Limity na stacjach. Firmom brakuje paliwa

Coraz więcej firm sygnalizuje problemy z dostępem do paliwa. Limity mogą uderzyć w firmy świadczące usługi komunalne - pisze w piątek "Puls Biznesu". Stacje ograniczyły możliwość tankowania na zapas po akcji dezinformacyjnej w pierwszych dniach wojny w Ukrainie. Polacy wystraszyli się, że paliw zabraknie i na stacjach ustawiły się gigantyczne kolejki.

Orlen wprowadził na stacjach limity tankowania
Orlen wprowadził na stacjach limity tankowania
Źródło zdjęć: © east news | Przemys�aw Pi�tkowski, Przemys�aw Pi�tkowski
oprac. KKG

11.03.2022 07:25

Jak podkreśla gazeta, koncerny paliwowe wprowadzają ograniczenia w dostępie do paliwa. Przewoźnicy drogowi już alarmowali, że mogą zatankować mniej niż pół baku, co utrudnia im prace i mocno podnosi koszty.

"Musimy mieć stabilny dostęp do paliwa"

Podmioty świadczący usługi w ruchu międzynarodowym muszą tankować ciężarówki na droższych stacjach za granicą. Problemy z dostępem do paliwa mają też firmy budowlane, co grozi opóźnieniem w realizacji inwestycji.

Z przypadkami limitowania tankowania paliwa na stacjach spotykają się także firmy świadczące usługi odbioru i zagospodarowania odpadów - zauważa dziennik.

"Obawiamy się wystąpienia reglamentacji dostaw paliwa. Dlatego też przygotowujemy wystąpienie do rządu o traktowanie branży usług komunalnych jak podmiotów z obszaru infrastruktury krytycznej, celem zabezpieczenia tankowania pojazdów. Musimy mieć stabilny dostęp do paliwa, by nie dopuścić do zagrożenia sanitarnego i uniknąć zakłóceń w odbiorze odpadów" – powiedział "PB" przewodniczący rady Polskiej Izby Gospodarki Odpadami Michał Dąbrowski.

Dalsza część tekstu pod materiałem wideo:

Podwyżki na stacjach paliw

"Po skokowym wzroście sprzedaży paliw w pierwszym dniu konfliktu zbrojnego na Ukrainie, płocki koncern nadal obserwuje zwiększone zapotrzebowanie. Przyglądamy się sytuacji" - informował PKN Orlen w ubiegłym tygodniu. Nadal obowiązują limity jednorazowego zakupu paliwa. Wojna w Ukrainie napędza podwyżki paliw.

Trwająca od dwóch tygodni wojna na Ukrainie wywraca do góry nogami wszystkie prognozy ekspertów dotyczące cen paliw.

Takich wzrostów cen ropy nafrotowej na światowych rynkach nie spodziewał się nikt. W dwa tygodnie baryłka surowca zdrożała o ponad 30 proc. z 95 do 125 dolarów.

To wszystko sprawia, że na polskich stacjach ceny paliw potrafią zmieniać kilka razy dziennie, a różnice sięgają 20-50 gr na litrze. W ostatni weekend podwyżki były rzędu 50-60 groszy. Polacy w mediach społecznościowych pokazują zdjęcia, na których widać już stawki na poziomie powyżej 7, a nawet 8 zł.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie