Komu należy się zachowek po zmarłym?
Ojciec podarował córce mieszkanie, a wkrótce potem zmarł. Nic innego cennego nie posiadał. Czy synowi zmarłego, który od ojca nic nie dostał, coś się należy od siostry?
Tylko cenne rzeczy
Rzecz jasna wchodzi w grę darowizna o znacznej wartości, jak właśnie np. dom, mieszkanie, a nie prezenty dawane zwyczajowo przy różnych okazjach. Darowizny, poczynione na rzecz osób mogących dziedziczyć z mocy prawa, czyli mówiąc w uproszczeniu najbliższej rodziny, są zaliczane do spadku.
Tak więc w omawianym przypadku siostra ma obowiązek wypłacić bratu zachowek, o ile ten o niego wystąpi. Ma na to pięć lat, licząc od śmierci ojca.
Ile to będzie?
Zachowek wypłaca się w gotówce. Wyniesie on w tym przypadku połowę wartości tego, co odziedziczyłby syn, gdyby nie ta darowizna na rzecz jego siostry.
Jeśli więc poza siostrą i bratem nie ma innych spadkobierców, ustawowo bratu należałaby się połowa mieszkania. Kiedy w grę wchodzi zachowek - połowa tej połowy czyli jedna czwarta. Rzecz jasna takie rozwiązanie jest bardzo niedogodne dla obdarowanej siostry. Aby zaspokoić żądania brata, musi albo wysupłać kwotę, nierzadko będzie to kilkadziesiąt tysięcy, albo sprzedać mieszkanie po ojcu i gotówką podzielić się z bratem.
Jak tego uniknąć Postępowanie ojca, który obdarował jedno z dzieci, a pominął drugie, miało swoje powody. Syn się stoczył, pił, wszczynał burdy, podnosił rękę na ojca, okradał go.
Siostra może zatem wystąpić do sądu o uznanie brata za niegodnego dziedziczenia. Przed sądem trzeba będzie udowodnić swoje zarzuty.