Dino rośnie jak na drożdżach. Zbliża się do 3 tys. sklepów
Tylko w 2025 r. sieć Dino Polska otworzyła 245 nowych sklepów. Tym samym zbliża się do granicy 3000 placówek na terenie kraju i prawdopodobnie przebije tę barierę jeszcze w tym roku. Ostatnio sieć zmieniła strategię i zaczęła podbijać duże miasta, co nie wszystkim przypadło do gustu.
Sieć Dino Polska kontynuuje szybki rozwój. Na koniec września 2025 r. operator miał już 2933 sklepy w całej Polsce. Wystarczy otwarcie kolejnych 67 placówek, by przekroczyć próg 3000 supermarketów. Tym samym Dino zbliża się do Biedronki, która według stanu na początek października 2025 r. posiada w Polsce około 3800 sklepów.
Król mebli z Sulęcina. Robi biznes na darmowym towarze
Nowe sklepy Dino w 2025 r.
Portal wiadomoscihandlowe.pl donosi, że otwarcie przez Dino 245 nowych sklepów w tym roku to jeden z najwyższych wyników w branży. Sieć planuje dalsze inwestycje, by sprostać rosnącemu zapotrzebowaniu klientów.
Ekspansja Dino obejmuje już nie tylko mniejsze miejscowości, lecz także duże miasta. Sieć posiada już 14 sklepów we Wrocławiu i planuje uruchomić dwa kolejne. Z kolei w Poznaniu sieć zarządza dwoma placówkami, a przed wakacjami Dino wkroczyło do Gdańska.
Dino w Warszawie budzi kontrowersje
24 lipca 2025 r. sieć uruchomiła swój pierwszy sklep w Olsztynie (przy ul. Kubusia Puchatka 3). - Nieważne, jak wygląda, ważne jest to, że produkty wysokiej jakości, ceny są przyzwoite. No i jest polski - przyznała w rozmowie z WP Finanse jedna z klientek, która odwiedziła sklep kilka dni po otwarciu.
Nieco innego zdania są niektórzy mieszkańcy Wilanowa, w którym ma zostać zbudowane pierwsze Dino w Warszawie. W 2023 r. mieszkańcy dzielnicy wystosowali petycję, prosząc o zablokowanie zgody na budowę. Obawiali się, że nowy supermarket nasili ruch na ul. Sytej i zakłóci ciszę w sąsiedztwie przedszkoli oraz bloków mieszkalnych.
Pomimo tych sprzeciwów, pozwolenie zostało wydane. Sklep ma powstać w 2026 r.
- Dino jest w małych miejscowościach i na wsiach. Na pewno nie będę chodziła tam - stwierdziła w rozmowie z WP mieszkanka Wilanowa, sugerując, że nie odpowiada jej jakość produktów "gorszego sortu". - Trzeba wspierać Polskę i polski biznes - skontrowała inna napotkana przez nas mieszkanka warszawskiej dzielnicy.