Trwa ładowanie...

Ma wyższe wykształcenie, sprząta i niańczy dzieci

Pracuje codzienne po kilkanaście godzin. Zarabia opiekując się cudzymi dziećmi. Mieszka w Warszawie, w domu swoich pracodawców.

Ma wyższe wykształcenie, sprząta i niańczy dzieci
d1mzior
d1mzior

Pochodzi z Ukrainy, z zawodu jest nauczycielką matematyki. Robiła też studia doktoranckie, ale przerwała je. Po urodzeniu dziecka, została zwolniona. Oficjalny powód to: „reorganizacja personalna w placówce”.

Gdy dziewczynka podrosła, postanowiła wyjechać do Polski – jak mówi za lepszym życiem, bo na Ukrainie nie mogła znaleźć pracy. Ojciec dziecka odszedł, ale płaci niewielkie alimenty.

Trzyletnią wówczas córeczkę pozostawiła swoim rodzicom. Stwierdziła, że gdy urządzi się w Polsce, to sprowadzi dziecko. W Polsce legalnie pracowała w ogrodnictwie i w sadach. Zbierała truskawki i jabłka. Obecnie pracuje jako opiekunka do dzieci – na czarno. Już wykorzystała możliwości legalnego zarobku, jakie dawały jej przepisy (obywatele Rosji, Ukrainy, Białorusi i Mołdawii mogą pracować w Polsce na podstawie oświadczenia tylko przez 6 miesięcy w ciągu roku, ale to ma się zmienić od nowego roku).

Gdy groziła jej deportacja, wyjeżdżała na Ukrainę, potem wraca do Polski i znów załatwia zezwolenie na pobyt. Tak żyje od 2 lat. Mówi, że gości u krewnych w Warszawie. Tak naprawdę zarobkowo opiekuje się cudzymi dziećmi. Swoim dzieckiem - po wyjeździe - najdłużej zajmowała się przez 2 tygodnie. Widuje je co 5-6 miesięcy.

d1mzior

- Przyjeżdżam na kilka dni, potem zostawiam własne dziecko, żeby zajmować się cudzymi. Serce mnie boli, gdy muszę wyjechać. Ale moi rodzice klepią biedę, z alimentów mam niewiele. Gdybym nawet załatwiła sobie robotę w fabryce, to niewiele bym zarobiła. W szkole mnie nie chcą, podobno moje miejsce pracy zlikwidowali. Cóż było robić. Nie wiem czy długo tak wytrzymam. To nieludzkie, tak żyć – mówi Anja.

W Polsce opiekuje się 2-letnimi bliźniętami. Ale też zajmuje się domem, sprząta, gotuje posiłki dla całej rodziny, u której pracuje. Jej „pracodawcy” pracują od świtu do nocy: matka jest dyrektorem w domu mediowym, a ojciec jest zatrudniony w telewizji. Oboje często wyjeżdżają. Z pracy Anji są bardzo zadowoleni. Płacą jej 3,8 tys. zł na rękę. Jak twierdzą chcieliby zatrudnić ją na etat.

- Anja jest obywatelką Ukrainy, nie ma prawa stałego pobytu w Polsce. Nie może też na dłużej sprowadzić swojej córeczki. Nie możemy jej zatrudnić na umowę o pracę, chociaż chcielibyśmy. Mam nadzieję, że to będzie możliwe od stycznia. Anja mogłaby u nas pracować i mieszkać ze swoim dzieckiem przez jakiś czas. Obecnie ciągle musimy stwarzać pozory, że Anja to nasza krewna, że przyjechała na gościnę. Wcześniej mieliśmy opiekunkę z Polski, ale się nie sprawdziła. Miała wygórowane oczekiwania płacowe, a jakość pracy była mierna. Z Anji jesteśmy zadowoleni – mówi Lidia, u której pracuje Anja.

