Miliony złotych na dziury w asfalcie

Po ostatniej zimie urzędnicy naliczyli około czterech tysięcy ubytków. Przyznawali, że będzie problem z załataniem wszystkich, bo magistrat przeznaczył na to w 2009 roku niespełna 10 mln zł, czyli prawie trzy razy mniej niż w poprzednim roku.

Jednak Marcin Urban, skarbnik miejski, zapewniał, że jeśli tylko w budżecie pojawią się wolne środki, zostaną przeznaczone właśnie na remonty nawierzchni. Pieniądze, a dokładnie 5,3 mln złotych, pojawiły się w październiku, a magistrat odtrąbił sukces.

Zdaniem pracowników Zarządu Dróg i Utrzymania Miasta wszystkie dziury są łatane. Ale firmy, którym urzędnicy zlecają podobne remonty, są innego zdania.
- Pieniędzy na porządne łatanie dziur nie było i nie ma - przyznaje Adam Serdeczny, prezes przedsiębiorstwa Bickhardt Bau, które odpowiada za uzupełnianie ubytków w jezdniach centrum Wrocławia. - Pracujemy zaledwie na 30 procent możliwości, których w umowie wymagał od nas ZDiUM.
Zdaniem Serdecznego jego firma wzywana jest wyłącznie do łatania pojedynczych, najbardziej niebezpiecznych - według urzędników - dziur. Drogowcy jadą często przez całe miasto, by wyrównać niewielki ubytek. Odjeżdżają, zostawiając na tej samej ulicy kilka innych dziur, w które będą wpadać kierowcy. Nie można ich ruszać, bo na większe naprawy brakuje pieniędzy.

Potwierdza to Jan Wieliczko, prezes Agrobudu, który odpowiada za naprawę nawierzchni na Krzykach.
- Dostaliśmy co prawda nieco więcej pieniędzy, ale musimy je wykorzystać do końca roku, skupiając się tylko na największych ubytkach w drodze - wyjaśnia.
Dodaje, że dodatkowy zastrzyk gotówki wpłynął zdecydowanie za późno, bo w listopadzie i grudniu drogowcy muszą już liczyć tylko i wyłącznie na łaskawość aury.
- W lecie, kiedy fundusze na dziury były najbardziej potrzebne, staliśmy z robotą - przyznaje Wieliczko.

Eksperci zgadzają się, że wypełnianie dziur asfaltem jesienią i w zimie to robota, którą prawdopodobnie za kilka miesięcy trzeba będzie powtórzyć.
- Warstwa ścieralna asfaltu powinna być kładziona wiosną albo latem, bezwzględnie przy dodatnich temperaturach i przy bezwietrznej i bezdeszczowej pogodzie - wyjaśnia dr inż. Paweł Mieczkowski z Wydziału Budownictwa i Architektury Zachodniopomorskiego Uniwersytetu Technologicznego.

Nie da się ukryć, że o takie warunki trudno w listopadzie. Może dlatego Wrocław jest przez kierowców z reszty kraju postrzegany jako dziurawe miasto.
- Przyznam, że jestem chory, jak muszę się wybrać do was - twierdzi Robert Kunicki, zawodowy kierowca z Opola. - Poruszam się z góry wybranymi ulicami, unikając na przykład Pułaskiego czy fragmentów ulicy Ślężnej, by nie wpaść w nową dziurę i nie zerwać zawieszenia w obcym mieście. Po Opolu jeździ się znacznie lepiej - podkreśla.

Podobnego zdania jest Stefan Bartecki z Gdańska, który twierdzi, że gdy przyjeżdża do Wrocławia, stara się nie poruszać po mieście sam.
- Jeśli tylko mogę, zostawiam auto pod blokiem rodziny, którą mam we Wrocławiu - wyjaśnia. - Jeżdżę jako pasażer swojego brata, wrocławianina. Kierowcy z waszego miasta muszą mieć mapę ulicznych dziur w głowie - dodaje.

Odszkodowania
Choć ZDiUM deklaruje, że w pierwszej kolejności łata największe dziury na ulicach, urzędnikom nie udaje się uniknąć odszkodowań za zniszczone zawieszenia aut.
W zeszłym roku urzędnicy uznali blisko 100 podobnych roszczeń kierowców i wypłacili im około 260 tysięcy złotych odszkodowań. Kolejnych 70 wniosków na kwotę 170 tysięcy złotych uznał też Allianz, z którym ZDiUM ma podpisaną umowę.
System działa w ten sposób, że jeżeli szkoda nie przekracza 400 złotych, kwotę w całości wypłaca kierowcy ZDiUM. W sytuacjach, gdy chodzi o większe pieniądze, odszkodowanie wypłacają urzędnicy wspólnie z firmą Allianz. W tym roku szkód komunikacyjnych jest znacznie więcej niż w poprzednim. Tylko do połowy tego roku urzędnicy uznali 91 wniosków (czyli prawie tyle, co przez cały 2008 rok), a Allianz -71 (czyli więcej niż w poprzednim roku). Jak się starać o odszkodowanie, gdy uszkodzimy samochód na dziurze? Trzeba wezwać policję lub straż miejską, by spisać szczegółowy protokół ze zdarzenia. Następnie ustalamy zarządcę drogi i wysyłamy pod jego adres pismo z wyceną likwidacji szkody. Na decyzję trzeba czekać nawet kilka miesięcy.

Wybrane dla Ciebie

Pięć zawodów przyszłości. Ci pracownicy mają być rozchwytywani
Pięć zawodów przyszłości. Ci pracownicy mają być rozchwytywani
Dramatyczna sytuacja na rynku ziemniaków. "Są sprzedawane za bezcen"
Dramatyczna sytuacja na rynku ziemniaków. "Są sprzedawane za bezcen"
Te naczynia z Pepco groźne dla zdrowia. Kupiłeś? Zniszcz lub zwróć
Te naczynia z Pepco groźne dla zdrowia. Kupiłeś? Zniszcz lub zwróć
Nastolatek wyłudził 600 tys. zł. Zakładał garnitur i udawał adwokata
Nastolatek wyłudził 600 tys. zł. Zakładał garnitur i udawał adwokata
Podhalański Patrol Budowlany. Tak walczą z patodeweloperką w Zakopanem
Podhalański Patrol Budowlany. Tak walczą z patodeweloperką w Zakopanem
Gdzie wyrzucić styropian po telewizorze albo lodówce? Oto odpowiedź
Gdzie wyrzucić styropian po telewizorze albo lodówce? Oto odpowiedź
Problemy giganta. Makro zamyka cztery hale w Polsce
Problemy giganta. Makro zamyka cztery hale w Polsce
Już omijają nowe prawo. Były radny zrobił akcje w markecie
Już omijają nowe prawo. Były radny zrobił akcje w markecie
Butelka wody Ustronianka wywołała burzę. Mamy komentarz Kauflandu
Butelka wody Ustronianka wywołała burzę. Mamy komentarz Kauflandu
Duża zmiana w Biedronce. Klienci szybko ją zobaczą
Duża zmiana w Biedronce. Klienci szybko ją zobaczą
To już plaga na Podlasiu. Rolnicy znajdują niebezpieczne przedmioty
To już plaga na Podlasiu. Rolnicy znajdują niebezpieczne przedmioty
Nocowanie w studio. Wyjazd busem. Nietypowa oferta pracy dla Polaków
Nocowanie w studio. Wyjazd busem. Nietypowa oferta pracy dla Polaków