Koniec OFE jest bliski? Otwarte fundusze muszą zniknąć
Niecałe dwa tygodnie pozostały do podjęcia decyzji w sprawie emerytur: OFE czy ZUS. Społeczeństwo nie wydaje się jednak być zafrapowane tym dylematem.
Ponad 680 tys. osób zadeklarowało już (stan na 17 lipca br.), że chcą, by część ich składek emerytalnych nadal trafiała do otwartych funduszy emerytalnych - poinformował Jacek Dziekan, rzecznik Zakład Ubezpieczeń Społecznych.
Niecałe dwa tygodnie pozostały do podjęcia decyzji w sprawie emerytur: OFE czy ZUS. Społeczeństwo nie wydaje się jednak być zafrapowane tym dylematem. Badania wykazały, że 58,7 proc. Polaków nie ma pojęcia, co należy zrobić, aby pozostać w OFE. Natomiast 8,1 proc. respondentów udzieliło błędnej odpowiedzi na to pytanie.
Przypomnijmy, że na decyzję, gdzie kumulować składki emerytalne, Polacy mieli 4 miesiące (od 1 kwietnia do 31 lipca). Zgodnie z nowelizacją ustawy o funduszach emerytalnych ubezpieczeni mogą zdecydować, czy chcą, aby część ich składki emerytalnej trafiała do OFE, czy na indywidualne subkonto w ZUS. Oznacza to, że w przypadku osoby, która zdecyduje się na odprowadzanie składki emerytalnej wyłącznie do ZUS, 12,22 proc. jej wynagrodzenia będzie zapisywane na koncie w I filarze, a 7,3 proc. na subkoncie w ZUS. Jeśli jednak zdecydujemy się na pozostanie w OFE, to 12,22 proc. naszego wynagrodzenia będzie trafiało do I filaru (ZUS), 4,38 proc. na subkonto w ZUS, a 2,92 proc. do OFE. Ubezpieczony, który chce, by część jego składki emerytalnej trafiała też do OFE, musi wypełnić specjalne oświadczenie i złożyć je w ZUS. Dokument można pobrać ze stron internetowych resortów pracy oraz finansów, a także ZUS-u i Komisji Nadzoru Finansowego, a następnie wysłać pocztą. Można
także przesłać oświadczenie drogą elektroniczną. Ubezpieczony musi jednak w tym celu zarejestrować się na stronie www.pue.zus.pl, a następie udać się do najbliższego oddziału ZUS i potwierdzić założenie konta. Oświadczenie można także złożyć osobiście w dowolnym z 325 oddziałów ZUS. Jeżeli ubezpieczony chce, aby jego składki trafiały wyłącznie do ZUS, nie musi składać żadnej deklaracji. Po dwóch latach, czyli w 2016 r., otworzy się kolejne czteromiesięczne okienko na ewentualną zmianę decyzji w sprawie oszczędzania w OFE lub ZUS. Następne będą otwierane co cztery lata.
Sytuację rynku kapitałowego po reformie OFE rozjaśnić mogą prognozy ekspertów. - Zobaczymy, ile osób wybierze otwarte fundusze. Ciężko w tym momencie to ocenić, bo mało już czasu na wybór, a jest on w dodatku utrudniony. Na całym świecie fundusze emerytalne inwestują w obligacje skarbu państwa nie po to, żeby napędzać dług, tylko po to, aby emerytury były bezpieczne. Tego typu zakaz powinien być zniesiony dla dobra i bezpieczeństwa przyszłych emerytów - tłumaczy Ryszard Petru, przewodniczący Towarzystwa Ekonomistów Polskich.
Giełdowe indeksy nie rosną z powodu marginalizacji OFE – analizuje z kolei Jan Mazurek, ekspert BCC ds. rynku kapitałowego. - Negatywnie na warszawskiej giełdzie odbiła się reforma systemu emerytalnego. W pierwszym półroczu br. indeks całego rynku WIG wzrósł zaledwie o 1,3 proc., natomiast WIG30 o 1,9 proc. W czerwcu spadki obu tych indeksów wyniosły odpowiednio o 0,3 proc. oraz 0,5 proc. - twierdzi.
Większość ekspertów uważa, że koniec OFE jest bliski. Twierdzą, że otwarte fundusze muszą zniknąć, bo inaczej będziemy musieli nie tylko znacznie ograniczać wydatki m. in. na szpitale, szkoły i infrastrukturę, ale również zwiększać podatki. Jedynym sposobem, aby zapobiec katastrofie jest zaprzestanie przekazywania składek do OFE. Oznacza to powrót do ZUS. W ten oto sposób cała składka wpłacana do systemu emerytalnego będzie przeznaczana na wypłatę świadczeń. Przy dyskusji o reformie OFE pojawiały się obawy dotyczące nacjonalizacji budżetu państwa. Obrońcy zmian mówią jednak, że reforma przysłuży się pomniejszaniu publicznego zadłużenia. Przeciętny Polak nie będzie jednak zastanawiał się nad rolą OFE w polskiej gospodarce.
Wyniki sondażu potwierdziły negatywną ocenę rządowych zmian w środowisku przedsiębiorców. Zdecydowany pogląd w tej sprawie wyraziła prawie połowa spośród nich, zaś 2/3 zadeklarowało pozostanie w OFE, co jest dobrym prognostykiem dla rynku kapitałowego i inwestycji na giełdzie.
- Trzeci filar jest nadal niedocenioną przez rząd szansą na godniejszą i lepszą starość. Pracodawcy ufają bardziej sobie i rynkowi niż państwu. 80 proc. ankietowanych zamierza oszczędzać samodzielnie poprzez inwestycje w nieruchomości lub akcje - tłumaczy dr Wojciech Nagel, ekspert BCC ds. ubezpieczeń społecznych.
Z nastrojów ekspertów i przedsiębiorców można określić, jakie jest nastawienie wśród obywateli wobec reformy. - Wybór między OFE a ZUS jest w dużej mierze pozorny. Wybrałem OFE w 1999 roku i to jest dla mnie wybór naturalny, ponieważ różnicuje ryzyko emerytalne: emerytura z wielu źródeł jest pewniejsza niż z jednego miejsca. Z trzech filarów emerytalnych, zostaje nam jeden, który kumuluje zobowiązania, a nie aktywa finansowe. Ten kto uważa, że emerytura z kliku źródeł jest bardziej bezpieczna, zapewne zdecyduje się pozostać w OFE i wypełni stosowną deklarację - tłumaczy ekspert.
Bardzo ważne jest, aby ludzie zaczęli odkładać na własną emeryturę pieniądze, ponieważ mogą one okazać się 1/3 lub połową ich przyszłego świadczenia. Dotychczas aktywnie czyni to jedynie ok. 600 tys. osób, z ponad 16 mln zatrudnionych. Kraj bogatszy od Polski –Portugalia, którą objął kryzys gospodarczy, musiała obniżyć emerytury do ok. 1200 zł brutto. Konkluzja jest prosta: jeśli możesz, oszczędzaj, nawet nieduże kwoty, ale konsekwentnie.
AB /AK/WP.PL