Masz "abisynkę" na działce? Grozi ci wysoka grzywna lub areszt
Mandat o wartości kilkudziesięciu tysięcy złotych, a nawet areszt, może czekać osoby, które łamią jeden z przepisów. Polski Związek Działkowców apeluje o zmianę tego zapisu. O co dokładnie chodzi?
06.07.2024 | aktual.: 01.08.2024 11:53
W 2017 roku w życie weszła nowa ustawa dotycząca prawa wodnego na użytkowanie, która dotknęła działkowców. Według jednego z zapisów, osoby posiadające w ogródkach tzw. abisynki, mogą zostać obciążone wysoką karą pieniężną. W najgorszym wypadku złamanie przepisów grozi nawet więzieniem. Proces uzyskania pozwolenia na legalne posiadanie „abisynki” jest niezwykle trudny i czasochłonny - pisze WP Kobieta.
Co to jest „abisynka”?
„Abisynka” to nic innego jak ręczne ujęcie wody, zlokalizowane na terenie ogrodu. Wprowadzone w 2017 r., zmiany w przepisach sprawiły, że ujęcia te, w świetle nowego prawa, są nielegalne. Ponieważ wcześniej nie wymagano takich pozwoleń, teraz każdy, kto posiada „abisynkę”, powinien ubiegać się o odpowiednie pozwolenie, gdyż korzysta z niej nielegalnie.
Na jednym z posiedzeń Parlamentarnego Zespołu ds. Wspierania Rozwoju Rodzinnych Ogrodów Działkowych, które odbyło się 5 lipca 2023 roku, poruszono temat studni znajdujących się na tysiącach działek.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Wspomniane zmiany w prawie wodnym informują, że pobór wody do 5 metrów sześciennych na dobę w tzw. abisynkach kwalifikuje się jako „zwykłe korzystanie z wód”. W takim przypadku pozwolenie na posiadanie „abisynki” nie jest konieczne. Jednak ten przepis obowiązuje jedynie w odniesieniu do właścicieli działek ze studniami.
Problemy prawne dla działkowców
Jeżeli użytkownik działki nie jest jej prawnym właścicielem, czekają go poważne problemy. W ten sposób każdy działkowiec z „abisynką” w ogródku naraża się na ryzyko kar. Prawo traktuje to jako wykroczenie, co może skutkować grzywną, a nawet aresztem.
Działkowcy domagają się zmiany przepisów, aby osoby posiadające ręczne ujęcia wody nie musiały ubiegać się o wspomniane pozwolenie. Sprawą ma się zająć Ministerstwo Infrastruktury, a rozmowy będą prowadzić posłowie należący do Parlamentarnego Zespołu ds. Wspierania Rozwoju Rodzinnych Ogrodów Działkowych.