Mimo wzrostu o 1 proc. VAT na bud. mieszkaniowe ceny mieszkań w '10 i '11 stabilne - dyrektor PZFD
17.08. Warszawa (PAP) - Zdaniem dyrektora Polskiego Związku Firm Deweloperskich Zbigniewa Malisza, ceny mieszkań w 2010 i 2011 roku pozostaną stabilne, nawet jeśli od 1 stycznia...
17.08.2010 | aktual.: 17.08.2010 15:38
17.08. Warszawa (PAP) - Zdaniem dyrektora Polskiego Związku Firm Deweloperskich Zbigniewa Malisza, ceny mieszkań w 2010 i 2011 roku pozostaną stabilne, nawet jeśli od 1 stycznia 2011 roku wzrośnie o 1 proc. stawka podatku VAT na budownictwo mieszkaniowe oraz na materiały budowlane. Na rynku mieszkaniowym panuje względna równowaga między popytem i podażą. Malisz ocenia, że liczba mieszkań oddanych do użytku w latach 2010 i 2011 będzie zbliżona i wyniesie po ok. 130-135 tys.
"Rynek znajduje się obecnie w stanie równowagi. W ciągu jednego kwartału sprzedaje się około 25 proc. ofert, co świadczy o równowadze między popytem a podażą. Nie należy więc w ciągu najbliższych 1,5 roku spodziewać się wyraźnych ruchów cen mieszkań. Bardziej atrakcyjne oferty będą drożeć, ale ogólnie należy przyjąć, że ceny mieszkań będą stabilne" - powiedział w rozmowie z PAP Malisz.
"Sytuacja może się zmienić gdyby pojawiły się jakieś zawirowania na światowych rynkach finansowych" - dodał.
Zdaniem Malisza, ceny mieszkań pozostaną stabilne, nawet jeśli od 1 stycznia 2011 roku wzrośnie o 1 proc. stawka podatku VAT na budownictwo mieszkaniowe oraz na materiały budowlane.
"Tę podwyżkę odczują osoby, które na własną rękę budują domy, natomiast ceny mieszkań deweloperskich nie powinny wzrosnąć. To może być wzrost rzędu 1 proc., ale jest to na tyle mała skala, że zniknie ona w polu negocjacji ceny między kupującym a sprzedającym" - powiedział Malisz.
Zgodnie z przyjętym przez rząd Wieloletnim Planem Finansowym Państwa, stawka podatku VAT od 1 stycznia 2011 roku wzrośnie o 1 proc. W efekcie stawki podatku VAT wyniosą: 5, 8 i 23 proc.
"Pewnym zagrożeniem dla cen jest wygaśnięcie z końcem tego roku preferencyjnej stawki VAT na całe budownictwo mieszkaniowe. Wzrost cen będzie jednak odczuwalny przede wszystkim dla mieszkań ponad 130-metrowych, apartamentowców czy penthouse'ów czyli wąskiego segmentu rynku" - powiedział.
"Jeżeli rząd nie wynegocjuje w UE jej przedłużenia, to od 1 stycznia 2011 roku mieszkania o powierzchni ponad 130 metrów i domy o powierzchni ponad 300 m2 w części ponad te metraże, podrożeją o 15 proc." - dodał Malisz.
Z końcem 2010 roku upływa okres preferencyjnych stawek podatku VAT na budownictwo mieszkaniowe na poziomie 7 proc.
W LATACH 2010 I 2011 NA RYNEK TRAFI PO 130-135 TYS. MIESZKAŃ
"Jeżeli miesięczny trend w liczbie oddawanych mieszkań się utrzyma, a nic nie wskazuje na to żeby mogło być inaczej, to w 2010 roku do użytku oddanych zostanie 130-135 tys. mieszkań" - powiedział Malisz.
Z danych GUS wynika, że w 2009 roku oddano do użytku 160.079 mieszkań.
We wtorek GUS podał, że od początku roku do końca lipca oddano do użytku 74.180 mieszkań, o 19,0 proc. mniej rdr.
"W przyszłym roku liczba nowych mieszkań będzie podobna do liczby z 2010 roku. Na rynku pojawią się mieszkania, których budowa rozpoczęła się już po zapaści czyli pod koniec 2009 i na początku 2010 roku. Wiele z tych projektów zostało wstrzymanych, teraz są ponownie uruchamiane, dzięki czemu cały proces budowlany trwa zaledwie 1,5 roku. Dzięki temu można powiedzieć, że w 2011 roku zostanie zahamowany spadek liczby mieszkań oddawanych do użytku i nastąpi stabilizacja na poziomie zbliżonym do 2010 roku" - dodał.
Malisz ocenia, że w 2011 roku rosnąć będzie zarówno podaż jak i popyt mieszkań.
"Pojawiają się sygnały mówiące o spadku marż na kredyty hipoteczne, a w konsekwencji o wzroście akcji kredytowej. Nie będzie to tak duży wzrost jaki miał miejsce w I kwartale, ale wystarczający, aby przy rosnącej podaży utrzymać równowagę między popytem a podażą w 2011 roku" - powiedział Malisz.
Nikodem Chinowski (PAP)
nik/ asa/