Korolec: nowe prawo przyspieszy poszukiwania gazu ziemnego i ropy
Znowelizowanie Prawa geologicznego i górniczego zachęci inwestorów do poszukiwań gazu i ropy naftowej, w tym z formacji łupkowych - powiedział minister środowiska Marcin Korolec. W piątek projekt ustawy został przekazany do konsultacji społecznych i międzyresortowych.
15.02.2013 | aktual.: 15.02.2013 17:56
Projekt - jak podkreślił Korolec - unowocześnia przepisy związane z wydawaniem koncesji. Obowiązujące obecnie Prawo geologiczne i prawo górnicze przewiduje wydawanie trzech koncesji. Najpierw jest to koncesja na poszukiwania (np. badania sejsmiczne) lub na poszukiwania i rozpoznawanie (głębokie odwierty) węglowodorów. Po kilku latach wydawana jest koncesja na wydobywanie.
- Chcemy to zmienić. Poszukiwania, przykładowo badania geofizyczne, zostaną zwolnione z obowiązku uzyskania koncesji. (...) Natomiast dla fazy rozpoznawania i wydobywania węglowodorów - kiedy inwestorzy ponoszą największe ryzyko finansowe - minister środowiska będzie przyznawać jedną koncesję rozpoznawczo-wydobywczą - powiedział PAP Korolec. Ci, którzy przed wejściem w życie projektu ustawy uzyskali koncesję poszukiwawczą lub rozpoznawczą, zachowają pierwszeństwo do uzyskania koncesji wydobywczej na dotychczasowych zasadach i - jak zaznaczył minister - to się nie zmieni.
Pakiet zmian zakłada też, że w przypadku, gdy wiercenie w fazie rozpoznawczej nie będzie przekraczało głębokości 5 tys. metrów, inwestor nie będzie musiał uzyskiwać decyzji środowiskowej. - Jeśli jednak inwestor zdecyduje się na przejście do fazy wydobycia, czyli faktycznej przemysłowej produkcji, będzie musiał taką decyzję uzyskać. Procedura środowiskowa nie będzie obejmowała całego obszaru koncesji - jak to jest obecnie - ale jedynie obszar w promieniu 500 metrów wokół lokalizacji wierceń. To będzie ok. 1,5 - 2 km kw., w porównaniu z ok. 1200 km kw. obecnie - zaznaczył Korolec. Również pogłębianie odwiertu nie będzie wymagało decyzji środowiskowej.
Zgodnie z projektem, wszystkie nowe koncesje będą wydawane w wyniku procedury przetargowej. W pierwszym etapie przetargu wybierane będą firmy m.in. wiarygodne finansowo, dysponujące doświadczeniem i odpowiednim know-how. W drugim etapie "zakwalifikowane firmy będą konkurować zaproponowaną wysokością opłaty za użytkowanie górnicze", jak również technologią, doświadczeniem i proponowanym tempem prac wydobywczych.
Projekt zakłada też powołanie Narodowego Operatora Kopalin Energetycznych (NOKE). - NOKE będzie spółką akcyjną powołaną przez Bank Gospodarstwa Krajowego i Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej. Spółka będzie mniejszościowym udziałowcem każdej nowej koncesji rozpoznawczo-wydobywczej - powiedział Korolec.
Wyjaśnił, że procentowy udział NOKE w kosztach ponoszonych na koncesjach, jak i procentowy udział tej spółki w zyskach dla danej koncesji będzie uzależniony od wyników przetargu na koncesję. - W ogłoszeniu o przetargu na koncesję wskażemy jaki maksymalny udział w kosztach i minimalny udział w zyskach powinno mieć NOKE. Firmy uczestniczące w przetargu o koncesję mogą zaproponować dla NOKE lepsze warunki, niż wskazane w ogłoszeniu. Jeśli zaproponują wyższy udział NOKE w zyskach i mniejszy w kosztach, będą miały większą szansę na wygranie przetargu. Co ważne, maksymalny udział NOKE w kosztach nie będzie mógł przekraczać 5 proc. - wyjaśnił Korolec.
