List Jacka Cichockiego do prezesa Naczelnej Rady Adwokackiej (komunikat):

...

20.05.2011 | aktual.: 20.05.2011 19:08

20.05. Warszawa - CIR informuje:

W związku z konferencją "Retencja danych: troska o bezpieczeństwo czy inwigilacja obywateli?", która odbędzie się 21 maja br. w Warszawie, Sekretarz Kolegium do Spraw Służb Specjalnych Jacek Cichocki skierował list do prezesa Naczelnej Rady Adwokackiej Andrzeja Zwary.

"Pan

Andrzej Zwara

Prezes Naczelnej Rady Adwokackiej

Szanowny Panie,

Pragnę przekazać za pośrednictwem Pana Prezesa wyrazy szacunku wszystkim uczestnikom konferencji naukowej "Retencja danych: troska o bezpieczeństwo czy inwigilacja obywateli?". Chciałbym również poinformować, że Premier Donald Tusk już kilka miesięcy temu zwrócił uwagę na budzący zainteresowanie opinii publicznej problem dostępu służb i instytucji państwowych do danych objętych tajemnicą telekomunikacyjną oraz polecił podjęcie konkretnych działań, mających na celu ograniczenie możliwości dostępu do tych danych i zwiększenia kontroli nad organami państwa, które mają ustawowe uprawnienia w tym zakresie.

W treści raportu Komisji Praw Człowieka przy Naczelnej Radzie Adwokackiej z 21 maja 2011 r. zamieszczono dział: "Retencja danych - reakcje w Polsce", gdzie znalazło się m.in. omówienie skierowanego do Premiera pisma Rzecznika Praw Obywatelskich Pani prof. Ireny Lipowicz. Nie wspomniano tam natomiast, że w dniu 9 marca br. została z upoważnienia Premiera udzielona odpowiedź na pismo Pani Rzecznik. Premier podziela troskę Pani Rzecznik o zapewnienie pełnej zgodności przepisów prawa regulujących zasady dostępu uprawnionych organów do danych telekomunikacyjnych z Konstytucją RP oraz z Europejską Konwencją o Ochronie Praw Człowieka i Podstawowych Wolności. W szczególności Premier uznaje słuszność postulatu ograniczenia możliwości uzyskiwania przez uprawnione podmioty danych telekomunikacyjnych wyłącznie do realizacja zadań precyzyjnie określonych w przepisach o randze ustawy, a także wprowadzenia zasady usuwania zgromadzonych danych telekomunikacyjnych, niemających znaczenia dla prowadzonych postępowań i
stworzenia mechanizmów kontroli nad przetwarzaniem w uprawnionych służbach danych stanowiących tajemnicę telekomunikacyjną. Swoją intencję dokonania zmian w obowiązujących przepisach Premier wyrażał również niejednokrotnie, np. przy okazji spotkań z przedstawicielami środowisk internautów i organizacji pozarządowych.

Prezes Rady Ministrów powołał w ramach Kolegium do Spraw Służb Specjalnych zespół roboczy, którego zadaniem jest wypracowanie stanowiska w sprawie zakresu zmian legislacyjnych dotyczących pozyskiwania przez uprawnione organy informacji objętych tajemnicą telekomunikacyjną oraz przygotowanie propozycji tych zmian. W ramach pracy tego zespołu zgromadzono i przeanalizowano opinie dotyczące możliwej nowelizacji przepisów oraz informacje na temat rozwiązań zagranicznych. Wstępna propozycja dotycząca kierunku prac legislacyjnych zostanie przedstawiona na najbliższym posiedzeniu Kolegium do Spraw Służb Specjalnych w dniu 24 maja br., a wnioski dotyczące zakresu nowelizacji obowiązujących przepisów, zostaną przedstawione opinii publicznej w drugiej połowie czerwca br.

Przy tej okazji pragnę zwrócić uwagę na pewne nieporozumienie, które może przyczyniać się do pogłębienia zamieszania informacyjnego wokół tematu retencji danych telekomunikacyjnych. Druga część raportu "Retencja danych: troska o bezpieczeństwo czy inwigilacja obywateli?" nosi tytuł: "Zakres środków możliwych do stosowania w ramach kontroli operacyjnej w Polsce", a jego treść dotyczy przepisów związanych zarówno z kontrolą operacyjną, jak i z retencją oraz udostępnianiem danych telekomunikacyjnych. Kontroli operacyjnej dotyczy też wyrok Sądu Najwyższego omówiony w części zatytułowanej: "Retencja danych - reakcje w Polsce" oraz duża część przepisów przytoczona w załączniku do raportu. Należy więc wyjaśnić, że kontrola operacyjna dotyczy wglądu uprawnionych organów w treść korespondencji lub rozmów telefonicznych, jest więc głęboko ingerującą w prywatność obywateli metodą pracy organów ścigania, obwarowaną dużymi ograniczeniami i poddaną ścisłej kontroli sądu. Natomiast retencja dotyczy jedynie danych o
połączeniach telekomunikacyjnych, a nie o ich treści. Widoczne w raporcie pomieszanie obu tych pojęć może pogłębiać fałszywe wrażenie, jakoby Polska była krajem totalnej inwigilacji, tym bardziej, że doniesienia prasowe dotyczące tego tematu zawierają szereg innych przeinaczeń, np. utożsamienie danych telekomunikacyjnych z bilingami (podczas gdy w większości przypadków chodzi tylko o dane wskazujące, kto telefonował) albo utożsamienie uprawnionych organów ze służbami specjalnymi (podczas gdy duża część zapytań o dane telekomunikacyjne pochodzi od sądów i prokuratur, a służby specjalne kierują do operatorów niespełna 30% tych zapytań). Ze względu na społeczną wagę tego tematu, wiążącego się z koniecznością wyważenia różnych dóbr - z jednej strony ochrony praw obywateli, a z drugiej ich bezpieczeństwa - należy zaapelować do ekspertów zajmujących się tą problematyką o odpowiedzialne i precyzyjne stosowanie terminologii związanej z analizowanym zagadnieniem.

Z wyrazami szacunku

Jacek Cichocki"

UWAGA: Komunikaty publikowane są w serwisie PAP bez wprowadzania przez PAP SA jakichkolwiek zmian w ich treści, w formie dostarczonej przez nadawcę. Nadawca komunikatu ponosi wyłączną i pełną odpowiedzialność za jego treść.(PAP)

kom/ mick/

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)