Kryzysowa przedświąteczna gorączka
Rozpoczyna się czas przedświatecznych zakupów. To żniwa dla właścicieli sklepów. Czy w tym roku również będą liczyć zyski?
28.11.2008 | aktual.: 28.11.2008 17:01
Rozpoczyna się czas przedświatecznych zakupów. To żniwa dla właścicieli sklepów. Czy w tym roku również będą liczyć zyski? A może spowolnienie gospodarcze spowoduje, że Polacy wrzucą do koszyków znacznie mniej produktów niż w ubiegłym roku?
- Nie obchodzi mnie żaden kryzys. Pracuję tak jak pracowałam. Nie zamierzam się ograniczać w święta i kupować mniej. Kryzys to jakieś dyrdymały szerzone przez dziennikarzy - denerwuje się Jolanta Bigocka, robi zakupy w osiedlowym sklepie w Gdyni.
- Uwielbiam targowiska przedświąteczne i ten cały szał w supermarketach. W tym czasie kryzys trzeba odłożyć na drugi plan - dodaje Anna Herman, klientka sklepu Biedronka w Starogardzie Gdańskim.
Z sondy "Gazety Wyborczej" wynika, że Polacy na razi nie chcą ciąć wydatków. Andrzej Wojciechowicz, prezes Grupy Bomi, mówi gazecie, że spowolnienie gospodarcze nie przełożyło się jeszcze w sposób widoczny na siłę nabywczą konsumentów. Spodziewa się on porównywalnych, a nawet wyższych obrotów - bo Polacy nawet w dobie kryzysu chcą świętować przy suto zastawionych stołach.
Podobne opinie wyrażają w rozmowie z "Gazetą" przedstawiciele największej polskiej sieci dyskontowej, czyli Biedronki, jednego z największych graczy na rynku hiper- i supermarketów Tesco, supermarketów dla klasy średniej Piotr i Paweł oraz sklepów z elektroniką Media Markt i Saturn.
Menedżerom handlowych sieci coraz częściej sen z oczu spędzają nie tegoroczne święta, ale perspektywy na przyszły rok. Według opublikowanego kilka dni temu raportu firmy PMR całkowita wartość rynku spożywczego w Polsce rozumianego jako sprzedaż detaliczna żywności napojów alkoholowych i wyrobów tytoniowych oraz innych produktów sprzedawanych w sklepach spożywczych wyniesie w przyszłym roku 230 mld zł. To wzrost o 5,8 proc. w porównaniu z tym rokiem. Skąd ten optymizm? - Uważam, że najczarniejsze scenariusze dotyczące Polski się nie spełnią - twierdzi Marcin Szaleniec, analityk rynku detalicznego w PMR.
W listopadzie liczba Polaków, którzy uznają, że sytuacja gospodarcza kraju się pogarsza, wzrosła o 9 pkt proc. - wynika z badania Pentor Research International. O tym, że kryzys dopiero nadejdzie, przekonana jest już grubo ponad połowa Polaków - to dane TNS OBOP.