Koniec z drożyzną masła? Ceny już nie rosną
Ceny masła od kilku tygodni szaleją. Już teraz za kostkę trzeba zapłacić sporo ponad 6 zł. Analitycy przewidują, że powoli zbliża się koniec drożyzny. Jedno jest pewne - więcej za masło płacić już nie powinniśmy.
18.07.2017 | aktual.: 18.07.2017 12:47
- Są pierwsze sygnały wskazujące na to, że zbliża się kres drożyzny - tłumaczy Roman Przasnyski, główny analityk Gerda Broker.
- Z informacji Agencji Rynku Rolnego wynika, że początek lipca przyniósł zahamowanie wzrostowej tendencji na rynku masła. Krajowe ceny zbytu w pierwszym tygodniu lipca przestały iść w górę. Na razie zbyt wcześnie, by przesądzać, czy to zwiastun definitywnego końca maślanej drożyzny, ale z pewnością jest na to nadzieja - wyjaśnia Przasnyski.
Skąd problemy? Wszystko zaczyna się od mleka. To przecież główny surowiec do produkcji masła. - W skutek zniesienia w 2015 r. limitów produkcji mleka w Unii Europejskiej, ceny poszły mocno w dół, co z kolei spowodowało spadek opłacalności produkcji, a w konsekwencji jej ograniczenie. Niedobór mleka skutkował zmniejszeniem się produkcji masła w większości krajów Europy Zachodniej już w 2016 r., a tendencja ta utrzymuje się do dziś - wyjasnia Przasnyski.
Jak wyjaśnia analityk, ceny masła wariują w wielu krajach. W Niemczech ceny masła spadły, z kolei we Francji podskoczyły do nawet 5,8 euro za kilogram. W ciągu pierwszego tygodnia lipca to skok o 16 proc.
- Od maja do końca czerwca ceny masła w portach Europy Zachodniej wzrosły z 5 tys. do 6,5 tys. dolarów za tonę, czyli o 30 proc. - wyjasnia analityk. Jak dodaje, masło w najwiekszych krajach europejskich w ciągu roku podrożało nawet o 100 proc. Takie zmiany nie mogły pozostać bez wpływu na Polskę.
- Niedobory mleka mają miejsce także w krajach Ameryki Południowej oraz w Nowej Zelandii, która jest głównym producentem mleka i masła na świecie - dodaje.
I przewiduje, że branża po ostatnich podwyżkach znów wróci do produkcji mleka. - W Polsce akurat nie mieliśmy do czynienia z tak dużymi problemami ani w produkcji mleka, ani masła, niemniej jednak wspomniane powiązania z rynkami światowymi przełożyły się także na sytuację na krajowym rynku - wyjaśnia.