Mama na etacie przeszkadza w zawieszeniu firmy
Jeśli choć jeden członek twojej załogi podlega szczególnej ochronie, nie uda ci się przerwać biznesu na pewien czas. Pozostaje tylko bankructwo.
Jeśli choć jeden członek twojej załogi podlega szczególnej ochronie, nie uda ci się przerwać biznesu na pewien czas. Pozostaje tylko bankructwo.
- Indywidualny przedsiębiorca ma jednego zatrudnionego na urlopie wychowawczym i dwóch czynnych, na pełnych etatach. Z powodów kryzysowych zamierza zawiesić działalność gospodarczą, ale może to uczynić wyłącznie firma bez pracowników. Jak ich zwolnić w tych okolicznościach? - pyta czytelnik DOBREJ FIRMY.
Osoba wykonująca działalność gospodarczą ma prawo ją zawiesić na nie krócej niż miesiąc i nie dłużej niż 24 miesiące. Wynika tak z art. 14a ustawy z 2 lipca 2004 r. o swobodzie działalności gospodarczej (DzU z 2007 r. nr 155, poz. 1095 ze zm.). W trakcie tej bezczynności nie musi ona odprowadzać za siebie składek na ubezpieczenia społeczne i zdrowotne ani podatków, a jej obowiązki formalne zostały ograniczone do minimum. Natomiast ma zakaz osiągania bieżących dochodów z firmy. Jest jeszcze jedno: przywilej ten został zarezerwowany wyłącznie dla przedsiębiorców niezatrudniających pracowników. Dlatego zatrudniający choćby pojedynczą osobę powinien o tym zapomnieć albo… zwolnić podwładnych z pracy.
Standardowo za wypowiedzeniem
Przed takim właśnie dylematem stoi czytelnik. Malejący zysk skłania go zapewne do przejściowego zawieszenia działalności, aby przetrwać kryzys. Dlatego jest zmuszony do rozstania się z zatrudnionymi na etatach. Może tego dokonać, najlepiej za wypowiedzeniami, podając za ich przyczynę np. "konieczność zawieszenia działalności gospodarczej w związku z recesją", jeśli są to umowy na czas nieokreślony, wymagające uzasadnienia. Bez wątpienia jest to powód, którego nie podważy żaden sąd. Mieści się on w pojęciu przyczyn niedotyczących pracowników.
Opisany przedsiębiorca nie musi jednak wypłacać odpraw ekonomicznych osobom odchodzącym w ten sposób. Obowiązek ten obciąża bowiem wyłącznie firmy zatrudniające co najmniej 20 osób i redukujące personel z przyczyn ich niedotyczących. Potwierdza to art. 1 w zw. z art. 8 ustawy z 13 marca 2003 r. o szczególnych zasadach rozwiązywania z pracownikami stosunków pracy z przyczyn niedotyczących pracowników (DzU nr 90, poz. 844 ze zm., dalej ustawa o zwolnieniach grupowych). Wcześniej powinien jednak zaproponować zatrudnionym zakończenie współpracy za porozumieniem stron.
Gwarancje zatrudnienia nie do ruszenia
Dobrze byłoby, gdyby pracodawca - zanim zacznie rozmowy z podwładnymi o zwolnieniach - zweryfikował, ilu z nich jest szczególnie chronionych. Czytelnik ma w związku z tym niemały problem. Nie jest bowiem łatwo pozbyć się kobiety na urlopie wychowawczym. Kodeks pracy w art. 1861 zabrania szefowi wypowiedzenia jej stosunku pracy czy rozwiązania go w inny sposób od złożenia wniosku o urlop do zakończenia urlopu. Zerwanie z nią umowy o pracę jest możliwe wyłącznie z powodu ogłoszenia upadłości bądź likwidacji firmy albo gdy zatrudniona sama zasłużyła na dyscyplinarkę, ciężko naruszając swoje podstawowe obowiązki służbowe.
Wprawdzie Sąd Najwyższy pozwolił, w uchwale z 15 lutego 2006 r. (II PZP 13/05), zatrudniającym przynajmniej 20 osób na rozstanie z kobietą na wychowawczym z powodów jej niedotyczących, ale czytelnik jako mały pracodawca nie podlega pod ustawę o zwolnieniach grupowych.
Spróbuj się dogadać
Opisany pracodawca ma związane ręce. Nie może dać wymówienia podwładnej będącej na urlopie wychowawczym. Nie ma też prawa jej odwołać z urlopu; przepisy dopuszczają to wyłącznie, jeśli matka na trwale zaprzestała sprawowania osobistej opieki nad dzieckiem (art. 1862 § 2 k.p.). Jedynym rozwiązaniem dla niego jest zaoferowanie pracownicy, aby zgodziła się na ustanie zatrudnienia za porozumieniem stron. Nie pójdzie mu jednak z tym łatwo, gdyż ma ona dużo do stracenia.
Po pierwsze: urlop wychowawczy daje dość solidną gwarancję zachowania pracy i powrotu do niej. Po drugie: w jego trakcie podwładna podlega ubezpieczeniom emerytalnemu i rentowym oraz zdrowotnemu, co ma niebagatelne znaczenie. Nie tylko odkładają się składki na jej przyszłą emeryturę, ale też przysługuje jej i dziecku darmowy dostęp do służby zdrowia. Potwierdzają to art. 66 ust. 1 pkt 32 ustawy z 27 sierpnia 2004 r. o świadczeniach opieki zdrowotnej finansowanych ze środków publicznych (DzU z 2008 r. nr 164, poz. 1027 ze zm.) oraz art. 6 ust. 1 pkt 19 ustawy z 13 października 1998 r. o systemie ubezpieczeń społecznych (DzU z 2007 r. nr 11, poz. 74 ze zm.).
Renata Majewska
Rzeczpospolita