Trybunału Sprawiedliwości, które może wiązać się z wysokimi karami dla Polski. Jego zdaniem uchwalanie tej nowelizacji może być odczytane jako "uznanie sposobu rozumowania Komisji Europejskiej".

"Może przyszedł czas na formalny lub nieformalny apel do rządu, żeby dąć czas rządowi, żeby się zastanowił. Porozmawiać z marszałkiem, żeby nie było trzeciego czytania (nowelizacji ustawy - PAP) na tym posiedzeniu Sejmu" - wnioskował Dorn. Poparł go w tym wiceszef komisji Piotr Naimski.

Artur Nowak-Far, wiceminister spraw zagranicznych, nie podzielił tej opinii. "Nie widzę związku pomiędzy kwestią dyskusji w Trybunale i opinii Rzecznika Generalnego a procedurą wycofania projektu ustawy, czy niepoddawania go dalszej procedurze legislacyjnej. Jeżeli nie będziemy pracowali nad tym projektem, to tylko pogorszymy sytuację. Prawo jest potrzebne, żeby wykonać prawo unijne. Jesteśmy już cztery lata po terminie wykonania tej dyrektywy. Nie wykonywaliśmy jej, łamiąc prawo unijne. Stanowisko Rzecznika Generalnego nic nie przesądza, bo decydować będzie Trybunał Sprawiedliwości - przekonywał. Posłowie w głosowaniu poparli tę argumentację.

dmlu5ol

Już wcześniej Ministerstwo Gospodarki, w odpowiedzi na opinię Rzecznika Generalnego, przypomniało, że zadaniem Rzecznika jest przedstawienie Trybunałowi propozycji rozstrzygnięcia, jednak wyrok może być odmienny od tej opinii. Ministerstwo informowało też, że Polska prowadzi nieformalne konsultacje z Komisją w celu usunięcia ostatnich wątpliwości i zastrzeżeń KE, i wskazało, że procedowana w Sejmie nowelizacja ustawy o biopaliwach powinna rozwiać wątpliwości Komisji. Podkreśliło też, że w maju 2014 r. KE została poinformowana o przyjęciu innej nowelizacji ustawy o biopaliwach, która - w opinii ministerstwa - także implementuje przepisy dyrektywy.

KE wysłała do Polski wezwanie do usunięcia uchybienia w sprawie niewdrożenia dyrektywy o odnawialnych źródłach energii już w styczniu 2011 r. W marcu 2012 r. wysłano tzw. uzasadnioną opinię, która jest kolejnym etapem procedury o naruszenie unijnego prawa. Pozew do Trybunału Sprawiedliwości został skierowany w marcu 2013 r. KE zastrzegała wówczas, że jeśli Polska zatwierdzi krajowe prawo, które rzeczywiście wdraża dyrektywę, to uniknie kary. Wyrok Trybunału w tej sprawie jest spodziewany na początku 2015 r.

dmlu5ol
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
dmlu5ol