Kto będzie szybszy w superszybkich przelewach?
Szykuje się mocna walka na rynku przelewów natychmiastowych. Dziś w odświeżonej formie startują przekazy BlueCash. Z czterech banków w kilka sekund pieniądze powędrują do blisko 30 innych instytucji. Krajowa Izba Rozliczeniowa na razie obsługuje tylko sześć instytucji. Kto kogo wyśle w kosmos?
30.01.2013 | aktual.: 26.04.2016 19:16
W październiku zeszłego roku pieniądze w bankach nieco przyspieszyły. Wszystko przez Unię Europejską, która nakazała księgowanie przelewów zleconych przed godziną 16 jeszcze tego samego dnia. Nadal jednak pieniądze wysłane w weekend dotrą na konto dopiero w poniedziałek, często po południu.
Dla wielu osób kilka godzin czekania na pieniądze to stanowczo za długo. Szczególnie jeśli chcemy je przesłać, aby spłacić ratę kredytu lub kartę kredytową. Dotychczas alternatywą był albo bardzo drogi przelew w ramach systemu SORBNET, albo skorzystanie z usługi BlueCash oferowanych przez firmę Blue Media. Ta była jednak zrobiona metodą chałupniczą. BlueMedia pozakładał sobie konta w większości polskich banków i w ramach przelewów wewnętrznych przesyłał pieniądze.
Teraz startuje jednak z zupełnie nowym systemem, na którego działanie zgodę wyraził NBP. Na początek przelew idący kilka sekund zlecić mogą klienci Alior Synca, mBanku, Multibanku oraz Podkarpackiego Banku Spółdzielczego. Pomiędzy tymi instytucjami system działa już w pełni: klient wysyła pieniądze bez pośredników, które docierają do odbiorcy w kilkanaście sekund.
Jednocześnie w ramach połączenia starej i nowej usługi jeszcze na zasadach "chałupniczych" przelew można też zlecić do 25 innych banków. To niewątpliwa przewaga nad działającą od pół roku usługą Krajowej Izby Rozliczeniowej. Jej Express Elixir, który także pozwala na zaksięgowanie pieniędzy w kilkanaście sekund od wysłania, na razie przesyła tak szybko gotówkę jedynie pomiędzy BZ WBK, Millennium, ING, Meritum oraz pilotażowo w Aliorze. Do innych banków pieniądze wędrują po staremu, czyli nawet kilka dni.
KIR i BlueMedia ostro rywalizują o to, kto będzie liderem szybkich przelewów. Widać to nawet w reklamach tych firm. BlueMedia najpierw śmiał się z KIR-u, pokazując w swoich spotach schodzące na manowce albo układające puzzle przelewy. W odpowiedzi KIR, nawiązując do reklamy konkurenta, wysyłał jego usługę w kosmos, sugerując, że jest mało bezpieczna.
Teraz ten argument jest już coraz mniej zasadny - oba systemy działają bowiem w oparciu o zgodę NBP.
- Szacujemy, że do połowy roku podpiszemy umowy z kolejnymi kilkoma bankami. Na koniec roku chcemy mieć już 10 banków działających w nowym systemie - mówi Tomasz Bobrowski z BlueMedia.
BlueCash i Express Elixir są do siebie bardzo podobne. Przede wszystkim to nie ich operatorzy, ale same banki ustalają zasady przesyłania przelewów w kilka sekund. Zarówno w Blue Cash, jak i w Express Elixirze koszt to około 5 zł dla klienta indywidualnego. Jedynie w Alior Syncu pierwsze 10 takich przelewów w miesiącu jest darmowych. Banki decydują też, jaka może być maksymalna kwota jednego przekazu.
Dla obu firm kluczowe jest więc to, kto będzie obsługiwał więcej banków i więcej kont. Pod nowy system płatności BlueCash podpiętych jest niecałe 3 mln ROR-ów. W Express Elixirze ponad dwa razy więcej. Na razie w systemach nie będzie większości banków, usługa nie będzie masowa.
- Na dziś produkcyjnie mamy sześć banków. W dwóch kolejnych finiszują testy. Są to banki z pierwszej dziesiątki największych w Polsce. Pełne wdrożenie powinno u nich nastąpić do końca tego kwartału. Obecnie KIR S.A. podpisała 21 umów uczestnictwa banków w systemie - co oznacza, że w 13 kolejnych trwa wdrażanie, które powinno zakończyć się jeszcze w 2013 - mówi Tomasz Jończyk odpowiedzialny w KIR za Express Elixir.
KIR mocno depcze po piętach BlueMedia. Ich system w pół roku od wdrożenie obsługuje średnio około 1000 transakcji dziennie, a z każdym kolejnym podłączonym bankiem liczba przelewów skokowo rośnie. Tymczasem stary BlueCash to około 3300 transakcji dziennie. Czy uruchomienie nowej usługi pozwoli odskoczyć rywalowi?