Kucharz, taksówkarz, gimnastyk - wszyscy chcą zostać posłami
Do Sejmu idą wszyscy chętni. Najmniejszego wpływu na decyzje kandydatów nie ma ani ich wykształcenie, ani wykonywany zawód
06.10.2011 | aktual.: 07.10.2011 16:13
Poseł Adam Lipiński z PiS jest bardzo znanym parlamentarzystą. W niedzielę będzie się ubiegał już o piątą kadencję. I choć z wykształcenia jest ekonomistą ( skończył Wydział Gospodarki Narodowej Akademii Ekonomicznej we Wrocławiu), to w rubryce zawód przy jego nazwisku znajdziemy słowo-klucz - poseł. Okazuje się więc, że parlamentarzysta może być także zawodem. I choć prawdopodobnie Adam Lipiński dostanie się do Sejmu, to wielu innych zawodowych parlamentarzystów pożegna się z nim i będzie musiało wrócić do swojego zawodu.
Na listach wyborczych sporą liczbę stanowią prawnicy i politolodzy. Prawo ukończył np. Ryszard Kalisz z SLD, szef PiS Jarosław Kaczyński czy Adam Karski z PiS. Politologiem jest z zawodu (choć, czy tak naprawdę jest to zawód?) Sławomir Nowak, jedynka PO na gdańskiej liście. Zbigniew Hoffmann, "dwójka" PiS z Poznania także skończył politologię. Do Sejmu i Senatu kandyduje wielu nauczycieli. Andrzej Duda z PiS, startujący z Krakowa, jego konkurent z PO Jarosław Gowin czy Katarzyna Hall z PO startująca z Gdańska jako zawód wybierają - nauczyciel.
Ekonomistami z wykształcenia są np. Sławomir Neumann z PO, Anna Fotyga z PiS i Dariusz Joński, łódzki kandydat na posła z listy SLD.
Przedsiębiorcy prywatni z kolei w dużej grupie okupują listy Ruchu Palikota. Jak powiedział sam założyciel tego ugrupowania, na 900 kandydatów aż 250 to przedsiębiorcy. Nie znajdziemy wśród nich jednak osób znanych, choć po wyborach może bardzo szybko to się zmienić. Lekarze nie walą tak tłumnie do parlamentu jak przedstawiciele innych zawodów. Medykiem jest obecna minister zdrowia i kandydatka PO na posła Ewa Kopacz, lekarzem jest także Marek Balicki z SLD. Na łódzkiej liście PiS znalazł się nawet... prokurator. Starania Dariusza Barskiego o poselski mandat stały się nawet przedmiotem sporu, czy urzędnik państwowy, jakim jest prokurator, może startować w wyborach. Spór ten rozstrzygnięto na korzyść Barskiego. Dziennikarze także tłumnie okupują listy wyborcze. I choć między nimi nie ma wielu rozpoznawalnych żurnalistów (wyjątkami są mogą Witold Kołodziejski, który był przez jakiś czas szefem Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji, Roman Kotlinowski, założyciel skandalizującego pisma "Fakty i mity" czy
Małgorzata Wyszyńska z TVP), to jednak zajmują oni dość eksponowane miejsca na listach.
Posłami chce zostać także co najmniej kilku sportowców lub byłych sportowców. Mistrzyni w boksie Iwona Guzowska zasila listę PO. Andrzej Niemczyk, były siatkarz i trener polskich "Złotek" startuje z listy SLD w Łodzi. Kandydatem PiS z tego miasta jest z kolei "człowiek, który zatrzymał Anglię", czyli Jan Tomaszewski. Paweł Nastula, złoty medalista olimpijski w judo chce być posłem PSL, a Leszek Blanik, gimnastyk z ogromnymi osiągnięciami jest ostatni na gdańskiej liście Platformy Obywatelskiej. Władysław Kozakiewicz, bohater z Igrzysk Olimpijskich w Moskwie, gdzie zdobył złoto w skoku o tyczce, otwiera warszawską listę PSL i ma naprawdę sporą szansę, by posłem zostać.
A mniej znani kandydaci?
Na liście warszawskich kandydatów do Sejmu znajdziemy fizyków, techników, teologów, pielęgniarki, muzyków. Ugrupowanie Polska Jest Najważniejsza reprezentują nawet kucharz i policjantka, Polskie Stronnictwo Ludowe - reporter radiowy, wokalistka czy taksówkarz, a na liście Polskiej Partii Pracy jest kolejarz, agent ubezpieczeniowy i farmaceutka.
Długo można by wymieniać uprawiane przez kandydatów zawody. Każdy z nich marzy pewnie o tym, by zrobić tak, jak przywołany na początku Adam Lipiński - zmienić wpis na "poseł". Najlepiej do końca zawodowego życia.
AD/JK