Mandat przez brak adresu zameldowania w dowodzie. Nowe dokumenty to nowe problemy
Rząd zapowiada zmiany w dowodach osobistych i co chwila przedstawia nowe koncepcje. Zanim zaczniemy używać dokumentów przygotowane według pomysłów PiS, od 2015 roku wydawane są dowody, w których nie ma wpisanego adresu zameldowania. Już w 2014 roku eksperci ostrzegali, że mogą być z nimi problemy. I właśnie mamy przykład, że te obawy były uzasadnione.
01.03.2017 | aktual.: 01.03.2017 13:54
Rząd zapowiada zmiany w dowodach osobistych i przedstawia nowe koncepcje. Zanim zaczniemy używać dokumentów przygotowanych według pomysłów PiS, od 2015 roku wydawane są dowody, w których nie ma wpisanego adresu zameldowania. Już w 2014 roku eksperci ostrzegali, że mogą być z nimi problemy. I właśnie mamy przykład, że te obawy były uzasadnione.
O problemie z nowym dowodem pisze portal supernowosci24.pl. W zeszły czwartek pani Bożena, bezrobotna mieszkanka Rzeszowa, dostała od kontrolera mandat za brak biletu, choć jest upoważniona do darmowych przejazdów.
Choć pani Bożena pokazała zaświadczenie z urzędu pracy potwierdzające, że jest bezrobotna, kontroler dopatrzył się problemu gdzie indziej. Do darmowych przejazdów rzeszowską komunikacją zbiorową są bowiem uprawnieni bezrobotni zameldowani w Rzeszowie, a na zaświadczeniu z PUP informacji o zameldowaniu nie ma.
Na domiar złego pani Bożena ma nowy dowód, więc adresu zameldowania nie ma również tam. Kontroler poprosił wobec tego o zaświadczenie z urzędu miasta potwierdzające zameldowanie, ale ponieważ kobieta nic takiego przy sobie również nie miała, wystawił jej wezwanie do zapłaty. 213 złotych lub 150, jeśli zapłaci w ciągu tygodnia.
Portal poprosił o komentarz w tej sprawie rzeszowski Zarząd Transportu Miejskiego, któremu podlegają kontrolerzy. Dyrektor Zarządu Anna Kowalska przyznała, że jest to problem prawny, z którym spróbuje sobie poradzić do środy. Przyznała też, że jest bardzo dużo niejasnych przepisów, z którymi podległy jej Zarząd musi się borykać.