Lepsze składki czy duża wpłata?

Od trzech lat na popularności zyskują plany systematycznego oszczędzania, które oferują głównie TFI. Czym różnią się od samodzielnego kupowania jednostek i kiedy się nie opłaca ich brać?

Lepsze składki czy duża wpłata?
Źródło zdjęć: © Jupiterimages

01.10.2009 | aktual.: 03.10.2009 16:34

Im koniunktura lepsza, tym program systematycznego oszczędzania (PSO) mniej opłacalny. Warto go wybrać, gdy na rynkach trwa trend spadkowy, ewentualnie sytuacja na rynkach nie jest stabilna. Zamiast wykładać od razu dużą sumę pieniędzy, za którą kupimy mniej jednostek, regularnie wpłacamy mniejsze kwoty. Kupimy wówczas więcej jednostek niż podczas jednorazowej transakcji na górce.

- W tej chwili rynki są po tak dużych wzrostach, że korekta może nastąpić w każdej chwili - zapowiada Krzysztof Stępień z Expandera, który wskazuje przykład Chin, gdzie trzeci kwartał był bardzo słaby.
- PSO to bardzo dobry produkt na obecną niepewną sytuację rynkową - dodaje Magdalena Bielak z Arki.

PSO a inne formy oszczędzania

PSO zdobywają popularność od 2-3 lat. Są popularniejsze od indywidualnych kont emerytalnych. - Wynika to z rosnącej edukacji ekonomicznej Polaków - tłumaczy Paweł Satelecki, analityk Finamo.
Wynika to także z faktu, że dostęp do pieniędzy z IKE mamy dopiero po wielu latach. Do tych gromadzonych w programach dużo szybciej.

W przeciwieństwie do samodzielnego odkładania w ramach funduszy inwestycyjnych, angażując się w PSO zobowiązujemy się do regularnego dokonywania wpłat przez określony czas, zwykle od 3 do 5 lat, niektóre fundusze dają możliwość odkładania na okres od 2 do 20 lat. Najczęściej mamy też obowiązek uzbierania konkretnej sumy przez ten okres.

Za niespełnienie warunków grożą nam konsekwencje finansowe. Zwykle mają one charakter prowizji, choć w niektórych programach są też kary. Ile będzie nas kosztowało wycofanie się z PSO przed terminem, dowiemy się z poniższej tabeli.

Obraz
© Przykładowe wartości likwidacyjne w poszczególnych latach

Oprócz kija jest i marchewka. PSO daje też pewne korzyści

- Dzięki programom opartym na metodzie regularnej składki inwestowanie staje się dostępne także dla mniej zamożnych klientów - mówi Magdalena Bielak z Arki. Możliwość dokonywania niskich wpłat jest jedną z dwóch kluczowych cech PSO. Samodzielne kupowanie jednostek w TFI wymaga przykładowo w funduszach Arki minimalnej wpłaty startowej w wysokości 1000 zł, a każda następna nie może być mniejsza niż 500 zł. W PSO zależnie od TFI nasze wpłaty mogą wynosić od 50 do 200 zł. To kwota, którą już wysupłać jest dużo łatwiej.

- To nie jest produkt spekulacyjny. Zatem jest dobry ludzi, którzy chcą oszczędzić w dłuższym terminie - tłumaczy Krzysztof Stępień z Expandera.

Jak nalicza się zniżki za prowizje w PSO?

Prowizję możemy zapłacić na dwa sposoby. W pierwszym prowizja naliczana jest od całości sumy, która deklarujemy się zebrać na koniec naszego PSO. Płacimy prowizję wtedy z góry. W drugim prowizja jest naliczana od każdej pojedynczej wpłaty, której dokonujemy. Jak przy PSO, jest ona z rabatem.

Przykładowo, wybieramy PSO na 3 lata z wpłatami po 100 zł miesięcznie. Czyli zobowiązujemy się do wpłacenia łącznie 3600 zł. Prowizja normalna poza PSO może wynosić 4 proc. od 3600 zł, czyli 144 zł. W PSO będzie to mniej, na przykład 2 proc. - czyli 72 zł. Jeśli opłacamy prowizję za całą sumę z góry, to przy wycofaniu się przed czasem zapłacimy całe 144 złote. Prowizja może też być pobierana każdej wpłacie z osobna - wtedy każdorazowo byłoby to 2 zł. Zaletą tego rozwiązania jest, że jeśli się wycofamy przed czasem, płacimy pełną prowizję nie od 3600 zł, a od sumy, którą wpłaciliśmy. Oznacza to, że wychodząc z PSO na koniec drugiego roku zapłacimy karną (czyli bezzniżkową) prowizję od 2400 zł - czyli 96 zł.

PSO z jednorazową większą opłatą wstępną oferują m.in. Pioneer Pekao i Legg Mason. Jest to albo konkretna suma albo procent od kwoty, którą zobowiązujemy się w umowie uzbierać.

Sprawdzając oferty PSO trzeba pamiętać, że prowizja jest naliczana przy wpłatach, ale też i przy ewentualnej sprzedaży jednostek (za ich umorzenie). Im później wychodzimy z PSO, tym prowizja za sprzedaż jest niższa, niekiedy może być zerowa. W swojej analizie Open Finance podaje, że na tej zasadzie działa np. Program Systematycznego Inwestowania Kumulacja w ING TFI. Rezygnacja w pierwszym roku wiąże się prowizją 5 proc., w drugim roku 4 proc., w trzecim 3 proc., itd., a od szóstego roku prowizja wyniesie zero.

Jakie fundusze są dostępne w PSO?

Przy podpisywaniu umowy musimy wybrać jeden lub kilka funduszy inwestycyjnych. Jest to o tyle ważne, że decyzja o zmianie funduszu może być później albo niemożliwa, albo obarczona opłatą.

Przykładowo w programie Skarbiec Jutra (TFI Skarbiec) wybieramy jeden fundusz, którego nie możemy już zamienić. W "Mojej przyszłości" można wybrać dowolny spośród 11 otwartych funduszy inwestycyjnych Arki.

- Na razie w programie nie ma możliwości konwersji między naszymi funduszami, ale w przyszłości będzie to możliwe - zapowiada Magdalena Bielak z BZ WBK AIB TFI.

Z kolei w programach TFI PZU czy Millennium klienci wybierają proporcje, w jakich ich pieniądze wpływają na trzy fundusze, które możemy zmieniać bez opłat, ile razy chcemy.

Programy PSO, według zestawienia Open Finance z 14 września, oferują w Polsce: Pioneer Pekao, BZ WBK AIB (Arka), ING, PKO BP, Aviva Investors, Skarbiec, KBC, BPH, Union Investment, Legg Mason, PZU, Millennium, Allianz, DWS Polska, Noble Funds oraz Superfund.

Tomasz Kamiński
Wirtualna Polska

funduszeoszczędzanietfi
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)