Kuratorka wyleci za gehennę 5‑letniego Maćka?

Niejedną nieprzespaną noc i mnóstwo nerwów przeżyła rodzina Łacinów przez kuratorkę sądową Bogusławę L.

Kuratorka wyleci za gehennę 5-letniego Maćka?
Źródło zdjęć: © Łukasz Woźnica / NewsPix

23.09.2013 | aktual.: 05.11.2013 11:19

Niejedną nieprzespaną noc i mnóstwo nerwów przeżyła rodzina Łacinów przez kuratorkę sądową Bogusławę L. – Z nerwów schudłam ok. 7 kg! – wyznaje pani Lucyna (50 l.). Bogusława L. z kompletnie bzdurnego powodu postanowiła wyrwać chłopca z rąk kochających opiekunów. Na szczęście sąd jej na to nie pozwolił.

Podczas rozprawy kuratorka upierała się, że Maciek (5 l.) ma ok. 10 kg nadwagi z winy dziadków. – Była niemiła wobec rodziny. Podtrzymywała to, że upaśli chłopca jak świnię – mówiła nam osoba znająca kulisy rozprawy.

Sędzia prowadząca rozprawę, Beata Michurska-Gruszczyńska, miała sporo zastrzeżeń co do pracy pani kurator, m.in. wniosków, które wyciągnęła z wizyt domowych oraz zachowania wobec rodziny. Można powiedzieć, że ją zrugała.

Potwierdziło się to, że Maciek jest silnie związany emocjonalnie z dziadkami, że Ci starają się jak mogą dbać o jego dobro, że jeżdżą po lekarzach, stosują dietę, itd., a tym samym brak jest podstaw do tak drastycznej decyzji o odebraniu dziecka. Mimo to kuratorka twardo stała na stanowisku, że trzeba chłopca odebrać dziadkom.

– Brak tej kobiecie empatii – krótko skomentowała postawę kuratorki Anna Jelińska, aplikantka z Poznania, która stanęła w obronie rodziny Łacinów.

Pytanie, czy potrzeba nam takich kuratorów, którzy z powodu błędnej analizy albo nadinterpretacji faktów, a być może i zwykłej złośliwości, krzywdzą ludzi?

MA

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (2)