MGMiŻŚ przygotowuje program rozwoju polskich portów

Ministerstwo Gospodarki Morskiej i Żeglugi Śródlądowej przygotowuje program rozwoju polskich portów morskich do 2020 roku, z perspektywą do 2030. Jak powiedział wiceminister gospodarki morskiej Paweł Brzezicki, jego głównym celem będzie poprawa konkurencyjności portów.

14.12.2016 16:35

Podczas posiedzenia w środę sejmowej Komisji Gospodarki Morskiej i Żeglugi Śródlądowej Paweł Brzezicki poinformował, że resort "prowadzi obecnie prace nad programem rozwoju polskich portów morskich do 2020 roku, z perspektywą do 2030".

"Chcemy przekazać projekt programu podniesienia konkurencyjności do końca I kw. przyszłego roku (do Rady Ministrów - PAP)" - dodał. Wyjaśnił, że głównym celem programu będzie poprawa konkurencyjności polskich portów wobec innych portów europejskich oraz wzrost ich udziału w rozwoju społeczno-gospodarczym kraju.

Zdaniem uczestniczących w posiedzeniu Komisji przedstawicieli portów morskich, do największych trudności w rozwoju ich przedsiębiorstw należą: brak dostatecznych funduszy na niezbędne inwestycje, obszary Natura 2000, wymagania Konserwatora Zabytków oraz sprawy własnościowe i odszkodowawcze.

Port w Gdańsku w najbliższych latach będzie pogłębiał tor wodny i remontował nabrzeże. Dyrektor ds. infrastruktury w Zarządzie Morskiego Portu Gdańsk, Marcin Osowski zwrócił uwagę, że przy okazji inwestycji "natknęliśmy się na dwa istotne i strategiczne problemy związane m.in. z obszarem Natura 2000". Zaznaczył, że "cały port zewnętrzny wzdłuż linii Zatoki Gdańskiej jest włączony do obszaru Natura 2000". "W związku z tym w obszarze pirsów i nabrzeży w porcie zewnętrznym jakikolwiek remont wymaga pełnej procedury środowiskowej ze wszystkimi pozwoleniami, co wiadomo, jak długo trwa" - tłumaczył.

Dodał też, że Wojewódzki Konserwator Zabytków "traktuje każdą starą infrastrukturę jako wartościową z punktu widzenia substancji zabytkowej nie bacząc na rozwój portu. Automatycznie i rutynowo wpisuje właściwie wszystkie obiekty, które Zarząd w związku z planowanymi inwestycjami planuje przeznaczyć do rozbiórki" - dodał.

Szef biura strategii i rozwoju portu w Zarządzie Morskich Portów Szczecin-Świnoujście, Marek Trojnar za największą trudność w rozwoju portu uznał brak pieniędzy. "To nie znaczy, że środków nie ma, ale one są po prostu za małe w stosunku do potrzeb" - dodał. Mówiąc o wartości inwestycji wyjaśnił, że "w latach 2004-2006 mieliśmy 150 mln zł, w latach 2007-2013 to już było 400 mln zł, a na lata 2014-2020, jeżeli uda nam się otrzymać pieniądze na wszystkie zadania, to będzie 800 mln zł".

Przyznał, że problemy występują w zakresie dostępu do portu od strony lądu i wody. "Tutaj wymaganych jest bardzo dużo inwestycji, ale my ich nie możemy realizować, bo to jest poza granicami portu" - tłumaczył. Zapewnił, że port stara się w tym zakresie współpracować z PKP PLK, z gminami Szczecin i Świnoujście, z GDDKiA. "To w pewnej części nam się udaje () lada dzień będzie podpisana umowa na poprawę dostępu kolejowego do portu, to jest 650 mln zł" - argumentował.

Prezes Zarządu Morskiego Portu Gdynia, Adam Meller zaznaczył, że port w Gdyni "ma mało szans na rozwój swoich terenów, bo jest otoczony miastem". "Właściwie jedynym takim terenem, o który ostatnio bardzo mocno walczymy, są tereny Stoczni Marynarki Wojennej, która jest w tej chwili w likwidacji" - dodał. Dwa tygodnie temu syndyk ogłosiła przetarg na sprzedaż przedsiębiorstwa. Wyjaśnił, że port nie może kupić całego przedsiębiorstwa, bo ma ustawowy zakaz prowadzenia działalności stoczniowej.

Kluczową inwestycją dla portu w Gdyni jest budowa nowej obrotnicy o średnicy 480 metrów, dzięki której do portu będą mogły wpływać większe jednostki. Budowa obrotnicy pozwalającej na obrócenie statku przed wejściem do portu możliwa będzie dzięki wcześniejszemu zakupowi kawałka terenu od stoczni Marynarki Wojennej. Meller wyraził nadzieję, że "wreszcie przystąpimy do budowy obrotnicy". Wiceminister Brzezicki powiedział, że "ma nadzieję, a może nawet pewność (...), że przystąpimy do budowy tej obrotnicy bardzo szybko". Ponadto rozwój gdyńskiego portu ograniczają: brak linii kolejowej umożliwiającej wyjazd z portu do Bydgoszczy, z pominięciem Trójmiasta oraz brak dobrego wyjazdu dla samochodów.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)