Kukiz'15, Nowoczesna i PSL krytycznie o prezydenckim projekcie ws. emerytur (krótka3)
Nowoczesna wnioskuje o odrzucenie w pierwszym czytaniu prezydenckiego projektu ws. obniżenia wieku emerytalnego; według Kukiz'15 zmiana spowoduje "kataklizm systemu", PSL zapowiada wniesienie do projektu poprawek dot. przechodzenia na emeryturę po 40 latach pracy.
W środę w Sejmie trwa pierwsze czytanie prezydenckiego projektu o przywróceniu wieku emerytalnego: 60 lat dla kobiet i 65 lat dla mężczyzn. Mniejsze kluby opozycyjne wypowiedziały się krytycznie o projekcie.
"Wasze działania, polegające na obniżaniu wieku emerytalnego, nie są żadną prawdziwą reformą systemu. W ten sposób nie dacie rady naprawić państwa" - przekonywał Jakub Kulesza z Kukiz'15; według niego działania te doprowadzą do "krachu systemu, kataklizmu systemu" w wymiarze "politycznym, ekonomicznym i społecznym". Jego partyjny kolega Krzysztof Sitarski, który także przedstawiał stanowisko Kukiz'15, argumentował z kolei, że przechodzenie na emeryturę powinno być powiązane ze stażem pracy i okresem składkowym, mimo że pod koniec listopada jego klub głosował w większości przeciwko projektowi klubu PSL, przewidującemu takie właśnie zmiany.
Zdecydowanie przeciwny propozycjom prezydenckiego projektu był także Ryszard Petru, przedstawiający stanowisko Nowoczesnej. Klub ten złożył wniosek o odrzucenie propozycji prezydenta w pierwszym czytaniu.
"Ten projekt jest niedobry dla Polaków, niedobry dla przyszłych pokoleń i bardzo niekorzystny dla kobiet. Obniżacie emerytury kobietom o ponad 1500 zł" - uzasadniał Petru.
"Obniżając wiek emerytalny, skazujecie kobiety na bardzo niskie emerytury, rzędu 900-1000 zł. I to jest smutna prawda. Pani minister (Anna Surówka-Pasek, która przedstawiała projekt posłom - PAP) mówiła, że jeżeli kobiety będą chciały dłużej pracować, to będą mogły. (...) Rzeczywistość jest taka, że często pracodawcy wypychają kobiety na emeryturę w wieku 60 lat. To jest masowe" - wskazał szef Nowoczesnej.
Z kolei klub PSL zapowiedział, że opowie się za dalszymi pracami w komisji nad projektem i nie złoży wniosku o jego odrzucenie, mimo że projekt ludowców, przewidujący przechodzenie na emeryturę po 40 latach stażu pracy, został w taki właśnie sposób potraktowany pod koniec listopada.
"Projekt PSL był procedowany przez około półtorej godziny w Wysokiej Izbie, szkoda, że te projekty nie mogły się spotkać" - mówił Władysław Kosiniak-Kamysz, przedstawiając stanowisko ludowców. Podkreślił jednak, że PSL nie pozwoli wyrzucić swojego projektu "do niszczarki" i będzie zgłaszało odpowiednie poprawki, uwzględniające staż pracy, podczas prac w komisji.
"Projekt 40 lat stażu pracy jest dużo lepszy niż to, co dzisiaj przedstawia Kancelaria Prezydenta. On daje wolność wyboru i uzależnia prawo przejścia na emeryturę od zgromadzonych składek. To niewątpliwie wpływa na wysokość emerytury" - uzasadniał.