Luźna polityka fiskalna może doprowadzić do zaostrzenia polityki monetarnej - Hausner, RPP (wywiad)

28.05. Warszawa (PAP) - Zdaniem Jerzego Hausnera, członka Rady Polityki Pieniężnej, luźna polityka fiskalna jest jednym z czynników, które mogą doprowadzić do zaostrzenia polityki...

28.05.2010 | aktual.: 28.05.2010 10:38

28.05. Warszawa (PAP) - Zdaniem Jerzego Hausnera, członka Rady Polityki Pieniężnej, luźna polityka fiskalna jest jednym z czynników, które mogą doprowadzić do zaostrzenia polityki monetarnej. Trudno jednak obecnie, ze względu na złożoność procesów w gospodarce, nie tylko polskiej, jednoznacznie wskazać na moment kiedy mogłoby dojść do pierwszych podwyżek stóp procentowych, gdyż ważne będą także oczekiwania co do kształtowania się inflacji. W ocenie Hausnera złoty nadal pozostanie w trendzie aprecjacyjnym, a obserwowane obecnie silne wahania kursu są tylko jego zakłóceniem.

Hausner uważa, że jeśli polityka fiskalna jest luźna w warunkach dzisiejszej polityki niskich stóp procentowych, to o ile nie nastąpi zmiana w zakresie polityki fiskalnej, to z całą pewnością reakcja będzie musiała wystąpić po stronie polityki monetarnej.

"Gdzie jest ten punkt, kiedy można będzie mówić o zmianie polityki fiskalnej? Najprawdopodobniej tym punktem orientacyjnym i kontrolnym będzie projekt budżetu państwa na 2011 r. oraz projekcja budżetowa na kolejne lata. Jeśli to, co rząd przedstawi, będzie wskazywało na utrzymywanie wysokiego deficytu budżetowego, to niewątpliwie powinno być argumentem dla RPP do zaostrzenia polityki monetarnej" - powiedział członek Rady.

"Mamy ciągle okres polityki fiskalnej, którą trzeba określić jako luźną, ekspansywną. Bezpiecznym progiem jest 3 proc. deficytu budżetowego do PKB. Tak długo, jak deficyt pozostaje powyżej tego pułapu, trzeba mówić o ekspansywnej polityce fiskalnej" - dodał.

Hausner podkreśla także, że jeśli z projektu budżetu i towarzyszących mu dokumentów programowych będzie wynikać, że stopniowo deficyt budżetowy będzie obniżany do bezpiecznego dla finansów publicznych poziomu, to wszyscy uznają, że polityka fiskalna ulega zaostrzeniu.

"Nie oczekujemy, że decyzje nastąpią z dnia na dzień, to jest pewien proces, ale musi być pokazany program gospodarczy, do którego będą dołożone realistyczne i konsolidujące finanse publiczne projekcje budżetowe" - ocenia członek Rady.

Jednak, zdaniem Hausnera, nie można jednoznacznie odpowiedzieć na pytanie, czy brak zaostrzenia polityki fiskalnej oznaczać będzie automatycznie zacieśnienie polityki monetarnej.

"Odpowiedź na to pytanie byłaby jednoznaczna tylko, gdybyśmy nie musieli brać pod uwagę żadnych innych czynników" - uważa.

"Nikt nie zna odpowiedzi na pytanie, czy w tym roku będą podnoszone stopy procentowe. Ale czy można to wykluczyć? Z całą pewnością moje rozumowanie pokazuje, że tego wykluczyć nie sposób. Nie ma żadnych przesłanek, by to wykluczyć i nie brać tego pod uwagę" - dodaje.

ODWRÓCENIA TRENDU SPADKOWEGO CPI MOŻLIWE NA POCZĄTKU '11 Do odwrócenia spadkowego trendu inflacji, który obserwujemy obecnie, może dojść już na początku przyszłego roku, a to może wymusić wyprzedzające ruchy RPP, uważa Hausner.

"Zacieśnienie polityki monetarnej będzie zależało od kilku czynników. Przede wszystkim to, na co my reagujemy, to prognozy inflacyjne. Te prognozy nadal przewidują postępujące stopniowo, choć z mniejszą dynamiką, zmniejszenie inflacji i odwrócenie tego trendu na początku przyszłego roku. Ale nie możemy reagować w momencie, gdy zjawiska inflacyjne się nasilą, tylko wcześniej, aby uniknąć ich nasilenia się" - powiedział.

