Lista zawodów na które jest zapotrzebowanie

Sytuacja na rynku pracy nadal jest trudna

Lista zawodów na które jest zapotrzebowanie
Źródło zdjęć: © Thinkstock

06.12.2012 | aktual.: 10.12.2012 11:54

Sytuacja na rynku pracy nadal jest trudna. Przybywa osób bezrobotnych, absolwenci uczelni wyższych mają problemy ze znalezieniem zatrudnienia, w wielu firmach krąży widmo zwolnień. Są jednak zawody, których przedstawiciele nie mogą narzekać, dla nich praca jest.

Agencje pośrednictwa pracy przyznają, że obecnie największe zapotrzebowanie jest na informatyków, programistów, spedytorów, księgowych, kierowców. Sporym wzięciem cieszą się również kucharze oraz wykwalifikowani pracownicy fizyczni. Skala popytu na nich zależy od części kraju oraz ich umiejętności i doświadczenia.

W nadchodzącym roku duże największe rekrutacje zapowiada branża BPO (business proces outsourcing), czyli centra usług wspólnych, które obsługują duże zagraniczne koncerny. Z pośród ponad 300 takich centrów aż 61% zapowiedziało nabór nowych pracowników. Łącznie pracę powinno w tej branży znaleźć kilkanaście tysięcy osób, głównie w działach księgowości, obsługi klienta, marketingu, HR, a także w promocji i reklamie. Należy podkreślić, że wymagania są spore, oprócz wykształcenia wyższego konieczna jest biegła znajomość języka obcego.

W rozmowie z Dziennikiem Gazetą Prawną Daria Stefańska, menadżerka w firmie doradztwa personalnego Antal International, tłumaczy: - W takim centrum księgowy nie tylko sporządza bilanse czy listy płac, ale kontaktuje się na bieżąco z przedstawicielami firmy za granicą. Obowiązki są więc dość wygórowane, niestety nie idą za nimi duże zarobki. Zaczynają się bowiem od 2,3 tys. zł. Menedżerowie z większym doświadczeniem mogą liczyć na 6 tys. zł.

Zatrudnienie nowych pracowników zapowiada także branża logistyczno-transportowa. Z badań wynika, że połowa spółek tego sektora przeprowadzi rekrutacje. Problemem może być znalezienie odpowiednich kandydatów do pracy jako spedytorzy, agenci celni, kierowcy oraz specjaliści od optymalizacji. Na łamach Dziennika Anita Koralewska-Ratajczak, z zajmującej się spedycją firmy Kuehne Nagle, przyznaje; - Brakuje ludzi z wiedzą, uprawnieniami i doświadczeniem. Ci, którzy przychodzą po studiach, muszą przepracować co najmniej rok, by nauczyć się zawodu.

Wynagrodzenia dla spedytorów zaczynają się na poziomie 3 tys. zł, a średnia wynosi 5,5 tys. zł brutto. Dla przykładu spedytor pracujący w magazynie jednego z dyskontów w województwie kujawsko-pomorskim zarabia aż 8 tys. zł, a z kolei agent celny z biegłą znajomością języka angielskiego nawet ok. 10 tys. Problem tkwi w tym, jak podkreśla Koralewska-Ratajczak, że takich ludzi można ze świecą szukać. Podaje ona przykład - spośród 15 osób, które odpowiedziały na zamieszczone przez jej firmę ogłoszenie o pracę, tylko 4 osoby mogły się pochwalić odpowiednimi kwalifikacjami. I tylko one mogły liczyć na zaproszenie na rozmowę.

O istniejących zawodach deficytowych mówi również raport przygotowany przez resort pracy. Wynika z niego, że firmom w ostatnim czasie najtrudniej było znaleźć telemarketerów, spawaczy, techników archiwistów, pracowników ochrony, a także logopedów, sprzedawców mięsa, urzędników podatkowych i pomocników bibliotecznych. Najważniejsza przyczyna takiego stanu rzecz? Niskie zarobki.

MA,WP.PL

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (52)