Kosztem są tylko niektóre wydatki na emisję akcji
Do podatkowych kosztów uzyskania przychodu nie mogą być wliczone wydatki obowiązkowo ponoszone podczas podwyższania kapitału zakładowego spółki.
Uchwałę takiej treści podjął wczoraj siedmioosobowy skład Naczelnego Sądu Administracyjnego (NSA).
Zagadnienie to było wcześniej różnie rozstrzygane w orzecznictwie, co skłoniło trzyosobowy skład NSA do zwrócenia się o wyjaśnienie w formie uchwały.
Wątpliwości zrodziły się w związku z brzmieniem art. 12 ust. 4 pkt 4 ustawy o CIT. Przepis ten przesądza, że środków otrzymanych na utworzenie lub powiększenie kapitału zakładowego nie traktuje się do celów podatkowych jako przychodu. Na tej postawie niektóre sądy zaczęły uznawać, że skoro ustawa zakazuje uznawania tych wartości za przychód, to wydatki poniesione w celu ich uzyskania nie mogą być kosztem uzyskania przychodu.
Dwie kategorie
Powiększony skład NSA podzielił wydatki związane z podwyższeniem kapitału zakładowego na dwie kategorie.
Do pierwszej należą nakłady, bez których cała operacja nie byłaby możliwa. W tej grupie znajduje się np. podatek od czynności cywilnoprawnych, opłaty związane z koniecznością odpowiedniego wpisu do rejestru sądowego oraz wynagrodzenie notariusza. NSA stwierdził, że takie wydatki nie będą mogły być uznane za koszty uzyskania przychodu.
Druga kategoria to pozostałe wydatki, a więc związane ze sporządzeniem analiz ekonomicznych, honoraria doradców inwestycyjnych i prawników czy koszty akcji marketingowych. Te wydatki nie są konieczne, by doszło do podwyższenia kapitału zakładowego, a więc będą mogły być zaliczone do kosztów uzyskania przychodu.
Niejasna granica
– Uchwała została przyjęta przez spółki wręcz entuzjastycznie – mówi Inarda Bielińska, radca prawny z kancelarii Gessel reprezentującej Stowarzyszenie Emitentów Giełdowych. – Usługi specjalistycznych podmiotów stanowią bowiem znaczną część nakładów na podwyższenie kapitału zakładowego – tłumaczy. Nie są one wymagane prawem, więc mogą być kosztem podatkowym.
– W tej chwili trudno jednak nakreślić wyraźną granicę między wydatkami, które będą kosztami, i tymi, które są obligatoryjne. Sąd wyraźnie zaznaczył, że uchwała ma zastosowanie do każdego podwyższenia kapitału niezależnie od tego, czy dochodzi do niego za pośrednictwem giełdy czy nie – zauważa ekspert. – Na spółki giełdowe prawo nakłada więcej obowiązków, więc trudno dziś przesądzić, co z nimi. Na rozwianie tych wątpliwości trzeba poczekać do pisemnego uzasadnienia uchwały – kończy Inarda Bielińska.
– Nie do końca zgadzam się z uchwałą – mówi Piotr Rydzewski, doradca podatkowy.
– Skoro sąd uznał, że pieniądze otrzymane przez spółkę w ramach podwyższenia kapitału wygenerują w przyszłości przychody i z tego powodu zgodził się na zaliczenie wydatków dobrowolnych do kosztów, to tym bardziej powinny nimi być wydatki, których podatnik nie może uniknąć – tłumaczy ekspert.
Mirosław Kachniewski, wiceprezes zarządu Stowarzyszenia Emitentów Giełdowych
To niezwykle ważna informacja dla spółek giełdowych i całej gospodarki. Dzięki uchwale emitenci będą mogli w pełni wykorzystać rynek kapitałowy do dalszego rozwoju, a przez to do pomnażania majątku akcjonariuszy. Zaliczenie zdecydowanej większości wydatków związanych ze zwiększeniem kapitału zakładowego do kosztów uzyskania przychodu przełoży się na niższe koszty pozyskania kapitału, co z kolei może oznaczać szybszy wzrost gospodarczy. Dotychczas emitenci prowadzili batalie z fiskusem przed sądami albo z ostrożności nie zaliczali wydatków na emisję do kosztów podatkowych. Uchwała daje im podstawę do korekty wysokości dochodu do opodatkowania.
Mateusz Maj