"RPP ma obowiązek reagowania, gdy dostrzeżemy niebezpieczeństwo wzrostu inflacji powyżej pewnego punktu, który w sposób istotny przekraczałby cel 2,5 proc. Gdyby inflacja miała się odchylać powyżej tego celu o więcej niż o 1 pkt proc. to Rada miałaby obowiązek reagować" - dodał.

Jego zdaniem polityka monetarna to nie jest kwestia nastawienia, tylko interpretacji.

"Dyskusja w rodzaju podejście jastrzębie czy gołębie ma umiarkowane znaczenie. Jeśli mamy do czynienia z tak wieloma czynnikami, w tym czynnikami, które dziś nie działają w sposób normalny, gdy jesteśmy w środowisku niepewności i nerwowości, to prognozowanie musi być dużo bardziej oparte o interpretację. Jesteśmy w dużo trudniejszej sytuacji niż w czasach spokojniejszych" - podkreśla członek RPP.

"Zjawiska inflacyjne zależą od wielu czynników, a jednym z nich jest polityka fiskalna, poziom zadłużenia, a przede wszystkim poziom deficytu budżetowego" - dodał.

KURS PLN POZOSTANIE W TRENDZIE APRECJACYJNYM

Członek RPP przypomina, że kurs złotego od roku jest w trendzie aprecjacyjnym, ale obecnie mamy do czynienia z zakłóceniami.

"Są one spowodowane w dużo mniejszym stopniu czynnikami wewnętrznymi, a w większym czynnikami zewnętrznymi, na które wpływ mamy bardzo ograniczony. To, co się pojawiło (osłabienie złotego w ostatnim czasie - PAP) to są zakłócenia trendu, ale na razie nie widzę powodu, żeby powiedzieć, że mamy do czynienia z odwrotem od trendu aprecjacyjnego, z jego złamaniem" - uważa Hausner.

Jego zdaniem z możliwością dalszej aprecjacji złotego trzeba się liczyć.

"Ogólnie rzecz biorąc ten proces jest nieunikniony, jeśli polska gospodarka będzie się rozwijała relatywnie lepiej niż inne gospodarki. Jeśli ktoś mówi, że jak za 1 euro musimy płacić 4 zł, to polska gospodarka tego nie wytrzyma, to przypominam, co było w 2007 roku i przypominam, że przez ostatni rok złoty się umocnił o kilkadziesiąt procent, a polski eksport rośnie" - mówi Hausner.

"Nikt nie wie, gdzie jest próg konkurencyjności. Problem nie polega na tym, że złoty się umacnia, a na tym, żeby nie umacniał się w sposób gwałtowny i z dużymi wahaniami, bo to zakłóca zdolności adaptacyjne przedsiębiorstw" - dodaje.

WZROST PKB W '10 2,5-3 PROC.; W '11 PERSPEKTYWY DLA WZROSTU LEPSZE

W opinii Hausnera obecny konsensus prognoz dotyczących wzrostu gospodarczego na ten rok jest ostrożny.

"Wydaje się, że te prognozy, które dzisiaj przewidują wzrost PKB w 2010 roku w przedziale 2,5-3,0 proc., są ostrożne i oczywiście może się okazać, że wzrost PKB będzie trochę wyższy" - ocenia członek Rady.

"Jeśli rząd będzie sobie radził z problemami tak dobrze, jak przedsiębiorstwa, to mam wrażenie, że tempo wzrostu PKB w 2011 roku będzie nawet trochę wyższe" - dodaje.

GRECJA BĘDZIE PROBLEMEM DLA POLSKI, JEŚLI JEJ PROBLEMY DOTKNĄ RESZTY UE

Zdaniem Jerzego Hausnera jeśli skala problemów fiskalnych Grecji zacznie dotykać innych krajów Unii Europejskiej, wtedy będzie to rodziło problemy także dla Polski.

"Trzeba brać pod uwagę te zakłócenia, które teraz są w Europie i trudno dziś powiedzieć, czy kryzys w Grecji się skończył, czy to tylko jego odsunięcie w czasie, czy będzie obejmował też inne kraje" - uważa.

"Dla nas Grecja takim wielkim problemem nie jest, ale gdyby te problemy przenosiły się przez Grecję, Portugalię do innych krajów, a szczególnie do krajów naszego regionu, to wtedy byłby problem" - dodaje.

Piotr Rożek (PAP)

pr/ bg/ asa/

Źródło artykułu:PAP
stopyfinansewywiad
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)