MSP: Polska domaga się wkopania Nord Stream w dno morskie
Polska domaga się od strony niemieckiej wkopania gazociągu Nord Stream w dno morskie w strefie, gdzie będzie on przecinać szlak morski prowadzący do zespołu portów Szczecin-Świnoujście - powiedział w Szczecinie wiceminister skarbu państwa Mikołaj Budzanowski.
05.11.2009 17:10
Polska domaga się od strony niemieckiej wkopania gazociągu Nord Stream w dno morskie w strefie, gdzie będzie on przecinać szlak morski prowadzący do zespołu portów Szczecin-Świnoujście - powiedział w Szczecinie wiceminister skarbu państwa Mikołaj Budzanowski.
Według planów rura ma przebiegać po dnie Bałtyku; pierwsze dostawy gazu mają być uruchomione pod koniec 2011 roku.
Polska strona uważa, że położenie gazociągu na dnie morza, a nie pod nim może w przyszłości ograniczać swobodę żeglugi, a w konsekwencji rozwój portów w Szczecinie i Świnoujściu.
Jak wyjaśnił dyrektor Urzędu Morskiego w Szczecinie Andrzej Borowiec, jedynym ograniczeniem dostępności portów polskich dla żeglugi powinny być parametry statków, które mogą przejść przez Cieśniny Duńskie, czyli o maksymalnym zanurzeniu 17,5 m. W tej chwili wodny tor podejściowy do Świnoujścia jest głęboki na 14,5 m. Rura na jego dnie zablokuje ewentualne jego pogłębienie w przyszłości.
Jak zaznaczył Budzanowski stanowisko polskiego rządu jest "absolutnym priorytetem" i zostało już stronie niemieckiej przedstawione w oficjalnych dokumentach.
Wiceminister wziął udział w Szczecinie w posiedzeniu Społecznej Rady Konsultacyjnej w sprawie budowy terminala LNG w Świnoujściu.
- W rozmowach ze stroną niemiecką poruszane są dwie kwestie - kwestia zagospodarowania przestrzennego, jak ona będzie wyglądać po stronie niemieckiej w związku z budową Nord Stream, oraz kwestia negatywnego, wg polskiej strony, wpływu budowy na środowisko naturalne - zaznaczył Budzanowski.
Jak poinformował, rozmowy prowadzone są na poziomie "międzyrządowym", a zaangażowane w nie są m.in. resorty środowiska, spraw zagranicznych i infrastruktury obu państw.
Według wiceministra, efektem negocjacji jest zobowiązanie strony niemieckiej, że w nowym planie zagospodarowania przestrzennego znajdzie się zapis, że Nord Stream, czy każda tego typu inwestycja w przyszłości, musi być wkopana w dno morskie.
Zagłębienie rury - podkreślał wiceminister - ma zasadnicze znaczenie dla terminalu LNG w Świnoujściu, ale jest też ważne dla całości zespołu portów Szczecin-Świnoujscie. Położenie rury na dnie morskim może ograniczać możliwości rozwoju w przyszłości terminala i portów, czyli mogłoby ograniczyć swobodę żeglugi na torze podejściowym do nich - wyjaśnił.
Budzanowski dodał, że ograniczenie swobody żeglugi byłoby sprzeczne z prawem morskim.
Gazociąg Północny mają tworzyć dwie nitki o długości 1220 km i przepustowości po 27,5 mld m sześc. gazu rocznie. Ma się zaczynać w okolicy rosyjskiego Wyborga, a kończyć w okolicach niemieckiego Greiswaldu. Według planów, pierwsza nitka powinna być oddana do eksploatacji w końcu 2011 roku, a druga - w 2012 roku. Koszt projektu jest szacowany na 7,4 mld euro.
Akcjonariuszami budującego go konsorcjum Nord Stream są: rosyjski Gazprom (51 proc.), niemieckie E.ON-Ruhrgas i BASF-Wintershall (po 20 proc.) oraz holenderski Gasunie (9 proc.). 20 października br. konsorcjum uzyskało zgodę Danii na ułożenie gazociągu na jej wodach terytorialnych. W czwartek zaś zgodę wyraziły Szwecja i Finlandia.
Budowa gazoportu w Świnoujściu może kosztować od 500 do 600 mln euro. Terminal pozwoli na odbiór do 5 mld m sześc. gazu ziemnego rocznie. Możliwa będzie jego rozbudowa nawet do 7,5 mld m sześc. Harmonogram zakłada uruchomienie terminalu LNG w 2014 roku.