Kupiłam paczkę niespodziankę nad morzem. Oto co w niej znalazłam

W nadmorskich kurortach pojawiły się stoiska z "paczkami w ciemno". Redakcja WP Finanse wybrała się do jednego z nich w Sarbinowie, aby sprawdzić, czy opłaca się zainwestować w tajemniczą paczkę. Oto co znajdowało się w środku.

Na stoisko z paczkami niespodziankami trafiłam podczas krótkiego pobytu w Sarbinowie. W czwartkowe popołudnie wybrałam się na spacer po centrum. Moją uwagę od razu przyciągnęły wielkie kosze z dużą ilością paczek oraz tłum ludzi, który je otaczał.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Stoisko usytuowane jest przy ul. Nadmorskiej w najbardziej turystycznej części Sarbinowa, gdzie znajdują się liczne stragany i punkty z pamiątkami, zabawkami, ubraniami czy jedzeniem.

Przy koszach z paczkami znajdował się baner, który informował, że są to "paczki w ciemno", znane również jako mystery boxy. Zauważyłam, że na paczkach znajdowały się etykiety nadawcze, lecz w polu nadawcy widniał jedynie dwukropek bez dalszych informacji. Baner jednak nie zdradzał szczegółów na temat zawartości paczki, więc można było jedynie domyślać się, co kryje się w środku.

Paczki różniły się wielkością, lecz każda kosztowała 35 zł. W przypadku zakupu dwóch paczek, cena wynosiła 60 zł. Zdecydowałam się na średniej wielkości paczkę, na której zauważyłam logo jednego z globalnych gigantów e-commerce.

Po rozpakowaniu szczelnie zamkniętej paczki zobaczyłam bordowe prześcieradło od Amazon Basics. Początkowo byłam nieco zawiedziona, ale z czasem ucieszyłam się, że nie trafiłam na tanią chińszczyznę czy kiepskiej jakości sprzęt elektroniczny.

Zapłaciłam za paczkę 35 zł. Czy to dobrze wydane pieniądze? Myślę, że mogłabym kupić produkt z mojej paczki w podobnej cenie w sklepie, więc ostatecznie nie straciłam na tym zbyt wiele, a prześcieradło to i tak praktyczny zakup.

Z ciekawości postanowiłam sprawdzić, czy tego typu zakupy w ogóle się opłacają. Obserwując innych turystów, dostrzegłam, że również byli podekscytowani możliwością odkrycia zawartości swoich paczek.

Jedna osoba trafiła na mały przenośny głośnik, inna na zabawkowe pistolety. Można było zauważyć, że każdy był zniecierpliowiony przed otwarciem paczki, ale często entuzjazm szybko malał po zobaczeniu zawartości. Osoby szukające konkretnych, wartościowych produktów mogły być rozczarowane. Trzeba jednak pamiętać, że za 35 zł trudno oczekiwać zbyt wiele.

O paczkach niespodziankach pisaliśmy już w ubiegłym miesiącu. Tego typu tajemnicze pakunki pojawiły się również w innych nadmorskich miejscowościach np. w Mielnie. Są to przedmioty pochodzące ze zwrotów konsumenckich. Radio Eska podaje, że zazwyczaj są to produkty z krótkim terminem spożycia (w przypadku jedzenia), pochodzące z końcówki serii, ubrania z drobnym defektem czy przedmioty z uszkodzonym kartonem w sklepach z elektroniką.

Wówczas do sprawy odnieśli się również przedstawiciele platform sprzedażowych: OLX, Allegro i Amazon. - Nasza firma nie ma nic wspólnego z tą akcją, a nasze logo zostało wykorzystane bezprawnie" - powiedziała "Faktowi" Agata Voelkel PR Officer Corporate Communication Department Allegro.

- Ostrzegamy konsumentów przed tego typu próbami łatwego wyłudzenia pieniędzy. Przedstawione na zdjęciu przedsięwzięcie jest nadużyciem logotypu zarówno naszej marki, jak i prawdopodobnie konkurencyjnych serwisów sprzedażowych - oznajmiła Paulina Musielak-Rezmer, przedstawicielka OLX.

"Naszym priorytetem jest kolejno: ponowna odsprzedaż, darowizna lub recykling przedmiotów. Wizja firmy jest prosta: jeśli produkt może być przydatny, chcemy, by pozostawał w użyciu. To rozsądne podejście, zarówno ze względu na ekonomię, jak i środowisko" - napisał w oświadczeniu Amazon.