Ile osób żyje w Polsce w taki sposób? Nie wiadomo. Według danych organizacji pozarządowych takich osób może być pół miliona – z czego najliczniejszą grupę stanowią Ukraińcy.

d1mzior

Z badań, przeprowadzonych przez Annę Kordasiewicz z Instytutu Socjologii Uniwersytetu Warszawskiego, wynika, że Ukrainki bywają zatrudniane m.in. do sprzątania i prac domowych. Pracują średnio od 8 do 10 godzin dziennie (40-60 godzin w tygodniu), zarabiają od 10 do 35 zł za godzinę. Jedynie 15 proc. polskich pracodawców (lub rodzin) deklarowało zatrudnienie takiej osoby. Z danych Państwowej Inspekcji Pracy wynika zaś, że w naszym kraju rośnie liczba nielegalnie zatrudnianych cudzoziemców ( w 2009 r. zwiększyła się dwukrotnie w porównaniu z poprzednim rokiem i wyniosła ponad 10 tys.). Z tych danych również wynika, że najczęściej na czarno pracują Ukraińcy. Druga pod względem liczebności grupa to Chińczycy.

- Najczęściej są to ludzie, którzy przyjeżdżają do Polski legalnie. Znajdują tu pracę. Ale po jakimś czasie ich prawa pracy w Polsce wygasają. Cudzoziemcy nie chcą wracać, często nie mają do czego. I tak pracują na czarno miesiącami a nawet latami. Polscy szefowie są zadowoleni – mają dobrego i taniego pracownika. Cudzoziemcy w ogóle nie proszą o pomoc w urzędach czy organizacjach. Nie pytają o możliwość jakiegokolwiek wsparcia. Wiedzą, że jeśli od miesięcy pracują w Polsce nielegalnie, to jeśli pójdą do urzędu, czeka ich wyłącznie deportacja. Dlatego nie wychylają się, mieszkają kątem. Chcą jak najdłużej zarabiać. Problem pojawia się wtedy, gdy taka osoba choruje lub trafi do szpitala. Ci ludzie nie mają w Polsce prawa do żadnych świadczeń. Często są wykorzystywani, źle traktowani przez polskich pracodawców - mówi Joachim Janaszek, prawnik, współpracuje z organizacjami pozarządowymi wspierającymi cudzoziemców.

Od 1 stycznia 2011 roku obywatele Białorusi, Gruzji, Mołdowy, Rosji i Ukrainy będą mogli pracować w Polsce bez zezwolenia na pracę. Minister pracy Jolanta Fedak podpisała rozporządzenie w tej sprawie.

d1mzior

Z podpisanego przez szefową resortu pracy rozporządzenia wynika, że cudzoziemcy ze Wschodu będą mogli pracować od nowego roku w Polsce jedynie na podstawie oświadczeń od pracodawcy, który zdecyduje się ich zatrudnić. Nie będą musieli posiadać zezwolenia na pracę.

Pracodawca będzie musiał zawiadomić o zamiarze powierzenia pracy osobom ze Wschodu właściwy dla siebie terytorialnie Powiatowy Urząd Pracy i tam zarejestrować oświadczenie w sprawie zatrudnienia cudzoziemca

Dwa rozporządzenia, regulujące kwestię pracy w Polsce obywateli Białorusi, Gruzji, Mołdowy, Rosji i Ukrainy, wejdą w życie z dniem ich publikacji w Dzienniku Ustaw. Przewidują one, że zezwolenia nie będą potrzebne po 31 grudnia 2010 r.

d1mzior

Jednak wielu pracowników uważa, że ułatwienia w zatrudnianiu np. Ukraińców, będą niekorzystne dla polskich bezrobotnych.
- Będą chcieli pracować za niższe stawki. Dojdzie do sytuacji, że polski pracodawca będzie chciał zatrudniać wyłącznie Ukraińców. A Polacy, których nie będzie stać na tak niskie wynagrodzenia, może będą znów musieli wyjeżdżać masowo na Zachód – mówi Felicjan Dammke, bezrobotny, rozmawialiśmy z nim gdy poszedł się zarejestrować do gdyńskiego urzędu pracy.

Krzysztof Winnicki
(toy)

d1mzior
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d1mzior