Młodzi karierowicze oczekują szefa z wizją i gorzko się rozczarują
Przyszli pracownicy korporacji chcieliby szefa z wizją, charyzmą, który będzie często z nimi rozmawiał; na razie czeka ich jednak gorzkie rozczarowanie, choć firmy starają się zmienić - wynika z badania przeprowadzonego przez firmę Deloitte.
29.09.2015 13:15
Jak wynika z raportu Deloitte "Pierwsze Kroki na rynku pracy. Liderzy przyszłości", najwięcej, bo prawie dwie trzecie badanych studentów najlepszych uczelni w Polsce wskazało, że od lidera w biznesie oczekuje umiejętności strategicznego myślenia; na następnym miejscu wśród pożądanych cech u szefa wskazano charyzmę i umiejętność inspirowania innych. Cechy takie jak przywiązywanie wagi do zachowania etyki w biznesie czy wyników finansowych firmy albo włączanie podwładnych w proces podejmowania decyzji okazały się u potencjalnego szefa znacznie mniej istotne.
"Oczekiwane są umiejętności przywódcy-wizjonera. (...) To pokazuje, że pokolenie Y ma dość optymistyczne czy idealistyczne wyobrażenie, czym zajmują się liderzy biznesu. Z mojej perspektywy w pracy okazuje się, że liderzy biznesu nie koniecznie mają czas na to, żeby inspirować innych, rozwijać pracowników, ponieważ są skupieni na krótkoterminowych wynikach finansowych. Wynika to w dużej mierze z powiązania wynagrodzenia i systemów premiowych z wynikami finansowymi w zdecydowanej większości firm" - mówiła Natalia Pisarek, przedstawiając raport.
"Wyobrażenia dotyczące charakterystyki liderów dają dość wyśrubowany obraz. Dla wielu obecnych menedżerów w polskich firmach może stanowić nie lada wyzwanie, żeby sprostać takiemu obrazowi. Szczególnie, że firmy w bardzo różny sposób definiują model przywództwa w danej organizacji. Z mojego doświadczenia wynika, że rzadko pojawiają się takie cechy jak charyzma czy wizjonerstwo" - wtórował jej Łukasz Mlost.
Z badań satysfakcji już zatrudnionych młodych pracowników prowadzonych przez Deloitte wynika, że na codzień w kontaktach z szefami brakuje im przede wszystkim komunikacji na wielu poziomach, od bezpośrednich przełożonych po "top-liderów" w organizacji.
"Oni chcą się czuć włączani w pracę, a nie tylko na zasadzie wykonawstwa i dawania im drobnej części zadań bez pokazywania szerszego kontekstu" - mówił Mlost.
Również według Pisarek oczekiwanie przyszłych pracowników korporacji, że ich szef będzie "rodzajem coacha lub mentora, który będzie trzymał za rękę", stanowi ogromne wyzwanie dla tych firm.
Jak zaznaczali autorzy raportu, młodzi pracownicy oczekują ciągłej informacji zwrotnej na temat swojej pracy i nie wystarczają im już roczne czy półroczne oceny wyników.
"To (najmłodsze na rynku pracy - PAP) pokolenie jest bardzo mocno przyzwyczajone, że wrzuca zdjęcie na Facebooka i dostaje od razu feedback, czy +lubi to+ 5 osób czy 50. I tego samego oczekują od szefów" - dodała Pisarek.
"To jest tak bardzo widoczne, że już zaczynamy rozmawiać globalnie wewnątrz firmy, czy nie znieść regularnych ocen i nie zastąpić ich jakimś systemem regularnego feedbackowania. Tylko to wymaga na pewno przestawienia bardzo mocno całego modelu, zmiany kultury, organizacji pracy" - dodała Halina Frańczak. Jej zdaniem firmy będą jednak szły w tę stronę.