ME: Prosument będzie musiał podpisać umowę na dostawę energii ze sprzedawcą

Prosument, który zechce sprzedać energię elektryczną do sieci, będzie musiał najpierw podpisać umowę na dostawę energii ze sprzedawcą skłonnym ją kupić - powiedział w piątek wiceminister energii Andrzej Piotrowski, który uczestniczył w konsultacjach ws. projektu nowelizacji ustawy o OZE.

11.03.2016 18:35

Piotrowski spotkał się w Warszawie z przedstawicielami organizacji społecznych oraz środowisk skupiających prosumentów w Polsce. Jak podkreślił, rzeczą zasadniczą jest definicja, kim jest prosument (czyli producent i konsument energii wytwarzanej w najmniejszych źródłach odnawialnych).

"Chcielibyśmy go zdefiniować jako osobę fizyczną, która oczywiście może prowadzić działalność gospodarczą, a jej celem nie jest osiąganie przychodów z wytwarzania energii elektrycznej" - podkreślił wiceminister.

Jego zdaniem ważne jest określenie bilansowania energii pobieranej i przekazywanej do sieci przez prosumenta w pewnym okresie. Rozwiązaniem, dodał, jest wykorzystanie sieci elektroenergetycznej jako "akumulatora". "Nasza propozycja polega na wykorzystaniu systemu rabatów-opustów dla osób wytwarzających nadwyżki energii" - mówił Piotrowski.

Jak wyjaśnił, prosumenci wprowadzający energię elektryczną do sieci mogliby uzyskać prawo do uzyskania opustu-rabatu na energię, którą w zamian z sieci odbiorą. "Taką propozycję, chcemy przedyskutować i liczymy na państwa opinie" - dodał.

Wiceminister zaznaczył, że prosument, który będzie chciał sprzedać energię elektryczną będzie musiał najpierw podpisać umowę na dostawę energii ze sprzedawcą, który będzie skłonny ją kupić. "Będzie on miał wybór: albo podpisze umowę z dotychczasowym sprzedawcą energii elektrycznej, albo z innym podmiotem, który ma na tym obszarze największą ilość odbiorców, i który zostanie wyznaczony do jej kupienia" - podkreślił.

Według Piotrowskiego należy przyjąć, iż nie można odebrać więcej niż się odprowadziło, a okres do ewentualnego zbilansowania powinien sięgać roku. Ministerstwo Energii proponuje, że każda 1 kWh odprowadzona do sieci będzie tytułem do odebrania 0,7 kWh przez prosumenta.

W lutym resort energii przedstawił informację, według której w nowelizacji ustawy o odnawialnych źródłach energii chce wyraźnie rozgraniczyć wsparcie dla tych, którzy zamierzają produkować energię w mikroinstalacjach OZE dla siebie i tych, którzy chcą na niej zarabiać. Resort zapowiada, że osoby fizyczne, które zdecydują się zostać prosumentami, mogą liczyć na "częściową" rekompensatę poniesionych nakładów inwestycyjnych na instalację OZE.

Ekolodzy uważają propozycje ME za niekorzystne dla rozwoju energetyki obywatelskiej.

W lutym 2015 r. Sejm, wbrew rządowi, odrzucił poprawki Senatu do ustawy o odnawialnych źródłach energii dotyczące mikroproducentów energii. Dzięki temu pozostał w niej zapis tzw. prosumencki - wprowadzony nieoczekiwanie na wniosek posłów PSL.

Przeciw takiemu rozwiązaniu był ówczesny rząd, którego przedstawiciele tłumaczyli, że jeżeli takie rozwiązanie pozostanie, nastąpi gwałtowny rozwój mikroinstalacji, co pociągnie za sobą dodatkowe koszty. Przekonywali, że dzięki taryfom gwarantowanym instalacje będą służyć celom zarobkowym - czyli produkcji energii na sprzedaż, a nie na własne potrzeby. Do końca poprzedniej kadencji nie udało się wprowadzić wszystkich zapisów nowelizacji ustawy o OZE.

Na początku obecnej, zdecydowano o kolejnej nowelizacji, która o pół roku odroczyła wejście w życie najważniejszego rozdziału tej ustawy w którym mają się znaleźć m.in zapisy dotyczące wsparcia dla mikroproducentów energii z OZE.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)