Kredyty studenckie nie dla najbiedniejszych
Dziennik "Polska" pisze, że najbiedniejszym studentom będzie trudniej uzyskać kredyty studenckie. Banki z powodu kryzysu gospodarczego mogą zażądać wyższego zabezpieczenia kredytu - wyjaśnia gazeta.
16.04.2009 | aktual.: 16.04.2009 06:53
Dziennik "Polska" pisze, że najbiedniejszym studentom będzie trudniej uzyskać kredyty studenckie. Banki z powodu kryzysu gospodarczego mogą zażądać wyższego zabezpieczenia kredytu - wyjaśnia gazeta.
Dziennik zauważa, że już w ubiegłym roku z banków odeszło z kwitkiem ponad 2100 młodych ludzi, którzy nie mieli w rodzinie dobrze zarabiających żyrantów.
Bankowcy otwarcie narzekają, że kredyty studenckie są nieopłacalne: prowizje są za niskie, a wypłata miesięcznych rat pożyczki aż przez pięć lat studiów jest zbyt kosztowna.
Pożyczki studenckie ze swojej oferty wycofał już Kredyt Bank, a nawet Bank Zachodni WBK, który do tej pory specjalizował się w studenckiej ofercie.
Gazeta przypomina, że komercyjne placówki od 1998 r. udzielają kredytów studenckich z własnych środków, zaś państwo dopłaca do oprocentowania.
Minister nauki co roku ustala próg maksymalnych dochodów na osobę w rodzinie, upoważniający do preferencyjnej pożyczki - korzysta z nich ponad 10 proc. wszystkich studentów. Student otrzymuje kredyt w miesięcznych ratach: 400 albo 600 zł.
Studenci namawiają rząd do powołania Państwowego Funduszu Poręczeń pożyczek studenckich i doktoranckich. Nie ma jednak pewności, czy w sytuacji budżetowych cięć ekipa Donalda Tuska znajdzie na to środki - pisze "Polska".