Lecą komary, a z nimi pieniądze
Deszczowe lato wielu przynosi zmniejszony zysk, a nawet straty. Jest jednak branża, którą kiepska pogoda cieszy i napędza niemałe przychody. Wszystko dzięki chmarom komarów i meszek.
23.08.2011 | aktual.: 23.08.2011 13:51
"Dziennik Gazeta Prawna" informuje, że w tym roku zaczyna brakować w sklepach specyfików do odstraszania komarów. Jak się okazuje, firmy nie nadążają z ich produkcją. Winne duże opady deszczu, które towarzyszą nam od czerwca.
W magazynach brakuje przede wszystkim preparatów do oprysków. Przedstawiciele branży zdradzają, że cała produkcja od razu znika z magazynów. Jeśli chodzi o rynek detaliczny, to największym zainteresowaniem cieszą się odstraszacze w areozolu. Stanowią one przeszło 60 proc. całego rynku. 30 proc. to atomizery. Coraz popularniejsze stają się również inne środki ochrony przed komarami, np. specjalne opaski na ręce, emitery ultradźwiękowe a nawet magnesy na owady.
Rynek środków przeciw owadom wyceniany jest w Polsce na ok. 50 mln zł. Rynek rośnie o ok. 10 proc. rocznie. To wynik przede wszystkim rosnącej liczby miast, które przeprowadzają akcje odkomarzania. Takie działania przeprowadzają aktualnie m.in. Wrocław, Tarnobszeg, Szczecin i Oświęcim.
Zdaniem ekspertów koszt skutecznego odkomarzania waha się w kwocie ok 700-800 zł za hektar. Jednocześnie krytykują miasta, które szukają najtańszych ofert rozpylania preparatu w cenie zaledwie 30 zł za hektar. Ich zdaniem za taką cenę usługa odkomarzania nie może być skuteczna. Dla przykładu warto wskazać, że odkomarzanie w Szczecinie 1 hektara to koszt ok. 130 zł, natomiast władze Oświęcimia przeznaczają na ten cel aż 800 za każdy hektar gruntu.