Lot straci 220 mln zł. Minister wiedział o wszystkim
Strata największego polskiego przewoźnika wyniesie w 2012 roku aż 220 mln zł. O wszystkim już od dwóch miesięcy wiedziało Ministerstwo Skarbu - mówi w TVN24 zł Marcin Piróg, odwołany niedawno prezes PLL LOT.
21.12.2012 10:58
Mikołaj Budzanowski, minister skarbu, przekonywał w zeszłym tygodniu dziennikarzy o swoim zaskoczeniu skalą problemów LOT-u. Twierdził, że o wszystkim dowiedział się po kilku tygodniach od odebrania Dreamlinera.
Piróg w TVN24 zaprzecza temu, twierdząc, że już w połowie paździenika zaczęły się rozmowy z resortem nt. możliwości udzielenia firmie pomocy publicznej.
Były prezes podkreśla, że resort znał dokładne liczby. W połowie listopada wartość pomocy została wstępnie ustalona na 1,4 mld zł, a pieniądze miały być przekazane właśnie na ratowanie spółki. Później zawnioskowano jedynie o 1 mld zł, twierdząc, że w ramach planu restrukturyzacji można później poprosić o dodatkowe fundusze.
Zdaniem Marcina Piroga jeśli pomoc zostanie zakwestionowana przez Komisję Europejską, wówczas nie będzie dla przewoźnika ratunku. Musiałaby zwrócić pieniądze w ciągu sześciu miesięcy, a jeśli ich nie ma - oznaczać to będzie bankructwo firmy.
Zapytany, dlaczego problemów nie rozwiązywano wcześniej, Piróg odpowiedział, że nie było na to pieniędzy.
- Ta firma nigdy nie zarabiała. Z wyjątkiem kilku lat zawsze była pod kreską - tłumaczy były prezes PLL LOT.
Strata wyniesie najprawdopodobniej 220 mln zł, czyli więcej od ubiegłorocznego wyniku na poziomie minus 145,5 mln zł. Jeszcze na początku roku prognozowano zysk w 2012 roku na 50 mln zł.