Księgowa jak saper. Brak czasu, sił i strach o błąd

Biura rachunkowe obawiają się błędów, które mogłyby skutkować pozwami cywilnymi niezadowolonych klientów. Przekonują, że brakuje im czasu i mocy przerobowych, by sprostać nowym przepisom podatkowym – wynika z ankiety dla "Dziennika Gazety Prawnej".

Blisko połowa biur księgowych zwiększyła polisę OC z tytułu świadczenia usług rachunkowo-płacowych. Boją się popełnienia błędu w związku ze zmianami podatkowymi, o których zdecydował rząd
Blisko połowa biur księgowych zwiększyła polisę OC z tytułu świadczenia usług rachunkowo-płacowych. Boją się popełnienia błędu w związku ze zmianami podatkowymi, o których zdecydował rząd
Źródło zdjęć: © East News | Tomasz Jastrzebowski/REPORTER
oprac. KKG

26.01.2022 | aktual.: 26.01.2022 11:55

"DGP" podaje w środę, że blisko połowa biur księgowych zwiększyła polisę OC z tytułu świadczenia usług rachunkowo-płacowych.

"To ich forma zabezpieczenia się na wypadek błędu przy stosowaniu przepisów Polskiego Ładu" – wynika z ankiety, którą na prośbę "DGP" przeprowadziła Krajowa Izba Biur Rachunkowych.

Krytyka spadła na księgowe

Zebrane głosy – jak zaznaczono - pokazują, że obawa merytorycznej pomyłki w obliczu nowych przepisów jest powszechna.

Rząd wciąż przekonuje, że na Polskim Ładem, nie można stracić, ale duży ciężar związany z podatkową reformą spadł na barki setek tysięcy księgowych. W zamian za pracę nawet po kilkanaście godzin dziennie słyszą krytykę pod swoim adresem. Doświadczona księgowa opowiedziała nam, jak wyglądała w ostatnich dniach praca jej i koleżanek. Ma się to nijak do prawa pracy - pisze Damian Słomski w money.pl.

Przy okazji pierwszych wynagrodzeń wypłacanych w styczniu okazało się, że w rzeczywistości nie wszystko poszło zgodnie z planem. Np. wypłaty nauczycieli, które miały być wyższe lub takie same, wyszły mniejsze. Ministerstwo Finansów winę częściowo wzięło na siebie, ale krytyka spadła też na księgowe.

- Minęło 14 dni roboczych stycznia i w tym czasie przepracowałam około 160 godzin. Przy normalnej ośmiogodzinnej normie powinno być 112 godzin - wylicza w rozmowie z money.pl Natalia, księgowa z blisko dziesięcioletnim doświadczeniem, która samodzielnie obsługuje ok. 30 klientów. Przyznaje, że jeszcze nigdy nie było aż tak ciężko.

15 godzin przed laptopem

Nie chce zdradzać swojego nazwiska, bo boi się ewentualnych konsekwencji dla pracodawcy. Przyznaje, że nie wini swojej firmy. Opowiada, że taka jest specyfika pracy. Są okresy, gdy trzeba robić nadgodziny, ale później jest czas na spokojne odebranie wolnego. Podkreśla jednak, że nie byłoby aż tak dużo pracy, gdyby nie pospiesznie wprowadzany Polski Ład.

- Jeszcze pierwsze dwa tygodnie stycznia były w miarę standardowe. W pracy siedziałam 8-9 godzin. Głównie odpowiadałam na liczne pytania klientów o Polski Ład, robiłam symulacje, zaniedbując bieżące obowiązki księgowe. Kumulacja nastąpiła w tym tygodniu, gdy trzeba było dotrzymać ustawowych terminów rozliczeń z PIT, CIT, VAT - tłumaczy.

Jednego dnia Natalia rozpoczęła pracę z biura o godzinie 7.00, po czym skończyła grubo po 1.00 w nocy następnego dnia. Oczywiście w międzyczasie miała kilka przerw na jedzenie, powrót z biura do domu czy "odstresowanie się". W sumie w tym czasie przed laptopem przesiedziała około 15 godzin.

Kilkanaście godzin w biurze to norma

Inne koleżanki księgowe opowiadają podobne historie. Od dłuższego czasu nawet nie zakładają, że mogą skończyć pracę po ustawowych ośmiu godzinach.

- Dobrze, że jest możliwość pracy zdalnej z domu. Przesiadywanie po kilkanaście godzin dziennie w biurze byłoby dużo bardziej męczące - podkreśla Natalia.

Od dwóch-trzech miesięcy biura rachunkowe żyją Polskim Ładem, a klienci zasypują księgowe pytaniami o nowe przepisy. Okazało się, że wielu przedsiębiorcom na nowych zasadach będzie opłacać się np. zmiana formy opodatkowania ich działalności, więc konieczne było robienie różnych symulacji i skomplikowanych wyliczeń.

Źródło artykułu:WP Finanse
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (202)