Korea Południowa nie podzieli się igrzyskami z Japonią
Międzynarodowy Komitet Olimpijski (MKOl) chce, by igrzyska były tańsze. To główna część planu reform zaproponowanych ostatnio przez jego szefa Thomasa Bacha i zatwierdzonych podczas sesji w Monako.
12.12.2014 | aktual.: 17.12.2014 11:35
Gospodarza najbliższych igrzysk zimowych w Pyeonchang (2018 - Korea Południowa) poproszono, by zastanowił się, czy warto budować kosztowny tor bobslejowy, czy nie lepiej, by olimpijskie zawody bobslejowe i saneczkowe odbyły się w Japonii, która już takie tory ma (Nagano i Sapporo). Korea Południowa zdecydowanie taką propozycję odrzuciła, co potwierdził szef komitetu organizacyjnego igrzysk 2018 Cho Yang-ho.
Dla Koreańczyków igrzyska to sprawa narodowej dumy, ich stosunki z Japonią są naznaczone wojną i okrutną okupacją Półwyspu Koreańskiego przez Japończyków. Wspólnie organizowany w roku 2002 piłkarski mundial obu krajów nie zbliżył. Dlatego Koreańczycy mówią dziś jasno i zdecydowanie: to są nasze igrzyska i nie będziemy się nimi dzielić z Japonią. Choi Moon-soon, gubernator prowincji Gangwon na terenie której leży Pyeongchang, podczas konferencji prasowej powiedział: „Naród Korei Południowej nigdy takiego podziału igrzysk nie zaakceptuje".