Mandat za kierunkowskaz. Nieświadomie łamiemy przepisy

Złe używanie kierunkowskazów, zwłaszcza kiedy manewry nie są odpowiednio zaznaczone, powoduje zakłócenia w ruchu drogowym i może zakończyć się nałożeniem mandatu w wysokości 200 zł. Niestety, wielu kierowców nie zdaje sobie sprawy z powagi tego problemu - zauważa autokult.pl.

Zgodnie z Ustawą Prawo o ruchu drogowym, dokładniej w art. 22 ust. 5, należy zawczasu wyraźnie sygnalizować zmianę kierunku lub pasa ruchu oraz zakończyć sygnalizację zaraz po wykonaniu manewru.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Przepis ten, choć nie odnosi się wprost do utrudniania ruchu, pozostawia przestrzeń do różnorodnych interpretacji. W efekcie spotykamy kierowców, którzy sygnalizują manewry wybiórczo, jak i takich, którzy używają kierunkowskazów nawet podczas jazdy prosto. Są też tacy, dla których kierunkowskazy są zupełnie opcjonalne.

Mimo że mandat za brak użycia kierunkowskazów jest nakładany rzadko, niewłaściwe sygnalizowanie manewrów może prowadzić do kolizji. Szczególnie niebezpieczne są braki sygnalizacji na rondach, co skutkuje zatorami. Prawidłowe użycie kierunkowskazów umożliwia innym kierowcom decyzję o wjeździe na skrzyżowanie, a brak sygnałów powoduje korki.

Poważnym problemem jest błędna sygnalizacja na skrzyżowaniach typu „pierwszeństwo łamane”, gdzie droga biegnie prosto, ale pierwszeństwo mają pojazdy skręcające. Kierowcy, którzy nie sygnalizują skrętu, mimo zamiaru jego wykonania, wprowadzają chaos. Problematyczne są również osoby, które sygnalizują skręt w prawo, mimo że jadą prosto.

Takie niejasności sprawiają, że kierowcy na tego rodzaju skrzyżowaniach stosują różne zasady, co prowadzi do obniżenia zaufania i problemów w ruchu drogowym.