Kształcimy pielęgniarki, które uciekną za granicę
Zabrakło pielęgniarek, bo uciekły za
granicę? "To nic, wykształcimy sobie nowe" - uznało Ministerstwo
Zdrowia i zwiększyło limity przyjęć na studia. Owszem,
wykształcimy, ale nie sobie - połowa kandydatek już deklaruje
wyjazd zaraz po dyplomie - pisze gazeta "Metro".
Brak pielęgniarek to problem, z którym rodzima służba zdrowia boryka się od kilkunastu miesięcy. Sióstr jest za mało niemal w każdym szpitalu. Zamyka się oddziały, bo nie ma komu opiekować się chorymi. Odwołuje się operacje, bo nie ma kto przy nich asystować. Problem dotyka nie tylko małych biednych miasteczek - w Warszawie wolny jest co trzeci pielęgniarski etat, nie inaczej jest w Poznaniu, gdzie dyrektorzy szpitali szukają niemal 200 sióstr, dając pracę od zaraz.
Rzecz w tym, że raczej nie znajdą. Jak szacuje Naczelna Rada Pielęgniarek i Położnych, od wejścia naszego kraju do UE do pracy za granicę wyjechało co najmniej 5 tys. przedstawicielek tego zawodu. W Anglii czy Irlandii zarabiają 10-12 tys. złotych miesięcznie, więc kilka razy tyle, co w Polsce (średnia pielęgniarska pensja wynosi ok. 1,5 tys. złotych).
Ministerstwo Zdrowia sądzi jednak, że znalazło rozwiązanie. Nie ma sióstr, bo wyjechały? Wystarczy wykształcić dwa razy więcej nowych. _ Limit przyjęć na studia pielęgniarskie określiliśmy uwzględniając możliwości dydaktyczne oraz zapotrzebowanie na absolwentów _ - informuje naczelnik Danuta Jastrzębska z Ministerstwa Zdrowia. _ Wzięliśmy pod uwagę sygnały o konieczności zwiększenia liczby kształconych na tych kierunkach _- dodaje. I tak w warszawskiej Akademii Medycznej studia na wydziale pielęgniarskim rozpoczęło w tym roku 500 osób (o 100 więcej niż poprzednio), a w Collegium Medicum UMK - 250, czyli dwa razy więcej. Podobnie na innych uczelniach w całym kraju.
W skuteczność tego pomysłu wątpi Elżbieta Buczkowska, prezes Naczelnej Izby Pielęgniarek i Położnych. _ To naiwność liczyć, że wykształcenie większej liczby pielęgniarek rozwiąże problem. 50% młodych osób już w chwili podjęcia studiów deklaruje, że wyjedzie zaraz po dyplomie _ - mówi. (PAP)