Za przeprowadzenie przetargów będzie odpowiedzialna Główna Inspekcja Ochrony Środowiska, która otrzyma dodatkowe kompetencje nadzoru geologicznego.
Koncesje będą udzielane na okres 10-30 lat. - Będzie to uzależnione od wielkości złoża. Najczęściej będzie to zapewne 25-30 lat. W warunkach przetargu będzie wskazane, ile lat zwycięzca będzie miał na wykonanie odwiertów rozpoznawczych, udokumentowanie złoża i rozpoczęcie wydobycia - najczęściej będzie to ok. 5-6 lat. Jeśli harmonogram prac nie będzie ściśle przestrzegany, będziemy odbierać koncesje - zaznaczył minister.
W przetargu będą mogły startować konsorcja firm, co do tej pory było niemożliwe. W przypadku gdy konsorcjum wygra przetarg, firmy te będą zawierały między sobą i z NOKE umowę o współpracy. Koncesja będzie udzielona wszystkim stronom takiej umowy. Minister zaznaczył też, że firmy, które już uzyskały koncesje poszukiwacze lub rozpoznawcze przed wejściem nowych przepisów w życie i będą starały się o koncesje wydobywcze, będą mogły zaprosić NOKE do współpracy. Sprzedaż koncesji innej firmie będzie wymagała zgody resortu środowiska.
Projekt przewiduje też wzrost dochodów samorządów z tytułu wydobycia węglowodorów - zarówno gmin, powiatów jak i województw. - Zgodnie z projektem, opłata za wydobycie 1 tys. m sześć gazu wzrośnie z 6 zł do 24 zł. Te środki trafią bezpośrednio do gmin (60 proc.), powiatów i województw (po 15 proc.) i Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej (10 proc.) - powiedział. Nowe stawki mają wejść w życie najwcześniej w 2015 roku.
W projekcie ustawy nie ma jednak zapisów dotyczących nowych podatków od wydobycia, mimo że początkowo tak zakładano. - Z przeprowadzonych analiz wynika, że kwestie podatkowe ze względu na zasady techniki legislacyjnej będą musiały znaleźć się w oddzielnej ustawie. Jej projekt przygotowuje resort finansów - powiedział.
Przedstawione w październiku założenia do nowych regulacji dotyczących wydobycia ropy i gazu zakładają, że wszystkie podatki i opłaty związane z wydobywaniem węglowodorów mają łącznie wynosić ok. 40 proc. zysku brutto z tej działalności. Korolec podkreśla, że to założenie nie ulegnie zmianie.
Podatek od wartości wydobytego gazu ma wynieść 5 proc., a ropy - 10 proc. Zaplanowano również specjalny podatek węglowodorowy w wysokości 25 proc. od nadwyżki przychodów nad wydatkami. Bez zmian ma pozostać wysokość podatku CIT - 19 proc. - oraz płaconego przez podmiot wydobywczy do kasy gminy podatku od nieruchomości - 2 proc.
W projekcie ustawy przedstawionym przez Ministerstwo Środowiska jest także rozdział dotyczący powołania Funduszu Pokoleń. Ma on w założeniu inwestować zyski państwa z wydobycia węglowodorów. Będzie podlegał ministrowi finansów. Ma zacząć działać od 2019 roku.
Dokument wprowadza także przepisy, zgodnie z którymi do postępowań w sprawie decyzji środowiskowej przystąpić będą mogły jedynie takie organizacje ekologiczne, które działają przynajmniej rok. Przepis ten dotyczyć będzie wszystkich postępowań środowiskowych - nie tylko związanych z wydobyciem kopalin, ale także budową dróg, mostów linii kolejowych, gazociągów itd. - Dziś mamy często do czynienia z powoływanymi ad hoc organizacjami ekologicznymi, które spowalniają procesy inwestycyjne - wyjaśnił minister.
Łukasz Osiński