Łatwiej zostać prezesem po politechnice

Inżynierowie mają największe szanse na awans. Na stanowiskach top menedżerów czyli prezesów, członków zarządu, dyrektorów generalnych najczęściej zasiadają absolwenci politechnik

Łatwiej zostać prezesem po politechnice

29.11.2012 | aktual.: 29.11.2012 16:01

Z raportu międzynarodowej firmy Kienbaum i Polsko - Niemieckiej Izby Przemysłowo – Handlowej analizującego rynek pracy menedżerów w latach 2011 – 2012 wynika, że osoby na najwyższych stanowiskach w firmowej hierarchii ukończyło uczelnie techniczne.

Aż 38 proc. prezesów, członków zarządu, dyrektorów generalnych studiowało na politechnikach.

- Generalnie inżynierowie zarządzają firmami o profilu technicznym, firmami produkcyjnymi w każdej branży (motoryzacja, farmacja, budownictwo, przemysł spożywczy itd.). Od kandydatów na stanowiska menedżerskie, zwłaszcza wyższego szczebla, w firmach produkcyjnych oczekuje się przede wszystkim wykształcenia technicznego i wieloletniego doświadczenia na stanowiskach kierowniczych. Bierze się pod uwagę umiejętności miękkie - wiedzę z zakresu zarządzania, finansów itd. Często inżynierowie awansując na wysokie stanowiska robią kursy, MBA, studia z zakresu zarządzania, finansów itd., żeby uzupełnić wykształcenie. Łatwiej kandydatowi np. na dyrektora generalnego nadrobić braki w przygotowaniu menedżerskim, niż zdobyć niezbędną wiedzę i doświadczenie techniczne - mówi Iwona Cekal, konsultant w Kienbaum.

Z danych Kienbaum wynika, że 23 proc. menedżerów średniego i niższego szczebla to inżynierowie. Świetnie na rynku radzą sobie również absolwenci uczelni o profilu ekonomicznym i biznesowym. Wśród kadry zarządzającej (prezesów, dyrektorów generalnych) jest ich 33 proc., a na stanowiskach menedżerskich średniego szczebla aż 49 proc.

- Najwięcej ekonomistów na szczeblach menedżerskich (w tym w zarządach i na wysokich kierowniczych stanowiskach) jest w dużych miastach, gdzie siedziby mają instytucje finansowe: firmy ubezpieczeniowe, banki, fundusze inwestycyjne itd. W firmach tych są rozbudowane struktury menedżerskie – mówi Andrzej Kensbok, konsultant w Kienbaum.

Według danych najmniejsze szanse na zostanie prezesem, a nawet menedżerem średniego szczebla mają absolwenci studiów humanistycznych (politologia, socjologia itp.). Na stanowiskach top menedżerów jest ich zaledwie 3 proc., a średniego szczebla 2 proc.

Co ciekawe przy wyborze kandydata na stanowisko menedżerskie pracodawcy rzadko kierują się MBA, czy doktoratem.

- Są pewne sektory, branże, w których doktorat jest praktycznie pożądany np. w firmach farmaceutycznych, biotechnologicznych. To są jednak wyjątki. Generalnie pracodawcy nie wymagają doktoratów, nie wpływa to też na wysokość pensji - mówi Iwona Cekal, konsultant w Kienbaum.

MBA można obecnie zrobić na wielu uczelniach, niewiele z nich oferuje studia na wysokim poziomie.

- Co innego, jeśli kandydat zrobił MBA na topowej zagranicznej uczelni np. na Harvardzie. Takie wykształcenie to ogromny plus dla pracodawcy. Jednak w Polsce osób z takim wykształceniem jest zaledwie kilkunastu - mówi Iwona Cekal.

Kienbaum

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (19)