MFW prosi o pomoc finansową
Dyrektor zarządzający, Międzynarodowego Funduszu Walutowego, Dominique Strauss-Kahn powiedział, że będzie potrzebował dodatkowo, co najmniej 100 mld dolarów aby aktywnie i skutecznie przeciwdziałać skutkom obecnego kryzysu finansowego. Ale czy to wystarczy, zważywszy, że końca krachu póki co nie widać?
18.11.2008 | aktual.: 18.11.2008 17:15
Dyrektor zarządzający, Międzynarodowego Funduszu Walutowego, Dominique Strauss-Kahn powiedział, że będzie potrzebował dodatkowo, co najmniej 100 mld dolarów aby aktywnie i skutecznie przeciwdziałać skutkom obecnego kryzysu finansowego. Ale czy to wystarczy, zważywszy, że końca krachu póki co nie widać?
Szefowie dwudziestu najbardziej wpływowych krajów świata, podczas obrad w Waszyngtonie poświęconych ratowaniu globalnej gospodarki, zaakcentowali ważną rolę jaką ma odegrać MFW w gaszeniu kryzysu, jaki rozpętał się ponad rok temu w Stanach Zjednoczonych. Liderzy szczytu, doceniając zasługi Funduszu w dostarczaniu krótkoterminowej płynności na rynku, zlecili mu dokonanie szybkiej rewizji instrumentów oraz zaplecza finansowego, tak aby mógł zapewnić stabilność światowej gospodarce.
Przed szczytem MFW dysponował aktywami rzędu 250 mld dol. Po szczycie Japonia zadeklarowała się o dostarczeniu Funduszowi kolejnych 100 mld dol. Według szefa Funduszu taka kwota wystarczy tylko na krótką metę, natomiast w dłuższej perspektywie czasu międzynarodowej instytucji będzie potrzebny kolejny zastrzyk pieniędzy krajów członkowskich.
_ Liczba państw, których gospodarki borykają się z problemami dramatycznie wzrosła. Zwracają się one z prośbami o pomoc. Potrzebujemy zatem więcej środków _ - powiedział Strauss-Kahn podczas spotkania w Waszyngtonie.
Takiej sytuacji można się było ostatecznie spodziewać. W końcu Fundusz to nie studnia bez dna, a międzynarodowa instytucja finansowa, która ma ograniczone możliwości finansowe. Po tym jak MFW udzielił pomocy rządowi Węgier, Ukrainy i Pakistanu, a niebawem dowiemy się jaką kwota wspomoże Islandię, zaczyna mu brakować funduszy na dalsze finansowanie schorowanych gospodarek państw rozwijających się.
Sytuacje pogarsza informację o zbliżającej się nieubłaganie globalnej recesji. W zeszłym tygodniu Euroland ogłosił, że dwa kwartały z rzędu miał ujemny przyrost PKB, wczoraj po opublikowaniu kwartalnych danych makro, recesja zagościła oficjalnie również w Japonii. Lada moment do tego niechlubnego grona może dołączyć największa gospodarka świata – USA. W świetle tych zagrożeń, nie powinien dziwić więc fakt, iż MFW domaga się współpartycypowania innych państw, choćby ze względu na fakt jakiego rzędu pomoc jest potrzebna krajom, które lada moment mogą wpaść w sidła kryzysu finansowego.
Bez pomocy z MFW kryzysu finansowego i gospodarczego nie zdołałaby pokonać Islandia. Dominique Strauss-Kahn, poinformował w sobotę w Waszyngtonie, że kraje członkowskie osiągnęły porozumienie w sprawie pomocy, jednak ostateczną jej wielkość ujawni w środę, po zatwierdzeniu przez Radę Administracyjną funduszu. Wstępnie mowa była o wsparciu wartym 2 mld dol.
MFW pożyczy również pieniądze Pakistańskiemu rządowi. W tym wypadku, pomoc ma wynieść 7,6 mld dol. Władze tego kraju podały, że Fundusz, przyznając pożyczkę, zaakceptował plan redukcji ogromnego pakistańskiego deficytu budżetowego i handlowego.
To nie jedyne kraje, które zabiegały o wsparcie. Wcześniej fundusz wspomógł m.in. Ukrainę i Węgry, odpowiednio kwotami 16,4 mld dol. oraz 15,7 mld dol. Pomoc w wysokości 518 mln dol. otrzymała też Serbia, ale w zamian musi ustabilizować sytuację gospodarczą. Główne zobowiązanie, jakie podjął tamtejszy rząd, dotyczy redukcji deficytu budżetowego z obecnych 2,7 proc. do 1,5 proc. PKB już w przyszłym roku. Dyscyplina budżetowa ma pomóc w przetrwaniu globalnego kryzysu i przyciągnięciu inwestorów zagranicznych. W sprawie pożyczki rozmawiać ma z funduszem także Turcja choć zapewne na tym nie koniec. W kolejnych miesiącach kolejka do kasy MFW będzie prawdopodobnie rosła, choć trudno dziś powiedzieć, kto będzie następny.
Zaraz po zakończeniu obrad G20 premier Włoch Silvio Berlusconi i minister gospodarki Gulio Tremonti zwołali konferencję, aby zakomunikować, że skonstruowano wieloletni plan, który ma pomóc dźwignąć się włoskiej gospodarce. Jego wartość to 80 mld euro. Połowa tej sumy ma pochodzić z funduszy unijnych. W ciągu trzech lat zostanie ona przeznaczona na rozwój, badania naukowe i ochronę środowiska. Kolejna transza będzie konstruowana przy wykorzystaniu środków rządowych i prywatnych. Jednak może się okazać, że i w tym przypadku nie obędzie się bez interwencji MFW.
Dla wzmocnienia pozycji i roli Funduszu ważne jest, aby stanowił on wyłącznie ostateczną deską ratunku dla zadłużonych gospodarek. Zadłużone kraje powinny najpierw we własnym zakresie próbować zapobiegać skutkom kryzysu a dopiero gdy to nie poskutkuje zgłosić się o pomoc do MFW. Były francuski minister finansów, wspomniał o tym na szczycie G-20, sugerując zagrożonym gospodarkom obniżanie stóp procentowych oraz uruchamianie krajowych środków w celu łagodzenia skutków globalnego tąpnięcia na rynkach finansowych. Podkreślił przy tej okazji, że niektóre kraje, jak Japonia czy Stany, zrobiły w tej sprawie bardzo dużo, czego nie można jednak powiedzieć o Europie. Według niego, krach gospodarczy wśród krajów Unii byłby zdecydowanie mniej bolesny gdyby Europejski Bank Centralny wcześniej przystąpił do redukcji stóp procentowych.
Ciekawym przykładem tego, w jaki sposób można chronić się przed nadmiernymi wydatkami w dobie trudnych czasów, może być pomysł rządu Chorwacji aby oszczędzać na zbliżających się świętach. Portal BBC utrzymuje, że wydano tam firmom z sektora publicznego zakaz organizowania bożonarodzeniowych imprez. Państwowe spółki mają także zrezygnować z kupowania okolicznościowych prezentów. Czy zatem uda się Międzynarodowemu Funduszowi Walutowemu przekonać do swoich racji największe kraje na świecie? Przekonamy się o tym zapewne już niedługo, ponieważ w kwietniu przyszłego roku planowany jest kolejny szczyt G-20, na którym zapadną ostateczne i wiążące decyzje. Miejmy nadzieję, że do tego czasu pieniędzy na uzdrowienie "schorowanych" gospodarek wystarczy.
Rafał Pałgan
IPO.pl