MG: więcej innowacyjności przez współpracę branż z nauką
Współpraca nauki i wiodących firm z danej branży - taki plan ma Ministerstwo Gospodarki na umacnianie konkretnych gałęzi polskiej gospodarki i zwiększenie jej innowacyjności. Zajmować się tym ma Narodowe Centrum Badań i Rozwoju (NCBiR).
01.02.2014 | aktual.: 01.02.2014 12:16
Już wkrótce zaprezentujemy wspólną ofertę Narodowego Centrum Badań i Rozwoju, Ministerstwa Gospodarki i innych resortów branżowych ws. naszych wspólnych priorytetów - wskazania obszarów, w których będziemy stawiali na specjalistyczny rozwój i podnoszenie konkurencyjności - mówił w tym tygodniu wicepremier, minister gospodarki Janusz Piechociński.
NCBiR nie będzie czekało na projekty, które miałyby do niego składać firmy i instytucje naukowe, a samo chce kreować popyt na rozwój w konkretnych branżach. Centrum pracuje w ten sposób już od jakiegoś czasu. Gałęzią gospodarki, która rozwijała się na zasadzie takiej platformy technologicznej było lotnictwo. Zlokalizowana na Podkarpaciu Dolina Lotnicza skupia dziś dziesiątki firm, których zaawansowana technologicznie produkcja trafia na cały świat.
Doświadczenia jej tworzenia zarówno ze strony publicznej, jak i biznesu mają teraz być wykorzystywane do tego samego rodzaju działań, tyle że na wiele większą skalę.
- Chcemy ułatwić środowiskom biznesu i nauki przygotowanie nowych, wspólnych inicjatyw, które będą polegały na zrealizowaniu wspólnego, obszernego programu badań i rozwoju na rzecz konkretnej branży - powiedział PAP wicedyrektor Narodowego Centrum Badań i Rozwoju Leszek Grabarczyk.
NCBiR, wzorem Komisji Europejskiej, planuje najpierw uruchomić małe granty na sfinansowanie części kosztów przygotowania takich programów - wykonania analiz ekonomicznych, biznesowych, przewidywań co do stanu konkurencji w danej branży obecnie i za kilka lat. Później już w ramach konkretnych programów realizowane będą branżowe projekty finansowane m.in. ze środków z UE.
- Nowa jakość będzie polegała na tym, że będziemy mieli wiązki projektów, które będą rozpatrywane razem. Dzięki temu będziemy mogli liczyć na efekt synergii i zapewnienie spójności w rozwoju całej branży, a nie powielanie takich samych, albo bardzo podobnych przedsięwzięć technologicznych w różnych częściach tej samej branży w Polsce - wyjaśnia Grabarczyk.
Według Piechocińskiego takie rozwiązanie mogłoby zostać wdrożone np. w sektorze produkującym tabor kolejowy i miejski. Wicepremier zwrócił uwagę, że w Polsce mamy kilku wiodących producentów środków transportu m.in. dla kolejnictwa, a jednocześnie musimy importować niektóre podzespoły, jak np. monobloki kół kolejowych.
- Chciałbym, aby w tych wiodących branżach, gdzie jesteśmy konkurencyjni, większość z tego, z czego składa się produkt czy usługa było produktem wytworzonym w polskiej przestrzeni gospodarczej - uważa Piechociński.
Resort gospodarki chciałby zebrać 100-200 przykładów możliwości współdziałania w ramach branży, by wraz z nauką wprowadzała jakąś nową technologię, wzór użytkowy czy nowy wynalazek do naszego przemysłu.
Piechociński szacuje, że z podległych jego resortowi agend do gospodarki w tym roku trafi blisko 4 mld zł ze środków unijnych. Traktujemy to jako pewien impuls technologiczno-finansowy podnoszący konkurencyjność - oświadczył wicepremier.
- To jest ten nowy model także w obszarze innowacyjności, dostępu pieniądza dla nauki, nowych technologii. Mówimy wprost: pieniądze do nauki, szkolnictwa wyższego mają iść przez gospodarkę, a nie przez szkolnictwo wyższe i naukę do gospodarki - dodał.
Celem jest, by podobnie jak w krajach zachodnich, większa cześć wydatków na badania i rozwój szła z pieniędzy prywatnych, a nie publicznych. Nakłady na B+R na koniec 2012 r. wynosiły u nas 0,9 proc. PKB; udział sektora prywatnego wynosił zaledwie 0,32 proc. PKB.
MG planuje, by do 15 obszarów polskiej przedsiębiorczości, które już teraz promuje, dodać kolejne branże. - Chcielibyśmy, aby pieniądze trafiały do poszczególnych branż gospodarczych, gdzie jesteśmy najbliżej czołówki światowej - powiedział Piechociński.