Kwiecień: Decyzja SNB - przedwczesna
To przedwczesna decyzja, wpisująca się w działania Szwajcarskiego Banku Centralnego (SNB), które w wielokrotnie w przeszłości były chaotyczne, ocenił w rozmowie z PAP główny ekonomista X-Trade Brokers dr Przemysław Kwiecień.
W czwartek rano szwajcarski bank centralny (SNB) ogłosił, że przestaje bronić swojej waluty i uwalnia jej kurs. Dotąd SNB utrzymywał tzw. sztywny kurs, co oznaczało, że euro nie mogło kosztować mniej niż 1,2 franka. Decyzja ta wywołała panikę na rynkach, a kurs CHF/PLN wspiął w ciągu dnia się nawet powyżej 5 zł, co było historycznym poziomem. W środę po południu frank szwajcarski kosztował 3,57 zł.W ocenie Kwietnia "Bank Szwajcarii czuł się niekomfortowo prowadząc politykę masowych interwencji walutowych. Trzeba pamiętać, iż w Szwajcarii była ona często przedmiotem dyskursu politycznego, a Bank był krytykowany za inwestowanie masowo w +słabe euro+" - powiedział PAP Kwiecień. Według ekonomisty, to właśnie ta presja mogła odegrać decydującą rolę gdyż - jego zdaniem - trudno inaczej wytłumaczyć moment "porzucenia polityki, która jednak przynosiła efekty".Kwiecień zwrócił uwagę na to, że koniunktura gospodarcza w Szwajcarii w porównaniu ze strefą euro "nie wygląda źle, ale inflacja, podobnie jak w innych krajach
jest nieobecna". Tymczasem - w opinii ekonomisty - "po decyzji SNB deflacja jest nieunikniona", dlatego ocenia, że czwartkowa decyzja Szwajcarów jest "niezwykle ryzykowna". "Przy skokowym umocnieniu franka Szwajcarzy, którzy koniunkturę mają względnie przyzwoitą, ale sami balansują na granicy deflacji, mogą się w niej pogrążyć, do tego ryzykując również recesję" - zauważył.Przypomniał, że polityka interwencji walutowych, musiała być dla nich kłopotliwa, ale nie można jej odmówić skuteczności. "Oczywiście nie mogła trwać w nieskończoność" - zaznaczył, dodając jednak, że najlepszym momentem na porzucenie dotychczasowej polityki byłoby ożywienie w Europie, kiedy euro samodzielnie zacznie umacniać się względem szwajcarskiej waluty."Z ekonomicznego punktu widzenia to przedwczesna decyzja, wpisująca się jednak w działania SNB, które wielokrotnie w przeszłości były chaotyczne" - podsumował Kwiecień. Wśród przykładów takich działań wymienił m.in. grudniowe decyzje SNB. "Na posiedzeniu nie zrobiono nic, po czym kilka
dni później stopy procentowe zostały obniżone". Według Kwietnia, ruch szwajcarskiego banku centralnego oznacza duże zamieszanie na rynkach.
"Przez kilka lat zakładano, że kurs EUR/CHF nie może spaść poniżej 1,20, tymczasem teraz rynek będzie musiał odnaleźć punkt równowagi".
Ekonomista przewiduje, że w relacji ze złotym znajduje się on pomiędzy 4,10 a 4,20 zł za franka.