Kuria stawia bloki w Zgierzu, ksiądz wyciął drzewa. "To krzaki"
Zielone tereny w centrum Zgierza, należące do parafii, zmieniły się nie do poznania. Wycięto drzewa i na ich miejscu mają stanąć bloki z lokalami na wynajem. Niektórzy mieszkańcy mają pretensje do proboszcza, który nie widzi problemu.
24.07.2024 12:13
Chodzi o tereny przy ul. Śniechowskiego w Zgierzu (woj. łódzkie). Przez lata była to część wspólna dla mieszkańców.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Wycięli drzewa z terenów kościoła. Postawią tam bloki
Jak podaje "Gazeta Wyborcza", kilka miesięcy temu na terenach należących do parafii św. Katarzyny Aleksandryjskiej Męczennicy wycięto drzewa i ruszyła budowa. Mają tam powstać cztery bloki z mieszkaniami na wynajem.
Niektórzy mieszkańcy są wściekli na taki obrót sprawy. Jeden z nich zadzwonił do Radia Łódź i poskarżył się, że ksiądz nielegalnie wyciął 100 drzew, na których były gniazda ptaków.
Kierownik budowy przekonywał w rozmowie z rozgłośnią, że "mają wszystkie pozwolenia". Sprowadzono ornitologa, który stwierdził, że ptaki nie są pod ochroną, więc drzewa wycięto. - Nie wiem, dlaczego ktoś kwestionuje tę budowę - ocenił.
Proboszcz Andrzej Chmielewski stwierdził w rozmowie z "Dziennikiem Łódzkim", że drzew było mniej. - Wycięto może ze trzy drzewa, pozostałe to krzewy - przyznał. Jego wersję potwierdziła Renata Karolewska, rzeczniczka zgierskiego magistratu. - To były krzaki właściwie - podkreśliła.
Mimo tego mieszkańcy skarżą się, że deweloperskie plany kurii sprawiły, że spod ich okien zniknęła zieleń.
- Zgierscy księża, dla materialnych potrzeb, zabrali mieszkańcom pobliskich bloków piękną zieleń i zwierzęta, na które mogli patrzeć z okien swoich mieszkań, po powrocie z pracy, relaksując się, a dzieciom miejsce do grania w piłkę, zabawę w chowanego pomiędzy drzewami - stwierdził jeden z okolicznych mieszkańców, cytowany przez "Dziennik Łódzki".
Inny przekonywał, że sam sadził drzewa w tej okolicy. - Był dziki lasek brzózek, były też orzechy, wiśnie, mirabelki, ludzie nawet prywatne jabłonie posadzili. (...) Ale co tam, ksiądz wyciął, powiedział, że to krzaki. (...) przyjechali tu zielonymi lublinami i cięli na pałę. Kiedyś były tu dziki, sarny, lisy, teraz poszły sobie za Bzurę. Nie ma przyrody, nie ma nic - oznajmił w rozmowie z "GW".
Pieniądze z wynajmu mogą sfinansować remont kościoła
Jednak nie wszyscy krytykują inwestycję. Niektórzy mieszkańcy uważają, że zagospodarowanie terenu to dobry pomysł, ponieważ był to "busz". - Teraz wreszcie będzie czysto i porządnie - oceniła jedna z mieszkanek.
Proboszcz wyjaśnił w rozmowie z "GW", że budowa bloków to inicjatywa kurii, a jego zadania ograniczają się jedynie do podpisywania dokumentów i załatwiania formalności. Plan zakłada, że wpływy z najmu zasilą kasę łódzkiej kurii. Być może trafią też do funduszu Zgierza i sfinansują remont zabytkowego kościoła. - Konieczny jest remont schodów, a to koszt 400 tys. zł - zaznaczył duchowny.
Zakonnice chcą postawić bloki w Zakopanem
Działania duchownych w Zgierzu to niejedyny przykład "kościelnej deweloperki". Pod koniec kwietnia 2024 r. informowaliśmy na łamach WP Finanse, że zakonnice mają poważne plany co do zabudowy w Zakopanem.
Obiekt zlokalizowany tuż obok ich klasztoru został kupiony przez prywatnego inwestora, który zabiega o zgodę na budowę apartamentowca. Karmelitanki, które co do zasady żyją w osamotnieniu, nie chcą zgodzić się na nowych mieszkańców, więc na początku tego roku wystąpiły do urzędu miasta w Zakopanem z wnioskiem o wydanie im warunków zabudowy na inwestycję.
Na miejscu swojego ogrodu zakonnice chcą postawić trzy budynki wielorodzinne z garażami podziemnymi. Obecny klasztor chcą przebudować tak, aby stał się pensjonatem.