Koronawirus w Polsce. Handlowcy szykują się na duże zmiany
Co trzecia firma handlowa twierdzi, że zmiany spowodowane przez koronawirusa na rynku doprowadzą do prawdziwej rewolucji. Większość jednak liczy na to, że zmiany nie będą aż tak dotkliwe.
Handlowców przebadała firma doradcza Deloitte. W badaniu wzięli udział przedstawiciele wielu przedsiębiorstw z branży handlowej, a jego wyniki cytuje Polska Agencja Prasowa.
Aż 35 proc. z nich twierdzi, że po epidemii będziemy mieli do czynienia z olbrzymimi zmianami na rynku. Przede wszystkim chodzi tu o zwyczaje zakupowe i zachowania klientów.
Zdaniem handlowców wiele osób postawi na zakupy on-line, a sklepy będą musiały przekonać się w związku z tym do sprzedaży przez internet. Mało kto jednak zakłada czarny scenariusz, w którym Polacy całkowicie odwracają się od stacjonarnych placówek.
Obejrzyj: Fryzjerzy wrócili do pracy. Niektórzy już podnieśli ceny. "Należy się tego spodziewać"
- Nawyki zakupowe konsumentów są w nich na tyle mocno zakorzenione, że będą szukali jak najwięcej okazji i możliwości powrotu do starych przyzwyczajeń - mówi Anna Bystrek z zespołu Doradztwa Strategicznego Deloitte.
W to wierzy większość handlowców. Aż 55 proc. pytanych odpowiedziało bowiem, że zmiany będą widoczne, ale w ograniczonym stopniu.
Eksperci podkreślają, że wiele sklepów będzie musiało wdrożyć nowe rozwiązania zakupowe. Wśród nich są m.in. dobrze znane dziś zakupy online, ale również możliwość zamawiania towaru i odbioru w sklepie stacjonarnym. Taką drogą idzie na przykład wiele sklepów spożywczych, o czym informowaliśmy w naszych serwisach w ubiegłym tygodniu.
Zdaniem ankietowanych większość sklepów jest dobrze lub bardzo przygotowanych na powrót klientów po pandemii. 33 proc. z nich ma jednak pewne zastrzeżenia i twierdzi, że stopień gotowości jest "przeciętny".
Zapisz się na nasz specjalny newsletter o koronawirusie
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl