Masz kredyt we frankach? To wyliczenie prawdę ci powie
Osoby zadłużone na mieszkania we frankach i euro oddały bankowi mniej niż złotówkowicze z takim samym zobowiązaniem - informuje "Rzeczpospolita".
08.04.2014 | aktual.: 09.04.2014 07:21
Klienci decydowali się na franka lub euro ze względu na niższą ratę w porównaniu z takim samym kredytem w złotych. Obecnie, ze względu na skokowe umocnienie franka, kredyty w walutach nie są już najkorzystniejsze.
Analitycy DK Notus przeanalizowali kredyt zaciągnięty w 2008 roku na kwotę 200 tys. zł na 30 lat. Raty takiego kredytu są dzisiaj niższe o ok. 15 proc. dla osób spłacających w złotówkach niż we frankach szwajcarskich. Do 2012 roku jednak osoby z kredytem we frankach płaciły zdecydowanie mniej. Dopiero od dwóch lat, ze względu na obniżki stóp procentowych NBP, sytuacja ta uległa zmianie.
W całym dotychczasowym okresie spłaty (od stycznia 2008 roku) łączna suma płatności (rata kapitałowa i odsetkowa) w przypadku kredytu w CHF wyniosła ok. 76 tys. zł, a w PLN - ponad 84 tys. zł.
Osoby, które zaciągnęły kredyty w euro w 2011 roku, po nieco ponad 3 latach zapłaciły ok. 35 tys. zł, przy prawie 45 tys. zł, jakie musiały zapłacić zadłużeni na mieszkanie w złotych.
Jest jednak jeden haczyk - posiadacze kredytów w walutach obcych przegrywają z zadłużonymi w złotym w jednym, ale za to bardzo istotnym obszarze. Za sprawą słabszego złotego ich saldo zadłużenia przekracza pożyczoną kwotę i to pomimo kilku lat spłaty kredytu. W wielu przypadkach frankowicze mają większe zobowiązania teraz niż wartość kredytowanego lokalu.
Komisja Nadzoru Finansowego uważa, że nie ma potrzeby rozwiązań systemowych. Kredyty mieszkaniowe w walutach obcych należą do najlepiej spłacanych, a udział tych zagrożonych wynosi poniżej 3 proc.
Jacek Bielecki z firmy Marvipol podkreśla, że "nie należy frankowiczów tratować ulgowo, gdyż zdawali sobie sprawę z ryzyka kursowego". Miałoby to być nie fair wobec tych osób, które zaciągnęły bezpieczniejsze kredyty w złotym i ponosiły koszty związane z wyższymi stopami procentowymi lub tych, którzy wybrali samodzielne oszczędzanie.
Zobacz także materiał: Ożywienie na rynku kredytów. Polacy będą więcej pożyczać