Kraków: Urząd Marszałkowski traci tysiące na rzecz Nordic House
Za niecałe 29 zł (z VAT) za metr kwadratowy Urząd Marszałkowski od 2002 r. wynajmuje spółce Nordic House kamienicę o powierzchni 550 metrów w ścisłym centrum Krakowa, przy ul. św. Anny 5. Ceny wynajmu innych nieruchomości na tej ulicy są wyższe nawet o 100 zł za metr.
02.04.2010 | aktual.: 06.04.2010 13:09
Radni województwa, którzy od nas dowiedzieli się o tej sprawie, są zszokowani. Zwłaszcza, że urząd wynajmuje od innej firmy pomieszczenia przy ul. Wielickiej za ponaddwukrotnie wyższą stawkę - 19 euro czyli obecnie ok. 73 zł.
Zgodnie z umową dzierżawy w kamienicy przy ul. św. Anny ma się mieścić honorowy konsulat Szwecji i Danii oraz centrum biznesowe promujące jednocześnie Małopolskę i kraje skandynawskie. Tymczasem działa tam też hotel (ceny za portalem StayPoland - od 229 do 500 zł za dobę). Nordic House wynajmuje też sale konferencyjne oraz podnajmuje część kamienicy pod restaurację i na tym zarabia. Co ciekawe, umożliwia mu to jeden z aneksów do umowy, dopisany w 2005 r.
- Nie mam żadnych wątpliwości, że coś tutaj jest nie w porządku - mówi Ewa Wicher, radna z PO, która zamierza w tej sprawie zasięgnąć opinii prawnej. - Czym innym jest honorowy konsulat, a czym innym zwykła komercyjna działalność.
Podobnie oburzona jest sejmikowa opozycja. - Jestem zszokowana tą informacją - przyznaje Iwona Tworzydło-Woźniak, radna z PiS, z zawodu prawnik. - To mi wygląda na niegospodarność i z chęcią zajmę się wyjaśnieniem tej sytuacji - dodaje.
Umowa z 2002 r. między urzędem a Nordic House jest bardzo przejrzysta. Firma wynajmuje kamienicę i zobowiązuje się do jej remontu. Do umowy dołączony jest kosztorys prac (ok. 980 tys. zł). - Podpisywaliśmy umowę na wynajem dla centrum kultury i biznesu skandynawskiego oraz konsulatu. Cel był szczytny, dlatego stawka za wynajem była niższa - wspomina Marek Nawara, ówczesny i obecny marszałek. Za kolejnej kadencji zarządu województwa (2002-06) do umowy dołączono dwa aneksy.
Jeden umożliwiał podnajmowanie części nieruchomości innym podmiotom, a drugi - prowadzenie działalności gastronomicznej oraz "zapewnienie miejsc noclegowych dla uczestników współpracy i projektów realizowanych przez dzierżawcę". Na podstawie tych zapisów działa hotel.
- Ponieśliśmy wielkie koszty remontu nieruchomości, stąd działalność hotelowa. Do tej pory, od ośmiu lat, nie udało nam się "odrobić" pieniędzy za ten remont - tłumaczy Janusz Kahl, honorowy konsul Szwecji i Danii, prezes Nordic House.
Potwierdza to Andrzej Sasuła, obecnie radny, który jako wicemarszałek podpisał jeden z aneksów do umowy z Nordic House. - Dzierżawca przerabiał budynek na swój koszt, a to duże pieniądze - mówi Sasuła. - To sprawa najemcy, co zrobi z wynajmowanym budynkiem. To żadne wytłumaczenie, że poniósł koszty.
Ja też wynajmuję, płacę za remonty i nie mam żadnej ulgi - ripostuje radna Ewa Wicher.
Na pytanie o bardzo niski, w stosunku do cen rynkowych czynsz konsul Kahl odpowiada: - To nie ja ustalałem jego wysokość.
Sprawdziliśmy jaka jest rynkowa cena wynajmu nieruchomości w okolicy św. Anny. - Normalna kwota w tym rejonie to ok. 50 zł za metr kw. - mówi Maciej Balicki z biura nieruchomości Ober-haus. - Wiele zależy od przeznaczenia nieruchomości. Lokale gastronomiczne i hotelowe mogą osiągnąć cenę nawet 133 zł za metr - wyjaśnia. Dodaje też, że od ręki ma klientów na wynajem takiej kamienicy przy ul. św. Anny za 60 zł za metr kw.
- Ja też wynajmuję - mówi Artur Wroński, właściciel restauracji "Chimera" tuż obok kamienicy Nordic House. - Nie powiem, ile płacę, ale 50 zł za metr kw. na piętrze i 100 zł za parter z frontem to byłaby przyzwoita cena - ocenia Wroński.
Marek Sowa, członek zarządu województwa odpowiedzialny za mienie, przyznaje, że cena na umowie z Nordic House jest niska. - Przeglądałem umowę, ale nie bardzo można ją zmienić - dodaje Sowa, który bardzo pozytywnie ocenia pracę konsula Kahla. - Świetnie nam się współpracuje, mamy dużo wspólnych projektów, konsul jest bardzo energiczny. A umowa? Przejęliśmy ją z dobrodziejstwem inwentarza od poprzednich zarządów - dodaje Sowa.
Bezterminowej umowy z Nordic House nie da się zmienić, bo jest w niej klauzula mówiąca o tym, że przez 20 lat od podpisania zerwać ją można tylko za porozumieniem stron. Zatem spółka musiałaby zgodzić się na ustępstwa i podwyżkę czynszu, a to mało prawdopodobne. - Jest jednak wiele sposobów na wzruszenie niekorzystnej umowy, musimy jakiś znaleźć - mówi radna Tworzydło-Woźniak.