Poczty Polskiej nie stać na agencję. Postawili profil sami. Oto efekty

Poczta Polska postanowiła "zdobyć" TikToka. Czy to udany szturm na tę platformę? Zdania mogą być podzielone. Postanowiliśmy zapytać ekspertów, czy faktycznie każda marka musi być obecna na każdym możliwym portalu i dlaczego tak często korporacyjne profile zyskują łatkę "krindżowych" (wstydliwych, żenujących)?

Poczta Polska ruszyła na podbój TikToka
Poczta Polska ruszyła na podbój TikToka
Źródło zdjęć: © East News | Piotr Kamionka
Michał Krawiel

10.04.2024 | aktual.: 10.04.2024 21:02

Co można powiedzieć w sypialni i na poczcie? Na takie pytania graniczne można znaleźć odpowiedzi na profilu Pocztexu/Poczty Polskiej na TikToku. Profil pocztowego i kurierskiego brandu państwowej firmy to kilkanaście filmików, część opartych na żartach, często odnoszącym się do mitów i realnych problemów Poczty Polskiej, a część wykorzystujących popularne w sieci trendy.

Kanał Pocztexu na TikToku prowadzony jest z wykorzystaniem własnych zasobów, co stanowi rzadkość na rynku w przypadku tak dużych podmiotów. Wszystkie zaangażowane w ten projekt osoby są pracownikami lub współpracownikami Poczty Polskiej, a nie profesjonalnymi, wynajętymi aktorami - czytamy w odpowiedzi przesłanej WP Finanse przez rzecznika Poczty Polskiej Daniela Witkowskiego.

Profil prowadzony jest przez pracowników Poczty Polskiej, którzy, jak przekazał WP Finanse Daniel Witowski, są na co dzień listonoszami, pracownikami sortowni czy administracji, wywodzącymi się z różnych części Polski.

Jak wyjaśnia rzecznik, Poczta zdecydowała się na wykorzystanie własnych zasobów po analizie rynku agencji zajmujących się zarządzaniem kanałami w mediach społecznościowych. Zaproponowane przez nich koszty przekraczały możliwości finansowe spółki lub zostały uznane za nieuzasadnione.

Uruchomiliśmy profil na tej popularnej platformie, aby umożliwić bliższy kontakt i zapewnić lepsze, skuteczniejsze dotarcie szczególnie do młodych odbiorców. Poprzez luźną formę filmów chcielibyśmy również edukować społeczność TikToka z zakresu usług i działalności pocztowej - czytamy w odpowiedzi rzecznika.

Czy wszyscy muszą być na TikToku?

Wiadomo, że o gustach się nie dyskutuje, a poczucie humoru można mieć różne, ale czy tego typu treści licują z taką marką i czy faktycznie każda firma musi być obecna na każdym możliwym portalu społecznościowym?

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

TikTok jest wciąż na fali wnoszącej, mimo wielu kontrowersji i politycznych sporów młodzież spędza czas, oglądając krótkie materiały wideo przygotowane przez amatorów i influencerów. Dlatego też małe i duże marki starają się być tam obecne. Tak jak wymieniona wcześniej Poczta Polska.

Jest to najszybciej rosnący portal społecznościowy, o którym dużo się mówi. Jest tam bardzo dużo generacji Z, bardzo dużo ludzi młodych. Wykorzystują oni TikToka jak Google, szukają tam informacji, newsów, to jest ich współczesna gazeta - mówi WP Finanse ekspert ds. marketingu internetowego Wojciech Kardyś.

Czy w takim razie miliony użytkowników to wystarczający powód, żeby mieć tam konto, nawet kosztem "krindżu"?

Gdy przygotowuję strategię pod różne marki, to raczej uwzględniam TikToka. Robię to, bo warto tam być, jakby nie było, jest tam ogromna rzesza ludzi, grupa docelowa, której można coś sprzedać. Żyjemy w czasach dywersyfikacji, kiedy trzeba być na każdym portalu - mówi Kardyś.

Oczywiście, jak zauważa ekspert, mniejsze firmy nie są w stanie prowadzić komunikacji na wysokim poziomie na każdym portalu społecznościowym.

Wtedy należy wybrać dwa lub trzy portale, które najlepiej się czuje i na nich działać - mówi Kardyś.

Wymyślony użytkownik. Głos ze środka kampanii

Michał, który brał udział w realizacji kampanii na TikToku dla jednej z dużych marek handlowych w Polsce, uważa, że głównym problemem korporacyjnych profilów na tej platformie jest fakt, że nie są tworzone dla rzeczywistych użytkowników tych platform. Materiał musi przejść przez kilka poziomów kreacji i przede wszystkim akceptacji, na każdym etapie ktoś chce dodać coś od siebie, niekoniecznie w ogóle się na temacie znając.

Dodatkowo rozpatrywane są zagrożenia rzeczywiste (wskazywane przez legal team w komunikacji z działami marketingowymi), potencjalne (bo sformułowanie X czy Y dopasowane do medium może zostać źle odebrane w innych kanałach) i wręcz urojone (bo ktoś z zarządu skrytykował coś dwa lata temu, więc zmieńmy to, żeby menedżer naszego menedżera nie miał pretensji). "Krindżowe" filmiki są z jednej strony wypadkową tych kwestii, ale również jakąś formą samoobrony i zabezpieczenia - mówi WP Finanse Michał.

Jego zdaniem lepiej zrobić coś źle, ale bezpiecznie, niż dobrze, ale zaryzykować. Nawet nie tyle komunikacyjnie, co personalnie. Twórcy treści, którzy reprezentują na TikToku tylko siebie, tego problemu nie mają - dopasowują treść do użytkownika, a nie do kilku szczebli korporacyjnej drabinki.

Czy w takim razie można prowadzić kanał korporacyjny w sposób przynajmniej poprawny? Wojciech Kardyś jest zdania, że kluczowe jest DNA marki.

Można być poważną firmą i robić dobrze TikToka, ale to trzeba czuć. Należy zaufać ludziom, którzy się na tym znają, a nie tym, którzy usłyszeli na szkoleniu, że trzeba robić TikToka. Szef mówi, żeby robić, no to robimy, choć tego nie czujemy. Chcemy być turbozabawni, tańczymy, ale przede wszystkim trzeba zadać sobie pytanie, czy nie jest to "krindżowe". W polskich firmach rzuca się hasło, a nie myśli się, że może to zostać źle odebrane, może być niepotrzebne - mówi Kardyś.

Często pokutuje opinia wśród wielu osób, że nieważne, co mówią, byleby mówili. Ale zdaniem eksperta jest to myślenie błędne i nieprowadzące do niczego.

W swoich mediach społecznościowych krytykuję często pewne sytuacje i bardzo wiele osób komentuje: ale pisze pan, czyli zadziałało. No nie, to tak się nie dzieje. Jeśli publicznie zrobi pan coś obscenicznego, to nie znaczy to, że jest to dobry PR. Wszyscy będą to krytykować i nie będą utożsamiać się z tą marką. No tak się tego nie robi - podsumowuje Kardyś.

Michał Krawiel, dziennikarz WP Finansemoney.pl

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (25)